Bez pozwoleń - kiedy i od kiedy?
Rozmowa z Olgierdem Romanem Dziekońskim podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
Sejm 12 lutego przyjął nowelizację Prawa budowlanego, czyli co będzie można budować bez pozwolenia, a na jakie obiekty będą one nadal obowiązywać?
Przyjęty przez Sejm 12 lutego projekt nowelizacji Prawa budowlanego jest rezultatem prac Komisji Infrastruktury oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Te prace wykorzystały w znaczącym stopniu to, co było przedłożeniem Komisji „Przyjazne Państwo”, ale również w dosyć znaczącym stopniu zakres propozycji, które zostały zawarte w opublikowanym projekcie rządowym.
Formuła budowania bez pozwolenia na budowę oznacza, że każdy ma prawo zgłosić swój projekt budowlany. Projekt ten musi być sporządzony przez osobę uprawnioną i trzeba mieć prawo dysponowania terenem. Natomiast nowe będzie to, że organ będzie mógł przyjąć ten projekt budowlany w trybie zgłoszenia i w wielu wypadkach nie potrzeby wydawania decyzji o pozwoleniu na budowę. W takim przypadku nie będzie można blokować inwestycji protestami stron, co oczywiście zmniejsza uciążliwość związaną z odwołaniami. Ale jeżeli projektowany obiekt budowlany będzie - w świetle środowiskowych dyrektyw europejskich - oddziaływał na środowisko, zgłoszenie będzie musiało być zakończone decyzją administracyjną. Wtedy konieczne jest przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko. To wynika z wymogów prawa europejskiego. Tym samym strony będą mogły uczestniczyć w tym postępowaniu - szczególnie strony, które reprezentują interesy środowiska naturalnego i organizacje społeczne.
Czy rzeczywiście nowe procedury ułatwią inwestorom rozpoczęcie budowy i zmniejszą biurokrację związaną z przygotowaniem inwestycji? Jak to teraz będzie funkcjonować?
Tak często kwestionowana biurokracja, ma służyć zapewnieniu bezpieczeństwa w procesie budowy. W tym momencie bezpieczeństwo procesów budowy przesuwamy w istotny sposób na jej uczestników. Jednak wszyscy musimy mieć świadomość tego, że naruszenia prawa budowlanego będą w dalszym ciągu ścigane. To nie jest tak, że będzie można teraz robić co się chce, jak się chce i gdzie się chce. Z formuły kontroli "prewencyjnej" przechodzimy na formułę kontroli "następczej" - co wcale nie zmieni formy egzekucji. Samowole budowlane i inne naruszenia przepisów będą ścigane. Nie należy sądzić, że nowelizacja będzie powodowała pełną swobodę. Przepisy i zasady wynikające z ustaleń planów miejscowych, czy decyzji o warunkach zabudowy, a także przepisy techniczne w budownictwie będą musiały być stosowane. To, co można w tym zakresie nazwać biurokracją - będzie nadal istnieć.
Z tym, że w większości przypadków nie będzie konieczności "dyskutowania" ponownie z sąsiadami, ponieważ nie będą oni uczestniczyli jako strony w procesie rejestracji zamierzenia budowlanego. Sąsiedzi jako strony mogą już wcześniej uczestniczyć w procesie planowania inwestycji: na etapie planowania - sporządzania planu miejscowego, bądź decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.
Warto zauważyć, że nie będzie konieczność uzyskiwania od dostawców oświadczeń o dostawach mediów. Nie znaczy to wcale, że po zakończeniu budowy obiekt może być oddany do użytkowania, bez odpowiedniego wyposażenia w infrastrukturę techniczną. Przechodzimy z formuły działań „prewencyjnych” na formułę kontroli "następczej" zakładając świadome uczestniczenie w procedurze inwestorów, projektantów i wykonawców.
Czy przyjęta nowelizacja dotyczyła wyłącznie likwidacji pozwoleń na budowę? A co z pozwoleniami na użytkowanie obiektu?
Przyjęta nowelizacja dotyczy również pozwoleń na użytkowanie obiektów. Tu także przyjęto formułę zgłoszenia.
Od kiedy zaczną obowiązywać nowe przepisy?
Zgodnie z przyjętym projektem przepisy będą obowiązywać w 6 miesięcy od publikacji, ale w tej chwili w Senacie propozycje poselskie mogą ulec doprecyzowaniu i zmianom.