Ustawa o PPP już funkcjonuje
Podpisano ostatnie rozporządzenie do ustawy o PPP. Wśród samorządów pojawiają się pierwsi odważni, którzy chcą realizować projekty partnerstwa publiczno-prywatnego zgodnie z funkcjonującą już ustawą. To projekty, na które z własnych środków nie byłoby ich stać. O komentarz poprosiliśmy naszych ekspertów.
Alina Sarnacka, menedżer w dziale usług doradczych PricewaterhouseCoopers:
Istotnym aspektem, który reguluje ustawa o PPP (uchwalona 28 lipca 2005 roku, weszła w życie 7 października 2005 roku - przyp. red.), jest konieczność przeprowadzenia szeregu analiz przed podjęciem decyzji o realizacji projektu według tej formuły. Celem tych analiz jest sprawdzenie, czy zastosowanie PPP będzie korzystniejsze niż metoda tradycyjna. Świetny wzorzec w tym zakresie stanowią praktyki międzynarodowe. Rozporządzenia Ministra Gospodarki do ustawy o projektach PPP dotyczą: ryzyk związanych z realizacją przedsięwzięć w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, szczegółowego zakresu form i zasad sporządzania informacji o umowach o partnerstwie publiczno-prywatnym oraz niezbędnych elementów analizy przedsięwzięcia w ramach PPP. To oznacza, że nieprzeprowadzenie analiz bądź nieogłoszenie informacji unieważni jakąkolwiek zawartą umowę. Rozporządzenia wejdą jednak w życie 14 dni od daty ich publikacji w Dzienniku Ustaw (opublikowane 14.07.2006: Dz. U. nr 125, poz. 866-872 - przyp. red.). Wiem, że realizację przedsięwzięć w systemie partnerstwa prywatno-publicznego rozważają już niektóre gminy oraz ministerstwa. Np. Ministerstwo Sprawiedliwości chce zbudować w tym systemie cztery więzienia, plany gmin dotyczą głównie budowy dróg miejskich, oczyszczalni ścieków oraz rewitalizacji terenów publicznych. Do tej pory w Polsce realizowano niewiele projektów PPP - mimo, że w poprzednim stanie prawnym było to możliwe dzięki opłatom użytkowników, a płatne autostrady i drogi budowano na podstawie odrębnej ustawy. Fakt podpisania rozporządzeń powinien jednak wiele w tym zakresie zmienić. Osobiście liczę na szybszy rozwój infrastruktury, poprawę jej standardów, zwiększenie dostępności oraz generalną poprawę świadczonych w związku z nią usług. Należy przy tym pamiętać, że partnerstwo publiczno-prywatne jest umową skomplikowaną i długoterminową. By ryzyko przystąpienia do takiego projektu było jak najmniejsze, strony - zarówno publiczna, jak i prywatna - muszą zoptymalizować m. in. popyt, poziom przychodów z przedsięwzięcia, koszty budowy oraz zmian przepisów prawnych.
Bartosz Korbus, dyrektor Instytutu Partnerstwa Publiczno-Prywatnego: Podpisanie rozporządzeń do ustawy o PPP otwiera wreszcie drogę do realizacji projektów w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, tak jak jest ono regulowane przez ustawę. Instytut PPP przystępuje właśnie do opracowywania pierwszych analiz i koncepcji biznesowych dla kilku projektów, wiem też, że jedno duże miasto przygotowuje przetarg na analizy zgodne z ustawą. Myślę, że dzięki rozporządzeniom można też na poważnie zacząć myśleć o edukacji i rozwijaniu lokalnych polityk w zakresie PPP. Nikt już decyzji o wdrożeniu PPP nie może odkładać na później. W prawie zamówień publicznych istotne okazują się zaś te ze zmian, które dotyczą dialogu konkurencyjnego. Rozporządzenia pozwolą z pewnością na uproszczenie struktury projektu, tzn. będzie można realizować przedsięwzięcia, w których organizowany będzie przetarg - służący wyłonieniu partnera prywatnego, i w ramach których powoływana będzie spółka operacyjna. Miałaby to być konsekwencja zawarcia umowy o PPP. Do tej pory kontrakty z operatorami i powoływanie spółek następowało na innej zasadzie, tj. w oparciu o ustawę o gospodarce komunalnej. Największym niebezpieczeństwem czy też ryzykiem, związanym z przystąpieniem do projektu PPP, może być - dla strony prywatnej: wybór nieodpowiedniego partnera, tj. takiego, który nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań lub co gorsza nie będzie chciał tego zrobić... Ryzyko wyboru niesolidnego partnera idzie w parze z niemożnością realizacji zadań publicznych, oczekiwanych w PPP od partnera publicznego. Partner prywatny musi natomiast zmagać się z podejrzeniem o powiązania polityczne - tym bardziej, że zbliżają się wybory samorządowe, a przede wszystkim powinien liczyć się ze wzrostem popytu na oferowane przez niego usługi. Wzrost popytu będzie miał miejsce tam, gdzie do tej pory nie występowały opłaty lub ich poziom był niedostatecznie skalkulowany, efektem czego było np. unikanie płatnych odcinków drogi czy opłat za parkowanie.
Marcin Melon, właściciel firmy "NEGRI" Consulting: Rozporządzenia do ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym to długo wyczekiwane akty. Fakt ich pojawienia się sprawi, że zamawiający zapewne chętniej będą sięgać po tę formę realizacji inwestycji. W dobie ciągłego kryzysu budżetowego PPP ma szansę stać się środkiem na łatanie dziur w budżecie zwłaszcza mniejszych jednostek samorządowych. Na chwilę obecną w Polsce nie zrealizowano jeszcze żadnej inwestycji w formule PPP. Co prawda istnieją wzorce, przypominające swoim kształtem inwestycje w formule PPP, jak chociażby świadczenie przez firmę Saur Neptun Gdańsk S.A. usług wodociągowo-kanalizacyjnych dla mieszkańców Gdańska, Sopotu i gmin ościennych. Niemniej jednak projekt ten nie jest inwestycją stricte PPP, ponieważ w latach 90., kiedy powstał, nie było jeszcze ustawy o PPP. Obecnie niektóre samorządy zaczęły już pracować nad wstępnymi analizami, niezbędnymi do przygotowania projektów PPP. Np. moja firma przygotowuje taką analizę dla jednego z powiatów. Inwestycja dotyczy modernizacji 100 km dróg powiatowych. Oczywiście, tak jak przy tradycyjnej formie realizacji inwestycji, tj. w oparciu o prawo zamówień publicznych, tak i PPP niesie ze sobą pewne ryzyko. Jest ono inne dla każdego z partnerów i nie wystąpi, jeśli projekt zostanie dobrze przygotowany i zostaną wskazane właściwe narzędzia do zarządzania nim. Idea PPP polega na tym, że kapitał na inwestycję pochodzi od sektora prywatnego, w dodatku to operator, czyli podmiot prywatny przejmuje w zarząd - na okres 20-25 lat - całą inwestycję. Podmiot publiczny ma zatem przysłowiowy święty spokój: nie musi się martwić o remonty i bieżące utrzymanie obiektu. Dodatkową korzyść stanowi dla niego możliwość wykorzystania nowych technologii oraz oszczędność przy realizacji zadania. Od strony proceduralnej wygląda to tak, że zamawiający, czyli podmiot publiczny wybiera partnera prywatnego i nie interesują go poszczególne etapy inwestycji, takie jak wykonanie map, przygotowanie dokumentacji projektowo-technicznej i wreszcie wybór wykonawcy - bo tym zajmuje się podmiot prywatny.