Praca w budownictwie - w Polsce czy za granicą?
Praca w budownictwie jest, tylko że nie ma fachowców. Eksperci twierdzą nawet, że brak specjalistów w określonych zawodach, czy na niektóre stanowiska, zaczyna znowu być jedną z poważniejszych barier w prowadzeniu działalności przez firmy budowlane. A może być jeszcze trudniej, bo zagraniczni pracodawcy (zapewne też mają z tym problemy lub polskiemu fachowcowi zapłacą mniej niż rodzimemu) są aktywni na naszym rynku pracy.
Prześledziłam w internecie oferty (tylko z dwóch dni) z działu – praca w budownictwie, pod kątem fachowców wskazanych w „Barometrze zawodów 2017” jako deficytowi.
I tak, do Islandii poszukiwane są brygady cieśli szalunkowych i operatorzy żurawi dźwigowych. Cieśle szalunkowi są również zapraszani do Norwegii, gdzie chętnie zatrudnieni zostaną także betoniarze-zbrojarze-monterzy (z wykrzyknikiem, że to atrakcyjna oferta) oraz dekarze i cieśla konstrukcyjny. Pracodawcy z Niemiec poszukują monterów konstrukcji stalowych (taka oferta padła również z Wlk. Brytanii) oraz stolarzy budowlanych i monterów okien i drzwi. Elektryków budowlanych kusi się do Niemiec opłaconym zakwaterowaniem. Tynkarzy z Polski zaprasza Belgia...
Takich ofert jest naprawdę dużo i to we wszystkich zawodach. Sprawdziłam też, jakich fachowców obecnie chce zatrudnić największy pracodawca w polskim budownictwie, czyli Skanska. Otóż ta firma budowlana ma oferty pracy dla specjalistów systemów IT, dla specjalisty działu HR od benefitów i wynagrodzeń, potrzebuje pracowników do działu finansowego i kosztorysowania oraz młodszego specjalistę ds. sprzedaży.
Być może Skanska nie ma problemu z zatrzymaniem fachowców. Ci przedsiębiorcy, którzy tak narzekają na braki kadrowe powinni zastanowić się, dlaczego nie mają chętnych do pracy. Czy chodzi wyłącznie o zarobki, czy także warunki i bezpieczeństwo pracy. A może ów deficyt fachowców to wielka ściema. Firmy niby szukają fachowców, ale tych, którzy się zgłoszą odprawiają z kwitkiem, np. pod pretekstem braku doświadczenia. Po co to wszystko? Żeby móc ściągnąć do pracy np. dużo tańszych Ukraińców? Szacuje się, że pracuje ich już w Polsce nawet milion. Z badań NBP wynika, że prawdopodobnie co czwarty z nich znajduje zatrudnienie w budownictwie.