Ustawa wiatrakowa już z poprawkami. Turbiny 500 m od domów, zmiany dla prosumentów, producentów biogazu i instalatorów OZE
Liberalizacja przepisów dotyczących minimalnych odległości od zabudowań mieszkalnych to tylko jeden z punktów proponowanej przez rząd ustawy, której celem jest ustalenie i doprecyzowania różnych aspektów instalacji i wykorzystania odnawialnych źródeł energii. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało już uzgodnioną wersję ustawy z poprawkami.
Spis treści
- Czy wiatraki wyrosną pod domami?
- Wiatraki – jakie jeszcze zmiany w propozycji ustawy?
- Nie tylko wiatraki – jakie zmiany dla innych OZE?
- Instalator bez dyplomu, ale po egzaminie
Projekt ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw jest już od 8 lipca 2024 r. na liście prac legislacyjnych rządu. To pakiet licznych zmian, które mają zwiększyć możliwości inwestycji w zakresie OZE. Wprowadzono minimalne odległości od zabudowań mieszkalnych, parków narodowych, rezerwatów i obszarów Natura 2000. Propozycja Ministerstwa Klimatu i Środowiska po konsultacjach społecznych i międzyresortowych trafi na posiedzenie Stałego Komitetu Rady Ministrów.
Czy wiatraki wyrosną pod domami?
To jest pytanie, które zadają sobie mieszkańcy potencjalnych „wietrznych” lokalizacji w Polsce, gdzie opłacalna jest budowa farm wiatrowych. Nowelizacja liberalizuje bowiem zasady lokalizowania elektrowni wiatrowych na lądzie. Likwiduje generalną zasadę 10H - odległość instalacji wiatrowej od zabudowy to dzięsięciokrotność wysokości wiatraków.
Według strony rządowej to rygorystyczne podejście do warunków lokalizacji instalacji wstrzymywało procesy inwestycyjne w energetyce wiatrowej. Nie było prawie nowych lokalizacji dla farm wiatrowych, a budowy prowadzono jedynie w miejscach z pozwoleniami na budowę sprzed 2016 r. Według rządowych założeń zmiana pozwoli na budowę nowych farm wiatrowych, które do 2030 r. zwiększą produkcję energii OZE o 15,8 GW. Dzięki temu udział tej energii w polskiej elektroenergetyce osiągnie 50%.
Nową wzajemną i minimalną odległość między instalacjami elektrowni wiatrowych a zabudową mieszkaniową ustalono na poziomie 500 m, co na pewno wywoła falę dyskusji. Pół kilometra wydaje się sporą odległością i z pewnością nie można mówić, że wiatraki wyrosną tuż za płotem, ale z pewnością zmienią krajobraz.
Wiatraki – jakie jeszcze zmiany w propozycji ustawy?
W projekcie zmian liberalizujących zasady budowy instalacji wiatrowych znalazły się zapisy:
- ustalające lokalizowanie elektrowni wiatrowych w odległości nie mniejszej niż 1500 m od parków narodowych (obecnie zasada 10H) i nie mniejszej niż 500 m od obszarów obszarów rezerwatów przyrody i Natura 2000,
- uregulowanie możliwości zlokalizowania elektrowni wiatrowej na podstawie szczególnego rodzaju Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, jakim jest Zintegrowany Plan Inwestycyjny,
- ujednolicenie procesu planistycznego zawartego obecnie w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych z ogólnymi zasadami znajdującymi się w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym,
- usprawnienie regulacyjne funkcjonowania mechanizmu udostępnienia co najmniej 10% mocy elektrowni wiatrowej zainteresowanym mieszkańcom korzystających z wytwarzanej energii w formule prosumenta wirtualnego lub kooperatyw energetycznych.
Nie tylko wiatraki – jakie zmiany dla innych OZE?
W projekcie zaproponowano zmiany w ustawie z dnia 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii (Dz.U. z 2023 r. poz. 1436) – ustawa o OZE:
- rozszerzenie obowiązków weryfikacyjnych,
- zmiany doprecyzowujące w mechanizmach wsparcia OZE,
- wprowadzenie wsparcia dla biometanu w instalacjach powyżej 1 MW,
- zmiana w wymogach wydawania certyfikatu instalatorom instalacji odnawialnego źródła energii.
W ustawie o OZE oraz ustawie z dnia 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne (Dz.U. z 2024 r. poz. 266) wprowadzono definicję oraz określenie zasad funkcjonowania gazociągu bezpośredniego biogazu. Dodatkowo w ustawie Prawo energetyczne doprecyzowane zostały zasady sumowania mocy mikroinstalacji i magazynu energii.
Instalator bez dyplomu, ale po egzaminie
Z pewnością ten przepis liberalizujący dostęp do wykonywania instalacji OZE będzie jednym z bardziej kontrowersyjnych, bo otwiera nowe możliwości zawodowe dla osób spoza grupy, która ukończyła studia inżynierskie. Dotychczas instalatorzy mogli otrzymać certyfikat na podstawie dyplomu z kierunków studiów ściśle związanych z odnawialnymi źródłami energii lub urządzeń i instalacji sanitarnych, energetycznych, elektroenergetycznych, grzewczych, chłodniczych, cieplnych i klimatyzacyjnych a także elektrycznych. Propozycja MKiŚ rezygnuje z tego zapisu w ustawie o OZE i zakłada, że instalatorem może zostać osoba, który zda egzamin kompleksowo sprawdzający jej umiejętności praktyczne i teoretyczne w dziedzinie instalacji i nie musi legitymować się dodatkową dokumentacją. Kto jednak będzie organizatorem egzaminów kwalifikujących? To jest pytanie, które z pewnością padnie w trakcie konsultacji.
Listen to "Schody - żelbetowe czy drewniane. MUROWANE STARCIE" on Spreaker.Autor: serwis prasowy
proj. BeMM Architekci oraz gmp International, II nagroda; widok z lotu ptaka