Jestem bardzo nierozsądny

2009-12-08 12:03
Mariusz Szepietowski, prezes SMARTech Sp. z o.o.
Autor: archiwum prywatne - Mariusz Szepietowski

Praca: Veni, Vidi, Vici... potem zmienia branżę. Hobby: ciągły rozwój. Twórca kilku serwisów tematycznych i strategii ich rozwoju. Inwestował na giełdzie, w nieruchomości oraz w produkcje muzyczne... Mariusz Szepietowski - prezes zarządu SMARTech Sp. z o.o.

Zaczynał Pan w Master Foods Polska (wygrana w konkursie „Grasz o staż” organizowanym przez PriceWaterhouseCoopers i Gazetę Wyborczą). Potem przez chwilę analizował przejmowane przez Philip Morris SA spółki, był przedstawicielem handlowym Ery GSM, tworzył programy komputerowe dla III Programu Polskiego Radia, był specjalistą ds. baz danych w Wydawnictwie Wiedza i Praktyka. Na dłużej zatrzymał się Pan teraz w branży związanej z budownictwem...
- Ja mojej działalności nigdy nie wiązałem z budownictwem… Z mojego punktu widzenia to „po prostu” zarządzanie, programowanie, marketing i strategia. Tematyka, branża itp. nie mają znaczenia – mój pierwszy klient na system Inteligentnego Domu powiedział mi, że „równie skutecznie mógłbym mu sprzedać czołg”…Nie jest ważne, co oferujesz, ważne jest, czy robisz to uczciwie, odpowiedzialnie, z pasją i wiedzą.

Pana firma oferuje systemy inteligentnych instalacji. Należy Pan do Mensy (IQ 156). Czy i Pana dom jest inteligentny?
Jestem zwierzęciem miejskim. Bardzo cenię czas i bliskość wszystkiego. Mam apartament w centrum, nie dom. Nie mam zatem wszystkich elementów Inteligentnego Domu. Mam sterowanie oświetleniem ze scenami świetlnymi (np. scena „goście”, scena „kolacja”), ogrzewaniem (udowodnione 48% oszczędności energii), roletami, kino domowe z projektorem i pilota z ekranem dotykowym, który tym wszystkim prosto steruje – to podstawowe elementy, jakie powinien mieć inteligentny dom czy mieszkanie.

Serwis o systemie KNX/EIB, portale dla osób budujących dom lub mieszkanie, instalatorów i projektantów, a w przygotowaniu serwis o kinie domowym i dystrybucji audio/video po całym domu... Zapytam przewrotnie: jest Pan domatorem?
Tak, nawet bardzo. W domu spędzam zwykle 15-20 godzin na dobę. Pracuję w domu (choć biuro mam 100 m obok), tu odpoczywam, uczę się, „obmyślam świat” itd. Tylko w weekendy i podczas urlopów oddalam się na rower, rolki, deskę lub pod wodę, by podziwiać rafy i ryby. Tu wbrew powszechnej opinii zaświadczam, że rekiny nie są agresywne – pływało ich dziewięć 5-10 m ode mnie, w tym dwa młoty, i nawet chciałem je pogłaskać (choć wtedy, bez ręki, pewnie nie miałbym o nich tak dobrego zdania :-).

Mariusz Szepietowski lubi pływać... z rekinami
Autor: archiwum prywatne - Mariusz Szepietowski

Ukończył Pan Wyższą Szkołę Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego w Warszawie, kursy Management i Akademia Strategicznego Przywództwa w instytucie ICAN na licencji Harvard Business School. A publikuje Pan poradniki typu „Jak wykonać projekt i instalację inteligentną w systemie KNX/EIB?”, „Instalacje – wzorce dokumentów”, „Jak nie zapomnieć o "jednym kabelku".... Jak się ma jedno do drugiego?
Wykształcenie formalne dało mi wiedzę ogólną o biznesie, ukształtowało mój umysł, nauczyło marketingu, psychologii, strategii, dało umiejętność wypowiedzi słownej i pisemnej itd. Z takimi podstawami mogę wszystko. A dlaczego poradniki o Inteligentnym Domu? To po prostu dziedzina, o której napisałem najwięcej tekstów, ponad 500 stron maszynopisu. Poza tym ani w Polsce, ani Europie nie ma takich publikacji, więc trzeba było tę lukę zapełnić.

Ma Pan czas na hobby? Moment oddechu?
Tak, wbrew pozorom prawie cała moja działalność to hobby. Inteligentne domy zacząłem oferować 12 lat temu, gdy zarabiałem na życie, mieszkanie i biuro grając na giełdzie. Portale budowlane tworzyłem ze wspólnikiem po nocach, bo ja prowadziłem już firmę SMARTech, a on drukarnię. Sieć dystrybucji łóżek masujących HotStone tworzę obecnie też hobbystycznie. Można powiedzieć, że nigdy nie zarabiałem na swojej pracy, zawsze na wcześniejszych przedsięwzięciach, a zyski z nich inwestowałem w kolejne pasje/hobby, które po latach przynosiły zyski, które inwestuję dalej… Akwarystyka to też „niesfinansowane” hobby, jakie miałem od zawsze, a w tym roku zacząłem w tym temacie biznes. Zobaczymy, może coś z tego wyjdzie.

Akwarystyka - to jedna z pasji prezesa spółki SMARTech
Autor: archiwum prywatne - Mariusz Szepietowski

„Sięgaj, gdzie wzrok nie sięga” – to Pana motto życiowe. Co ono oznacza w Pana przypadku?
Krótko i konkretnie. Brak autorytetów, brak ograniczeń, brak zahamowań, pełna wiara w sukces i swoje możliwości, skłonność do ryzyka, pasja bez biznesplanów.

Kolejny z Pana ulubionych aforyzmów to: „Człowiek rozsądny przystosowuje się do warunków, jakie zastaje, a człowiek nierozsądny stara się przystosować warunki do swoich potrzeb. Cały postęp świata dzieje się zatem tylko dzięki działaniu ludzi nierozsądnych” (George Bernard Shaw). Jest Pan nierozsądny? W biznesie, oczywiście...
Jestem bardzo nierozsądny. W moich działaniach w ogóle nie kieruję się tzw. zdrowym rozsądkiem. A raczej kieruję się, ale moim. To, co ludzie nazywają „zdrowym rozsądkiem” nie ma wiele wspólnego ani z rozsądkiem, ani ze zdrowiem, prędzej ze strachem, kompleksami, zazdrością itd. Pozytywnie objawia się to tym, że nie ma dla mnie sytuacji bez wyjścia, problemów nie do rozwiązania, zadań nie do wykonania itd. Negatywnie tym, że zajmuję się romantycznie sprawami, które nie mają biznesowego sensu, „pouczam” wspólnika, przez co pała do mnie nienawiścią, ignoruję tzw. „pilne i ważne” (nie dla mnie) telefony, nie czytam gazet, nie oglądam telewizji, a radio błyskawicznie wyłączam na dźwięk reklam lub wiadomości.

A zimą... zdecydowanie deska!
Autor: archiwum prywatne - Mariusz Szepietowski
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany