Antyspołeczna definicja budownictwa społecznego
- Z wielkim zdziwieniem przyjąłem informację o wprowadzeniu tzw. definicji budownictwa społecznego - mówi Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości. Zgodnie z założeniami, preferencyjna stawka obejmie nowe mieszkania o powierzchni do 120 mkw. i domy jednorodzinne do 220 mkw. kupowane od deweloperów i spółdzielni mieszkaniowych. Zaproponowane rozwiązania są moim zdaniem antyspołeczne.
Bo jak inaczej można nazwać inicjatywę Ministerstwa Finansów wprowadzającą zróżnicowanie w podatku VAT dla sektora budowlanego? Preferencyjną 7-procentową stawką zostali objęci już silni inwestorzy, którzy wraz z bankami i producentami materiałów budowlanych od miesięcy sztucznie windują ceny nowych mieszkań. Działania te są, jak widać, bardzo skuteczne, bo nie tylko destabilizują rynek, ale jeszcze przynoszą nagrodę w postaci niższego VAT. Deweloperzy świadomie ograniczają podaż nowych mieszkań, powołując się na nowe bariery. Stymulują popyt skutkujący ciągłą zwyżką cen, gwarantującą duży zysk.
Obserwując to zjawisko, wydaje mi się, że marzenia rządu o budowie 3 milionów mieszkań pryskają jak banki mydlane. Korzystna stawka podatku VAT jeszcze bardziej zachęci czasem bardzo niepewnych inwestorów do sięgnięcia po łatwe pieniądze. Nie poprawi się sytuacja mieszkaniowa w kraju, na co wskazują choćby ostatnie wskaźniki GUS, ilustrujące z roku na rok spadek ilości oddawanych mieszkań.
Mniej zamożni inwestorzy, budujący dom na własną rękę, będą musieli się pogodzić z wyższym VAT. To zaskakujące, ale i niesprawiedliwe. Wiele takich prywatnych inwestycji realizowanych systemem gospodarczym może nie zostać zakończonych. Nie należy zapominać, że taki rodzaj budownictwa rozwijał się z powodzeniem w kraju począwszy od lat 60. do 90., ale i obecnie.
Problemu tego nie należy bagatelizować. Ministerstwo Finansów tłumaczy taki kształt definicji budownictwa społecznego oraz likwidację niektórych preferencji w tym zakresie koniecznością dostosowania polskiego prawa do wymogów Unii Europejskiej. Omawiana definicja zacznie obowiązywać od 2008 roku, jest więc jeszcze trochę czasu, by opracować projekty faktycznego wspierania rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Uwzględnić w nich należy przede wszystkim interesy ludzi mniej zamożnych, samodzielnie budujących pierwsze domy. Rynek nieruchomości powróci wtedy do równowagi, ceny nie będą rosły, a co najważniejsze - nastąpi zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, przynajmniej w dużej części.