Normy jakościowe dla paliw stałych zawieszone na 2 lata. Czy Polacy tej zimy będą palić wszystkim?
Przepisy zawieszające na 2 lata normy emisji paliw stałych wchodzą w życie. Co to oznacza? Wolną amerykankę w zakresie obrotu paliwami stałymi. Brak jakiejkolwiek kontroli nad jakością paliw sprzedawanych do domów i tego, co wrzucane jest do pieców. Rząd daje przyzwolenie, aby Polacy tej zimy palili właściwie wszystkim.
"Trzeba palić w tej chwili wszystkim, poza oponami czy tym podobnymi rzeczami, bo takie rzeczy się niestety u nas też zdarzają. Nie jakimiś rzeczami szkodliwymi. Po prostu Polska musi się ogrzać. (...)" - Jarosław Kaczyński, 4 września 2022.
Normy jakościowe dla węgla wprowadzone 2 lata temu zniesione na 2 lata!
W 2018 roku, po wielu latach lekceważenia unoszącego się nad Polska smogu, rząd przyjął tzw. normy jakości węgla sprzedawanego gospodarstwom domowym. Przepisy weszły w życie w 2020. Ze sprzedaży wyeliminowane zostały odpady domowe, czyli muły i floty oraz miały węglowe najgorszej jakości. Teraz rząd likwiduje te przepisy, powracając do stanu sprzed kilku lat. Daje przyzwolenie na palenie czymkolwiek.
17 wrześnie prezydent podpisał ustawę o wsparciu odbiorców ciepła, a wraz z nią zapis zmieniający ustawę o jakości paliw, który wprowadza możliwości odstąpienia na czas do 2 lat od norm jakościowych dla paliw stałych, jeżeli "wystąpią na rynku nadzwyczajne zdarzenia". Odstąpienie nie dotyczy mułów, flotokoncentratów oraz węgla brunatnego. Kolejny przepis w ustawie pozwala ciepłowniom powyżej 1 MW, w warunkach określanych jako "zagrożenie bezpieczeństwa dostaw ciepła", uzyskać na czas do 120 dni odstępstwo od norm emisji spalin. Warunki zagrożenia przewidują np. brak węgla o niskiej zawartości siarki lub zakłócenia w dostawach substancji używanych w instalacjach redukcji emisji tlenków azotu.
Pamiętajmy, że w Polsce jest około 3 mln kotłów na paliwa stałe i to głównie od jakości paliwa zależy, co z takiej ilości pieców dostanie się do powietrza. Nawet mimo wysokich cen węgla, Polacy nie będą mieli żadnej gwarancji co do jego jakości. Gorsze paliwo oznacza zwiększone emisje spalin, a tym samym, wyższe stężenia szkodliwych pyłów i rakotwórczego benzoapirenu.
Polska od dekad jest państwem o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu w Unii Europejskiej. Z powodu złej jakości powietrza w naszym kraju przedwcześnie umiera w ciągu roku ok. 50 tysięcy osób. Po nadchodzącym sezonie grzewczym ta liczba może się zwiększyć.
- Ceny węgla 2022 mocno w górę. Węgiel na świecie cały czas drożeje. W Polsce ceny węgla nawet 4 razy wyższe!
- Gdzie kupić węgiel na zimę? Przez internet, w kopalni, czy składzie? Nigdzie nie jest łatwo
Znoszenie norm jakościowych dla paliw stałych to zgoda na znaczące pogorszenie się jakości powietrza, które już dzisiaj pozostawia wiele do życzenia. Odstąpienie na dwa lata od wymagań jakościowych oznaczałoby, że rząd chce oddać walkowerem nie tylko ten sezon grzewczy, ale i następny. To podważanie całego wysiłku włożonego np. w program Czyste powietrze i walkę ze smogiem. Taka postawa dziwi, bo likwidowanie norm powinno być działaniem ostatecznym i tylko w sytuacji, gdy wszystkie inne działania zawiodą. Tymczasem nie widać np. żadnych zachęt ze strony rządu, np. do ograniczania zużycia energii, rozsądnego gospodarowania zasobami, sterowania temperaturą itd. Dotyczy to zarówno ciepłowni, jak i gospodarstw domowych” - uważa Piotr Kleinschmidt z Forum Energii.
Brak norm jakościowych - powrót smogu
Obecne decyzje rządu to nie tylko wstrzymanie walki ze smogiem, ale pełny odwrót od antysmogowych regulacji. Normy jakości węgla wraz z zakazem sprzedaży kopciuchów i uchwałami antysmogowymi są filarami polityki antysmogowej. Zamiast stabilnej polityki energetycznej wyznaczającej cele i realizującej plan rząd wykonuje chaotyczne i doraźnie działania: namawianie do palenia gałęziami, zawieszenie norm i próby osłabienia uchwał antysmogowych.
Zawieszenie norm jakości węgla, osłabianie uchwał antysmogowych i lekceważenie spalania odpadów pokazują nową narrację rządu, który w obliczu kryzysu na rynku paliw postanowił skazać mieszkańców Polski na smog, nie rozwiązując przy tym problemu wysokich kosztów ogrzewania. To katastrofalna wiadomość dla nas wszystkich, ale przede wszystkim dla dzieci, osób starszych i chorych – to oni staną się ofiarami podniesionych poziomów zanieczyszczonego powietrza tej zimy – ostrzega Polski Alarm Smogowy.
- Obecne działania rządu obnażają jego nieudolność w walce z kryzysem energetycznym – komentuje decyzje rządu i parlamentu Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego - Gdyby rząd od kilku lat promował efektywność energetyczną i w Programie Czyste Powietrze zadbał o dobre dofinansowanie ocieplenia domów nie potrzebowalibyśmy na ten sezon grzewczy 9-11 mln ton węgla, ale o połowę mniej. Ponosimy cenę wieloletnich zaniedbań tego rządu w polityce energetycznej, co przekłada się na kryzys w zaopatrzeniu domów w paliwa.
W ciągu czterech lat na program Czyste Powietrze wydano 3,3 mld zł. W ciągu kilku miesięcy na dodatek węglowy rząd przeznaczył 11,5 mld zł.
Co z uchwałami antysmogowymi?
Eksperci zauważają, że przyjęte 2 września przepisy nie unieważniają wojewódzkich uchwał antysmogowych, w których zapisane są rodzaje paliw dopuszczonych do użytku. To przepisy lokalne, a nie krajowe mówią, jakim paliwem i w jakich piecach można palić w domu.
- Teoretycznie rząd może dopuścić do sprzedaży dla gospodarstw domowych węgiel brunatny, ale jeśli uchwała antysmogowa zakazuje jego spalania, to nie może być on stosowany. Taka sytuacja miała już miejsce w Małopolsce, gdzie obowiązywały lokalne przepisy, ale krajowych norm jakości węgla jeszcze nie było - tłumaczy Piotr Sergiej, rzecznik Polskiego Alarmu smogowego.
Ale, jak podkreślają eksperci, kolejnym krokiem rządu może być unieważnienie wojewódzkich uchwal antysmogowych.
Piotr Sergiej z PAS zauważa jeszcze, że jeśli kolejne uchwały antysmogowe będą upadać, to będzie to działanie na szkodę mieszkańców nie tylko w wymiarze zdrowotnym, ale i ekonomicznym. Analizy pokazują, że palenie węglem jest obecnie najdroższą forma ogrzewania domów.
Źródło: PAS, GW
Listen to "Zimą zabraknie opału? "Na zwiększenie krajowego wydobycia nie ma co liczyć" - Piotr Woźniak [Express Biedrzyckiej]" on Spreaker.