Bezpieczny kredyt 2%: to ostatnia szansa na sprzedaż mieszkania w starym bloku nim będzie zakaz?
Będą zmiany na rynku nieruchomości. Z jednej strony można się spodziewać dużego popytu na mieszkania w związku z początkiem łatwej dostępności kredytu na pierwsze mieszkanie dla młodych. Z drugiej czeka nas szybka klasyfikacja energetyczna domów i budynków wielorodzinnych i zapowiedź zakazu sprzedaży i najmu tych starych bez wcześniejszej termomodernizacji.
Spis treści
- Kredyt dla młodych na pierwsze mieszkanie: kto nie dostanie kredytu hipotecznego z dopłatą
- Pierwsze mieszkanie dla młodych za bezpieczny kredyt: mało ofert
- Chcesz sprzedać mieszkanie w bloku: pomoże Bezpieczny Kredyt 2%
W Polsce jest około miliona domów i mieszkań wymagających wciąż podstawowej termomodernizacji, w tym setki tysięcy mieszkań z tak zwanej wielkiej płyty – a to głównie ich nie da się wkrótce sprzedać lub wynająć bez termomodernizacji. Dlatego też, wkrótce właściciele takich nieruchomości mogą być zainteresowani pozbyciem się ich. Paradoksalnie na ratunek może im teraz pospieszyć rządowy program Bezpieczny Kredyt 2%. Można bowiem spodziewać się dużego, wzmożonego popytu podczas gdy podaż atrakcyjnych mieszkań – z rynku pierwotnego i wtórnego – jest dość płytka.
Kredyt dla młodych na pierwsze mieszkanie: kto nie dostanie kredytu hipotecznego z dopłatą
Program umożliwiający wzięcie kredytu hipotecznego dla młodych na pierwsze mieszkanie jet bezprecedensowy i na kilka dni przed jego startem zapowiada się niezwykle dynamicznie.
To rzadkość, by nie było limitu dofinansowania ze środków budżetowych – jest wręcz deklaracja ze strony rządu, że taki kredyt hipoteczny ze stałym oprocentowaniem 2 proc. przed dziesięć lat, dostanie każdy kto spełnia warunki banku kredytującego. I tak będzie nie tylko do końca 2023 roku, ale i przez kilka najbliższych lat.
Mało tego, rząd skłonił instytucje nadzoru finansowego do znacznego ułatwienia dostępności kredytu hipotecznego na pierwsze mieszkanie dla młodych. Złagodzona została rekomendacja S, Bezpieczny Kredyt 2% nie wymaga wkładu własnego, więc w ocenie analityków rynkowych dzięki łagodniejszym kryteriom ustalana teraz zdolność kredytowa aplikujących o kredyt hipoteczny na pierwsze mieszkanie wzrośnie o 30-60 proc.
To oznacza, że na złożenie wniosku o kredyt hipoteczny na pierwsze mieszkanie może zdecydować się jeszcze więcej osób niż pierwotnie zakładano.
Pierwsze mieszkanie dla młodych za bezpieczny kredyt: mało ofert
Tymczasem polski rynek mieszkań jest tradycyjnie bardzo płytki – nawet jeśli teraz na nim jest stosunkowo dużo ofert sprzedaży nowych i używanych mieszkań, to gdy popyt na nie z jakiejś zewnętrznej przyczyny gwałtownie rośnie, oferty szybko się kończą.
Dane GUS pokazują przy tym, że deweloperzy, przynajmniej na razie, nie spodziewają się zwiększonego popytu na nowe mieszkania i wciąż nie ruszają z nowymi inwestycjami w tempie znanym sprzed pandemii. W tej sytuacji ceny najatrakcyjniejszych nowych mieszkań szybko mogą pójść w górę i wypaść spod zasięgu biorących kredyty hipoteczne na mieszkanie dla młodych.
Pozostanie im więc albo odłożenie w czasie decyzji o kupnie nowego mieszkania – w oczekiwaniu aż podaż nowych mieszkań się zwiększy, a to nie stanie się w ciągu kilku miesięcy – lub zwrócenie uwagi na rynek wtórny. Tam oferta mieszkań jest większa, a teraz w związku z zapowiedzianymi przepisami ograniczającymi sprzedaż lub najem mieszkań bez odpowiedniej klasy energetycznej, oferta takich mieszkań – na dodatek tańszych niż inne – może jeszcze się zwiększyć, w okresie gdy nowe restrykcje jeszcze nie obowiązują.
Chcesz sprzedać mieszkanie w bloku: pomoże Bezpieczny Kredyt 2%
Według szacunków, budynki z mieszkaniami z najniższej klasy energetycznej – G wymagają nakładów na termomodernizację rzędu nawet 50 tys. zł w przeliczeniu na jedno mieszkanie. Rzadko którą wspólnotę czy spółdzielnię mieszkaniową będzie stać na taką inwestycję, zakładając nawet, że większość kosztów zostanie zrefundowana ze środków publicznych: funduszy europejskich i krajowych.
Podobnie jak to jest już teraz z obowiązkowymi certyfikatami energetycznymi, nie ma większego problemu w odniesieniu do własnego domu czy mieszkania, jeśli nawet w dłuższej perspektywie ma on służyć wyłącznie celom własnym – bez najmu i sprzedaży. Wówczas bowiem niska klasa energetyczna skutkuje tylko dużo wyższymi rachunkami za ciepło. Ale gdy zechce się taką nieruchomość sprzedać lub wynająć gdy już wejdą w życie przepisy wymagające do tego odpowiednio wysokiej klasy energetycznej mieszkania lub domu, będzie problem, bo taka transakcja bez wcześniejszej termomodernizacji będzie zakazana.
To sprawi, że właściciele mieszkań z wielkiej płyty będą chcieli je sprzedać nawet po niskiej cenie. Już teraz zresztą nieprzypadkowo najtańszym miastem pod względem cen mieszkań jest Jastrzębie Zdrój, poligon wielkiej płyty w czasach gierkowskich, niemal w całości zabudowane takimi blokami. Cena metra kwadratowego w transakcjach jest tam na poziomie 5 tys. zł, a więc o połowę niższa od średniej krajowej w odniesieniu do mieszkań z rynku wtórnego.
Dla właścicieli takich mieszkań, nie tylko zresztą na Śląsku, być może nowy program rządowy mający zapewnić własne mieszkanie młodym będzie ostatnią szansą na sprzedaż wielkiej płyty, o ile rzecz jasna chcący w końcu kupić swoje pierwsze mieszkanie za łatwo dostępny kredyt, będą skłonni skorzystać z takiej opcji.