Jak znaleźć pracownika?
Tradycyjne metody docierania do potencjalnych pracowników przestały wystarczać. Emigracja zarobkowa, która osiągnęła już poziom ok. 1,5 mln dotyczy coraz szerszej grupy zawodowej. Do Europy Zachodniej wyjeżdżają technicy i wykwalifikowani pracownicy, których w kraju, dzięki rosnącej liczbie inwestycji, poszukuje coraz więcej pracodawców. Firmy chcące zatrudnić pracowników zaczynają wykorzystywać nie stosowane do tej pory sposoby ich pozyskania.
Współpraca z wyspecjalizowanymi agencjami 'łowców głów', ogłoszenia o pracy publikowane w prasie i na stronie internetowej, udział w targach pracy czy nawiązywanie kontaktu z ambasadami krajów takich jak Ukraina, Białoruś, czy Chiny to już standard. Coraz częściej firmy wykorzystują metody marketingu bezpośredniego, organizują prezentacje i spotkania w Urzędach Pracy, rozdają ulotki, rozlepiają plakaty w miejscach uczęszczanych przez potencjalnych pracowników.
- Ogłoszenia o pracy publikowane w prasie były do niedawna skuteczne - mówi Iwona Wielgasiewicz, Dyrektor Biura ds. Zarządzania Zasobami Ludzkimi w Energmontażu-Północ SA. - Oferta naszej firmy postrzegana jest jako atrakcyjna. Zapewniamy stabilne zatrudnienie, umowę o pracę, możliwości wyjazdu na zagraniczne budowy, szkolenia, ścieżkę rozwoju. Najlepszym zapewniamy naukę języków, możliwość awansu, czy zdobycia dodatkowych kwalifikacji. A mimo to mamy w tej chwili problem ze znalezieniem odpowiednich ludzi do pracy. Brakuje przede wszystkim wykwalifikowanych spawaczy i monterów.
Prezes Grupy - Włodzimierz Dyrka - podkreśla, że problem dotyczy przede wszystkim młodych osób. - Reforma systemu edukacyjnego nie sprostała faktycznym potrzebom rynku pracy. Długofalowo planujemy odmłodzić nasz zespół, dlatego chętnie nawiążemy współpracę z instytucjami kształceniowymi, średnimi i wyższymi szkołami zawodowymi. Chcemy zaoferować młodym ludziom optymalny system praktyk i staży zawodowych. Mamy nadzieję, że spotkamy się z zainteresowaniem i że nie dojdzie do paradoksalnej sytuacji, kiedy łatwiejsze będzie pozyskanie klienta, niż odpowiedniego pracownika - mówi Włodzimierz Dyrka.
Skala zjawiska jest niepokojąca. Aby nastąpiły jakieś zmiany, konieczne są strategiczne rozwiązania, również w zakresie reformy podatków, uproszczenia przepisów dotyczących zatrudniania obcokrajowców i obniżenia kosztów pracy. Działania te mogłyby zahamować drenaż młodej, wykwalifikowanej kadry na Zachód i przyciągnąć obcokrajowców w dłuższym okresie. Utrzymanie długofalowo wysokiego poziomu inwestycji również byłoby bardziej prawdopodobne.
W przypadku braku tych działań, kto wie, czy za jakiś czas polscy pracodawcy nie staną przed groźbą braku i rąk do pracy i szans na kontrakty.
Internetowy system kształcenia
Szacuje się, że branży budowlanej brakuje obecnie około 150 tys. pracowników (a jeśli włączy się do tego jeszcze pokrewne sektory, np. remontów - to liczba ta wzrośnie do 300-350 tys.). Rozwiązaniem tej sytuacji jest m.in. reorganizacja szkolnictwa i przywrócenie dobrego mitu zawodu budowlańca. Ministerstwo budownictwa zamierza w niedługim czasie uruchomić system szkoleń internetowych e-learning. Ma on umożliwić naukę zawodu budowlańca on-line. W ramach kursu uczestnicy będą brać udział w lekcjach zakończonych testami wielokrotnego wyboru, a następnie zostaną skierowani na zawodowe praktyki do firm finansowane przez resort pracy. Szkolenia zakończą się egzaminami, przeprowadzonymi przez inżynierów budownictwa. |