Wentylację trzeba traktować... indywidualnie

2007-07-12 18:08

Kiedyś rzadko kto, wprowadzając się do własnego domu czy mieszkania zastanawiał się, w jaki sposób ma rozwiązany sposób cyrkulacji powietrza. Wyboru bowiem nie było - przepisami określona wentylacja grawitacyjna, bardziej lub mniej sprawna, najmniej skuteczna wówczas, gdy najbardziej łaknęło się świeżego powietrza, czyli latem. Teraz jest inaczej. Mieszkańcy starych i nowo budowanych obiektów mają łaknienie świeżego powietrza. Tak jak przybywa na polskich drogach samochodów z "klimą", tak zmienia się też podejście do standardu wyposażania domów tym zakresie.

A rozwój techniki i technologii w branży wentylacja / klimatyzacja daje duże możliwości i zmienia dotychczasową hierarchię urządzeń wyposażenia budynku. Obok instalacji elektrycznej, wodnej i grzewczej, instalacja wentylacyjna zajmuje równorzędną pozycję i ma największy wpływ na komfort przebywania w budynku. Ale nie zawsze jest tak komfortowo. Rozwój tej branży generuje także problemy... 
Rozmowa z Tomaszem Trusewiczem, dyrektorem Stowarzyszenia Polska Wentylacja.

Urządzenia oraz rozwiązania wentylacyjne i klimatyzacyjne dają się jakoś sklasyfikować. Czy to samo dotyczy obiektów, które zostały wyposażone w takie instalacje?
Nie chciałbym podawać recepty na taką klasyfikację, bo nie poddaje się ona prostym podziałom. Przyznam jednak, że byłaby ona przydatna. W Stowarzyszeniu staramy się raczej tłumaczyć, jaka jest różnica między obiektami w różny sposób wyposażonym. Pokazujemy, że chociaż o takich obiektach mówi, się że są wentylowane lub klimatyzowane, to jednak mają zastosowane zupełnie różne rozwiązania techniczne . Nam zależy dzisiaj bowiem na tym, żeby klient, który wybiera obiekt, buduje go czy kupuje lub wynajmuje, był świadomy co wybiera. Najprostszą klasyfikacją byłby oczywiście podział na budynki wyposażone w wentylację grawitacyjną lub mechaniczną. Tę mechaniczną rzecz jasna traktujemy jako wyższy poziom jakościowy, wyższy standard zapewniający stałą i skuteczną wentylację przez cały rok zgodnie z zadanymi parametrami. Dla budynku mieszkaniowego nie jest to przedsięwzięcie zbyt skomplikowane, o ile pomyślało się o nim na etapie projektowania. W budynkach komercyjnych (biurowych handlowych, magazynowych) jest to problem poważniejszy z użyciem zaawansowanych technologii. I chociaż buduje się jeszcze obiekty komercyjne, czy użyteczności publicznej z wentylacją grawitacyjną, to jednak współczesne budynki tego typu powinny zapewniać przynajmniej minimum standardu. A więc w ich przypadku należałoby w ogóle odrzucić wentylację grawitacyjną jako taką, która tego podstawowego standardu nie spełnia. Bo o ile w mieszkaniu można "ratować się" uchyleniem okna gdy komuś jest duszno, to w budynku komercyjnym trudno to sobie wyobrazić. Szczególnie przy ruchliwej ulicy otwarcie okna to nie wpuszczanie świeżego powietrza, a hałasu i spalin.

Na czym polega takie uświadamianie?
Ja bym generalnie podzielił bym problem na budownictwo mieszkaniowe lub komercyjne. W budownictwie mieszkaniowym powszechnie stosowana jest nadal tradycyjna, naturalna wentylacja grawitacyjna. Jest w nią wyposażonych ponad 90% obiektów mieszkalnych i uważam, niestety, że chociaż sporo z nich to bardzo nowoczesne budynki wybudowane za duże pieniądze - są to budynki źle i nieskutecznie wentylowane. A klient powinien mieć możliwość świadomego wyboru między dwoma obiektami: wentylowanymi w sposób tradycyjny lub w sposób mechaniczny, czyli znacznie skuteczniej. Poza tym wentylacja grawitacyjna, która w naturalny sposób usuwa powietrze z budynku, działa skutecznie jedynie przy dużej różnicy temperatury między powietrzem wyrzucanym a zewnętrznym. Dlatego latem grawitacyjna cyrkulacja powietrza praktycznie zamiera. Użytkownik takiego budynku skazany jest więc na to, że # roku będzie się po prostu dusił. Pamiętajmy, że zapewnienie właściwych warunków użytkowania obiektu jest traktowane jako coś niezbędnego w świetle wymogów Prawa budowlanego, natomiast z punktu widzenia użytkowego wentylacja grawitacyjna tych warunków nie zapewnia - to jest taka klasa zerowego standardu.
Wydaje mi się też, że konkurencja na rynku deweloperskim powinna sprzyjać temu, że budynki wentylowane mechanicznie zdobędą przewagę nad budynkami źle wentylowanymi. Deweloperzy zaczną w końcu doceniać takie rozwiązania, bo to ich ofertę czyni atrakcyjniejszą.

Pod warunkiem, oczywiście, że będzie poprawnie wykonana...
Rzeczywiście dotykamy tu istotnego problemu. Bo nawet jeśli elementy instalacji są dobrej jakości to nie wystarczy, by zamaskować błędy wykonawstwa. I odwrotnie, źle dobrane parametry instalacji takimi pozostaną nawet przy najlepszym wykonawstwie. Błędów jest sporo i różnego gatunku. Generalnie można je opisać, że chociaż wentylacja jest bardziej wydajna, to nie jest komfortowa dla użytkowników, bo na przykład głośno pracuje czy jest źle wyregulowana. A to często za przyczyną oszczędności zarówno na etapie projektowania, jak i wykonawstwa. Wyraźnie mszczą się oszczędności wynikające z ryczałtowego rozliczenia pomiędzy deweloperem a projektantem i wykonawcą i instalacji. Oszczędza się na zakresie projektu, na etapie realizacji rezygnuje się z nadzoru autorskiego, pozwala się na niekonsultowane z projektantem zmiany i zastępowanie poszczególnych komponentów instalacji tańszymi zamiennikami. Oszczędza się także na jakości regulacji i odbioru instalacji.

Czy są jakieś procedury regulujące kompetencje wykonawców?
Stowarzyszenie nie certyfikuje i nie weryfikuje wykonawców z tej branży. Ale to nie dlatego, że nie chce - po prostu do tej pory nie znaleźliśmy na to skutecznej metody. A jeżeli naprawdę zależy nam na dobrze wykonanej robocie, to polecałbym bardzo rzetelne określenie celów, jakie chcemy osiągnąć w budynku, wymogów, jakie stawiamy instalacji, skorzystanie z usługi niezależnego konsultanta, który zweryfikuje cele i wskaże najlepsze rozwiązania (również w imieniu inwestora oceni rozwiązania proponowane przez wykonawcę czy projektanta).

Na jakie "miny" można wpaść w budynku z wentylacją mechaniczną czy klimatyzacją?
Na kilka. A to wynika z braku rzetelnej informacji i łatwości używania pojęć klasyfikujących budynki, ale które nie wskazują na walory użytkowe zastosowanych rozwiązań. Klient powinien wiedzieć, że najprostszy jest mechaniczny system wentylacji wywiewnej, który zapewnia wymianę powietrza w pomieszczeniach budynku - na miejsce wyrzuconego napłynie świeże powietrze, czyli podstawowe względy higieniczne zostaną spełnione. Nawet proste systemy wentylacji mechanicznej mogą być różnie zbudowane, mogą działać mniej lub bardziej skutecznie, mniej lub bardziej komfortowo. Natomiast nie we wszystkich rozwiązaniach wentylacji mechanicznej jest możliwość elastycznego sterowania pracą systemu i wpływem urządzeń na koszty eksploatacyjne. Największe wątpliwości zaczynają się w budynkach klimatyzowanych, a to dlatego, że potocznie rozumiane hasło KLIMATYZACJA jest dosyć pojemne. Pojemne w tym sensie, że wiele osób różnie je interpretuje. Podstawowa definicja wentylacji to: kontrolowana wymiana powietrza w budynku. Klimatyzacja - to kontrola i sterowanie parametrami (temperatura i wilgotność) tego powietrza. I teraz w zależności od tego, który parametr zmieniamy, tak możemy nazywać system. Bo jeśli np. pozwala on tylko na regulację jednego parametru, np. temperatury, to nie możemy go nazywać klimatyzacją- tu pasuje określenie: wentylacja z chłodzeniem. W systemach pełnej klimatyzacji steruje się zarówno temperaturą, jak i wilgotnością powietrza. Taki system zimą może w pełni ogrzewać budynek lub służyć jako jeden z elementów ogrzewania w budynku, czyli mamy tutaj dodatkową funkcjonalność.
Kolejny problem to sposób, w jaki organizujemy wymianę powietrza w pomieszczeniach. W sposób uproszczony można to powietrze doprowadzić jednym otworem i zużyte wyciągnąć drugim - ale to przeważnie nie będzie komfortowe dla osoby siedzącej np. plecami do strumienia zimnego powietrza. A może to zostać zrobione w sposób bardziej zaawansowany - powietrze będzie tak rozprowadzane, że nikt nie będzie negatywnie odczuwał jego cyrkulacji, a tylko komfort otoczenia. Może to być system, który centralnie przygotowuje powietrze o zadanych parametrach i rozprowadza jest do poszczególnych pomieszczeń, a może być i taki, który można regulować w każdym pomieszczeniu oddzielnie według indywidualnych upodobań. A mina polega na tym, że dwa podobne budynki, o których mówi się, że są wyposażone w klimatyzację, właśnie z takich powodów będą do siebie zupełnie niepodobne, jeżeli zaczniemy je porównywać dokładnie. A przy dokładnym porównywaniu użytkownikowi należą się szczegóły, przede wszystkim z zakresu walorów użytkowych zastosowanego systemu. Oczywiste jest, że im rozwiązania techniczne są bardziej zawansowane, tym droższy jest taki system. Ale klienci, i to nieważne czy budujący czy wynajmujący obiekt, którzy decydują się na taki wydatek, muszą otrzymać rzetelną ofertę oraz informację, w jakim zakresie poszczególne opcje różnią się walorami użytkowymi i jakie wynikają z nich konsekwencje wyrażone kosztami eksploatacji budynku czy mieszkania.
Można też trafić na złą jakość techniczną instalacji. Od tego jakiej jest ona klasy zależy, czy powietrze będzie "bezboleśnie" przez nią przechodzić i będzie komfortowo dla użytkownika rozprowadzane. Czyli nie będzie w pomieszczeniach stref, gdzie jest za dużo powietrza - wówczas komuś siedzącemu pod elementem doprowadzającym powietrze będzie zimno, a w innych strefach jest go za mało - więc komuś siedzącemu 3 metry dalej będzie bez przerwy duszno. W bilansie ogólnym całego pomieszczenia natomiast wszystko się zgadza - powietrza jest tyle ile trzeba, średnia temperatura też w normie. Instalacja może też okazać się źródłem hałasu. Z przeprowadzonych badań wynika, że hałas, nawet ten o niezbyt wysokim poziomie decybeli, ma wyjątkowy wpływ na poczucie braku komfortu i bardzo męczy użytkownika. Tolerancja hałasu może być indywidualna. Zaleca się sprawdzanie poziomów emitowanego dźwięku na urządzeniach ustawionych na najwyższe obroty. Hałas może być powodowany nawet przez sprawdzone wcześniej wentylatory, centrale wentylacyjne czy klimatyzacyjne czy inne mechaniczne elementy instalacji, samo powietrze też może męcząco szumieć. Tę samą ilość powietrza można dostarczyć do pomieszczenia w różny sposób. Instalacja taka, która została wykonana nakładem minimum kosztów, na przykład poprzez zmniejszeniu wielkości kanałów przesyłających powietrze, będzie bardziej hałaśliwa, gdyż większa prędkość przepływu powietrza konieczna do zapewnienia tej samej wydajności oznacza większe szumy. Większe kanały, w których powietrze będzie wolniej i ciszej płynąć, powiększają koszt inwestycyjny takiego przedsięwzięcia, a jednocześnie wymagają więcej miejsca w budynku, a więc zajmują cenną przestrzeń.
A powracając do pojęcia klasyfikacji, to nie byłoby złe, gdyby została wprowadzona klasyfikacja, która by ogólnie uwzględniała pewne rodzaje wyposażenia technicznego i od tego uzależniała klasę budynku. Taką klasyfikację powinni respektować deweloperzy, agenci zajmujący się sprzedażą i wynajmem nieruchomości komercyjnych. To byłaby znakomita wskazówka dla klienta, czym może się kierować. Obecnie klient otrzymuje informację mówiącą, że budynek jest klimatyzowany lub nie. Ale co się za tym kryje - nie wie.

Jak podejść do planowania inwestycji, aby ustrzec się błędów?
Tu jest miejsce na niezależnego konsultanta, którego kompetencje są dzisiaj chyba niedoceniane. A bardzo się przydaje szczególnie, że dzisiaj wszyscy nastawieni są na cięcie kosztów inwestycji, a taki konsultant pilnowałby, gdzie jest granica marży poniżej której schodzi się już z jakością. Skąd brać niezależnych konsultantów? Często taką funkcję pełnią osoby reprezentujące dostawców systemu instalacyjnego. Jednak konsultant taki wkracza już na etapie mocno zaawansowanej inwestycji, i często z jego punktu widzenia trzeba by mnóstwo zmian wprowadzić w projekcie - gdyby kontakt taki nastąpił w fazie projektowania można uniknąć wielu problemów.
Są też projektanci. I nie należy żałować pieniędzy na rzetelny projekt instalacji - gdy jest on dobrze wykonany, z uwzględnieniem wymagań i oczekiwań użytkownika czy inwestora, to potem bardzo łatwo przygotować inwestycję, a wykonawca musi się do niego zastosować, bez rozwiązań na skróty bądź zastępczych urządzeń. Architekt nie wykona takiego projektu, specjalizują się w nich biura instalacyjne. Koszt takiego projektu zależy od stopnia skomplikowania instalacji i od tego, na jakim pojawia się etapie. Najlepiej, żeby od samego początku był konsultowany z architektem, z dwóch powodów: od decyzji architekta zależy skomplikowanie instalacji - bo wykonać można każdą, tylko jakimi metodami i kosztami, może się okazać, że drobne zmiany architektoniczne wpłyną na znaczne uproszczenie instalacji; po drugie - rozwiązania architektoniczne wpłyną na wielkość zastosowanych urządzeń. Elewacja cała przeszklona powoduje ogromne zyski ciepła i potem to trzeba schłodzić - zastosowanie na elewacji innego szkła, tak samo wyglądającego lecz zatrzymujące sporo energii słonecznej, żaluzje czy daszki - i już urządzenia chłodzące mogą być mniejsze, mieć mniejszą moc. Architekt musi też wiedzieć, że urządzenia mają swoją wielkość i gdzieś je w budynku trzeba ukryć. Wiadomo, że każdy architekt chce jak najwięcej przestrzeni "upchnąć" w projekcie, a potem jest ciężko wpasować w nią mechaniczną wentylację czy klimatyzację, a chociażby mniejsze kanały wentylacyjne już obniżą komfort wymiany powietrza (za szybko i przez to hałaśliwie).

Mógłby się kierować na przykład kosztami eksploatacyjnymi, bo są one tak samo dotkliwe, dla niektórych nawet bardziej, jak kiepska wentylacja ...
Można klasyfikować budynki według ich energochłonności, co zresztą obowiązkowo czeka nas za chwilę po wejściu w życie europejskiej Dyrektywy energetycznej (Dyrektywa 2005/32/EC ograniczająca zużycie energii). W ramach tej dyrektywy jest wprowadzony obowiązek stworzenia systemu kontroli urządzeń klimatyzacyjnych, ponieważ one są energochłonne - podaje się barierę mocy, od której w górę należy robić audyt instalacji. Odczuwam, niestety, takie nastawienie, że audyt będzie polegał na tym, że audytor przyjdzie i po prostu spisze dane tego budynku, wyliczy rodzaje i moc urządzeń. Nie oceni jednak tego, nie przeliczy - czyli audyt będzie formalnością, nic z niego wyniknie. Ale niezależnie od tej dyrektywy, nie powinniśmy zapominać o tym, że wraz z oszczędzaniem energii powinniśmy jednocześnie dbać o parametry komfortu w budynku. To jest ważne, no bo na czym można zaoszczędzić energię w przypadku wentylacji i klimatyzacji? Oczywiście, na mocy urządzeń i intensywności wymiany powietrza. Ale czy będzie w porządku, jeśli będziemy zużywać mniej energii, natomiast nie tania przecież instalacja będzie kompletnie niewydolna, nie zapewni odpowiednich warunków użytkownikom. Porównajmy znowu dwa budynki o jednakowych parametrach użytkowych - taka sama intensywność wymiany powietrza, taka sama temperatura i wilgotność powietrza, ale w jednym urządzenia będą zużywały o kilkadziesiąt procent więcej energii. Zatem nie można, ot tak, ich porównywać. Dlatego tak ważna jest rzetelna informacja i możliwość wyboru takiego lub innego rozwiązania przez właściciela czy najemcę.
I tu taka dygresja ....... Świadomy klient, który wybierałby sobie odpowiednią klasę budynku, mógłby wymagać później - jeśli na przykład jest najemcą - dotrzymania pewnych parametrów od właściciela obiektu. Oczywiście pod warunkiem, że w umowie najmu zostanie określone, jaka ma być temperatura powietrza w pomieszczeniach latem i zimą, wilgotność i ile ma być powietrza na każdego tam przebywającego.

Czy takie wskazówki dla tzw. finalnych beneficjentów nie działają na niekorzyść ludzi i firm z branży?
Oczywiście, że nie. Stowarzyszenie promuje zagadnienia i wiedzę związane z wentylacją i klimatyzacją. W tym mieści się świadomy wybór rozwiązań przez użytkownika. Jak oczekiwania są jasno precyzowane to łatwiej o poprawność realizowanych zadań. A takie wskazówki tam samo dotyczą ludzi z branży wentylacyjnej, co projektantów, generalnych wykonawców czy właścicieli budynków.

A jaka jest struktura branży wentylacyjnej?
Trudno odpowiedzieć, ile jest firm zajmujących się systemami wentylacyjnymi i klimatyzacją, bo wiele z tych firm trudno zdefiniować pod kątem tego co oferują. To mogą być firmy mające w ofercie pełne instalacje, jak też oferujące jedynie komponenty do nich, albo są importerem i producentem, a czasami wykonawcą i producentem. Zatem są na rynku duże firmy oraz kolejni ich, coraz pomniejsi partnerzy.

Zmienia się stosunek statystycznego Polaka do wentylacji?
Statystyczny Polak coraz większą wagę przywiązuje do jakości powietrza, bo coraz więcej wie na ten temat. W popularnych czasopismach jest sporo wiedzy, zarówno technicznych jak i medycznych, popularne są serwisy internetowe czołowych producentów bądź dystrybutorów systemów, poświęcone wentylacji, klimatyzacji i jakości powietrza. Również zainteresowanie stroną internetową Stowarzyszenia wzrosło pięciokrotnie w porównaniu z okresem sprzed 4 lat. Co ciekawe, niewielki jest odsetek osób pytających o klimatyzację, chociaż sporo się jej wykonuje, również w domach indywidualnych użytkowników. I nie oznacza to, że inwestorzy wiedzą o klimatyzacji wszystko. Zaryzykuję tezę, że na razie nie są świadomi, jak to pojęcie jest szerokie, jak wiele jest możliwych rozwiązań. Nie mają negatywnych doświadczeń, więc nie poszukują informacji, które pomogłyby im w wyborze lub rozwiązaniu problemów.

Rozmawiała Monika Czechowska

Tomasz Trusewicz
Autor: SPW Tomasz Trusewicz, dyrektor Stowarzyszenia Polska Wentylacja
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany