Dobry biznes, duża odpowiedzialność
Gdy po 1989 roku Polska otworzyła się na gospodarkę rynkową zachłysnęliśmy się światowymi markami, które stały się od tego momentu dostępne i dla nas. Zaczęliśmy się też uczyć, na czym polega konkurencja. Ale był to również czas, gdy powstał wiele nowych firm rodzimych. Wiele z nich dzisiaj dołączyło do klubu światowych marek i jest przykładem dobrych standardów w prowadzeniu biznesu. Cudze – jak zasługuje – chwalimy, ale swoje znamy, bo jest w wielu przypadkach czym się chwalić... Rozmowa z Łukaszem Luto, wiceprezesem, dyrektorem zarządzającym PORTA KMI POLAND
Firma działa od 1992 roku. Chyba przyjemne musiały to być początki w kraju wygłodniałym wówczas na wszelkie nowości, odbiegające od standaryzowanych gustów i skąpej oferty...
Początek lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku był w Polsce bardzo burzliwym okresem. Firmy dopiero uczyły się funkcjonowania w nowej rzeczywistości, kapitalizm był w trakcie budowy. Z drugiej strony był to dobry czas na założenie firmy – konkurencja praktycznie nie istniała, a klienci czekali, by móc w końcu wybierać w różnych produktach i usługach nowych przedsiębiorstw. Byli spragnieni nowego sposobu robienia zakupów i funkcjonowania rynku. Nasz pierwszy zakład powstał w Bolszewie koło Wejherowa, gdzie początkowo zatrudnionych było jedynie 10 osób, a w ofercie znajdowało się zaledwie kilka modeli drzwi. Oczywiście nie było wtedy takiej świadomości konsumenta jak dzisiaj, nie było także tylu możliwości kontaktu z finalnym odbiorcą.
Czy po wejściu Polski do Unii Europejskiej trzeba było zmienić standardy produkcyjne? Jak konkurencja reagowała na ekspansję rynków przez PORTA? Macie fabryki w Polsce, ale i w Rumunii. Skąd wybór akurat tego kraju?
Wejście Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku to niewątpliwie ważna cezura dla rodzimego biznesu. Od tego momentu większość firm bez przeszkód mogła rozwijać swój eksport. To samo tyczy się również naszej spółki, bo m.in. dzięki Unii Europejskiej mogliśmy zacząć eksportować produkty na większą skalę. Dzisiaj nasz eksport nie ogranicza się już tylko do europejskich państw takich jak Czechy, Austria, Norwegia czy Wielka Brytania. Nasze drzwi eksportujemy do Nigerii czy Australii, a w stolicy Wietnamu, w Hannoi, mamy nowo otwarty showroom. W tym roku planujemy otworzyć tam jeszcze trzy salony – kolejny w Hannoi, a także w Danang oraz Sajgonie. Gdy firma stawia na eksport swoich produktów, posiadanie części produkcji za granicą jest decyzją strategiczną i skierowaną na dalszy rozwój. Obecnie sprzedaż eksportowa w PORTA osiąga obrót na poziomie 50 milionów złotych, co w 2015 roku oznaczało ponad 15% udziału w przychodach spółki. Wybór Rumunii ze względu na położenie geograficzne tego państwa nie był przypadkowy. Otworzyliśmy naszą rumuńską fabrykę z przyczyn logistycznych – to tam produkowane są drzwi, które przeznaczone są na rynki południowoeuropejskie.
Jakie według Pana powinno być dzisiaj nowoczesne przedsiębiorstwo produkcyjne?
To co sprawia, że firma jest przedsiębiorstwem nowoczesnym to nieustanne inwestowanie w technologie oraz rozwój. Obecne rozwiązania technologiczne szybko się zmieniają, stają się coraz bardziej zaawansowane. Nowoczesne przedsiębiorstwo produkcyjne nie może ani na chwilę stracić zainteresowania nowościami pojawiającymi się w branży – przestarzałe technologie nie pomogą w wyścigu z konkurencyjnymi, bardziej nowoczesnymi firmami. Szczególnie, gdy tak jak my, chce się być numerem jeden na rynku. Jednak nowoczesne parki technologiczne to nie wszystko. Producent musi mieć świadomość, że nie jest tylko firmą produkcyjną. Ważne, aby potrafił również prowadzić dialog ze swoim klientem. W PORTA jest to ważna część naszej strategii – wciąż opracowujemy nowe działania, które zbliżają nas do naszych konsumentów i ich potrzeb.
Czy PORTA jest już dzisiaj taką firmą?
W PORTA jesteśmy świadomi, jak duże znaczenie ma rozwój oraz „bycie na bieżąco”. To dlatego w ramach naszej Strategii 2015+ rozbudowaliśmy dział R&D oraz zainwestowaliśmy w nową fabrykę PORTA STEEL. Nowy zakład wyposażony jest w park technologiczny, który jest jednym z najnowocześniejszych w Europie. PORTA STEEL poprzez nowoczesne metody sterowania i zarządzania produkcją będzie mogła w przyszłości zrealizować koncepcję Industry 4.0 – koncepcję czwartej rewolucji przemysłowej, która zniesie barierę pomiędzy ludźmi i maszynami. W ramach pracy nad Industry 4.0 chcemy stworzyć Smart Factory, w której maszyny będą komunikować się ze sobą w celu optymalizacji metod wytwórczych. Ponadto staramy się rozwijać działania komunikacji marketingowej. W 2015 roku weszliśmy w nowy etap relacji z klientami. Do tej pory nasza komunikacja opierała się na przekazach typowo technicznych dotyczących produktu, co jest typowe w branży stolarki otworowej. W sercu naszej nowej filozofii komunikacji, której uosobieniem jest kampania „Otwórz się na możliwości”, znajduje się zaufanie, bliskość z klientem oraz jego wygoda. Aby być bliżej konsumenta zmieniliśmy i uprościliśmy naszą stronę internetową, uruchomiliśmy bloga, w którym publikujemy dużo porad dotyczących drzwi oraz aranżacji wnętrz, a także na bieżąco prowadzimy profile firmowe w mediach społecznościowych. Zwieńczeniem naszej metamorfozy była zmiana logotypu na bardziej nowoczesny i prosty. Jestem przekonany, że nasze obecne działania a także plany są najlepszym potwierdzeniem, że jesteśmy nowoczesnym przedsiębiorstwem.
Jakie firma ma najbliższe plany związane z rozwojem?
Najbliższe plany to uruchomienie wspomnianej już fabryki PORTA STEEL, która jest największą inwestycją na najbliższe lata. Szacowany koszt nowego zakładu to około 70 milionów złotych. Podczas tegorocznych Targów PORTA 2016, które odbyły się pod koniec września, wszyscy zaproszeni goście z Polski i zagranicy mieli okazję zobaczyć ten jeden z najnowocześniejszych parków maszynowych w Europie. Nowy zakład drzwi stalowych to początek działań zaplanowanych na najbliższe lata. Dzięki otrzymanej dotacji z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w przeciągu trzech lat rozpoczniemy budowę kolejnej nowoczesnej linii produkcyjnej o wartości 49 milionów złotych.
Rozmawiała Monika Czechowska