Nowe taryfy za prąd w Polsce już od sierpnia! Kto na nich zyska, a kto straci?

2024-04-04 14:59
Nowe taryfy w Polsce - kto zyska straci na taryfach dynamicznych
Autor: getty images Inteligentne liczniki energii elektrycznej same mierzą pobór prądu i przekazują online dane operatorowi. To podstawa do stosowania dynamicznych taryf prądu

Już od sierpnia 2024 roku dostawcy energii będą musieli uzupełnić swoje cenniki usług o dodatkowe taryfy – tak zwane taryfy dynamiczne. Pozwalają one na stosowanie różnych cen prądu o różnej porze doby. Dzięki temu można płacić niższe rachunki za energię elektryczną. Nawet niższe od obecnych, gdy będą zamrożone ceny prądu. Ale można też stracić.

Spis treści

  1. Nowe taryfy za prąd: dla kogo korzystne
  2. Taryfy dynamiczne: czy będą obowiązkowe?
  3. Nowe taryfy: będą korzystne zachęty?
Murator Remontuje: Jak wyregulować okna?
Materiał sponsorowany

Co ważne, taryfy mają być dynamiczne dosłownie – a więc nie na zasadzie prąd tańszy w określonych dokładnie godzinach i droższy w innych, ale ceny mają zmieniać się płynnie. Umożliwiają to inteligentne liczniki energii elektrycznej, które mogą dokonywać pomiarów co kilka sekund i przekazywać wyniki operatorowi.

Nowe taryfy za prąd: dla kogo korzystne

Prawo unijne zobowiązuje Polskę do wprowadzenia taryf dynamicznych od sierpnia 2024 roku. Nie miejmy jednak złudzeń - pewnie od nowego roku wejdą przepisy Prawa energetycznego dające podstawę prawną do zastosowania takich taryf przez operatorów w ich ofertach. Ale do praktycznego korzystania z nich przez konsumentów droga jeszcze daleka. Dlaczego?

By taryfy dynamiczne przyniosły oczekiwane korzyści – zarówno dla całego systemu energetycznego, jak i dla konsumentów i innych tak zwanych odbiorców końcowych – musi być spełnionych wiele warunków.

Podstawowy to technologiczny – ci końcowi odbiorcy muszą dysponować inteligentnymi licznikami energii elektrycznej. Proces instalacji takich liczników dopiero się zaczyna i zapewne dopiero za trzy lata będą one na tyle powszechne w gospodarstwach domowych, że dostawcom energii opłacać się będzie wprowadzenie na serio do swojej oferty taryf dynamicznych.

Drugi warunek ma bardziej charakter edukacyjny – odbiorcy końcowi muszą mieć świadomość korzyści jakie dzięki stosowaniu taryf dynamicznych da się osiągnąć i – a może: przede wszystkim –  dostateczną wiedzę i umiejętności korzystania z tych taryf w sposób umożliwiający osiąganie tych korzyści.

Warunek trzeci – ma charakter mieszany, technologiczno-edukacyjny. Chodzi o wiedzę, świadomość i umiejętność wykorzystywania taryf dynamicznych w praktyce użytkowania. Jak wiadomo, istotą taryf dynamicznych jest korzystanie na zmiennych cenach prądu w czasie doby.

W całkiem nie tak odległej przeszłości, gdy produkcja energii elektrycznej oparta była na węglu, tańsze taryfy były głównie w nocy, gdy przemysłowy pobór mocy był mniejszy. Na tańszych taryfach korzystali głównie użytkownicy elektrycznych pieców akumulacyjnych do ogrzewania.

Taryfy dynamiczne: czy będą obowiązkowe?

W warunkach zależnej od warunków przyrodniczych energii ze źródeł odnawialnych (wiatr, słońce), ta „topografia” godzin tańszej energii jest równie zmienna jak warunki przyrody – siła wiatru i moc słońca. Dodatkowe zmienne dostarczają zaś warunki techniczne: niemoc sieci przesyłowych, niedobór magazynów energii.

Oznacza to, że w niedającej się określić perspektywie ceny energii elektrycznej na giełdach będą zmieniały się jak w kalejdoskopie - od minusowych po nawet dwu- czy trzykrotnie wyższych od średniej.

Z minusowymi cenami energii elektrycznej mieliśmy już zresztą do czynienia nawet w Polsce. Jak to możliwe? Duża elektrownia, zarówno tradycyjna jak i farma OZE, woli dopłacić za odbiór wyprodukowanej energii niż wyłączyć źródła jej produkcji, bo koszt operacji off-on jest dużo wyższy. Tym bardziej, że minusowe stawki można sobie zrekompensować drugim szczytem cen - gdy energii jest za mało i jej ceny sięgają sufitu.

A jak z tego skorzystać może zwykły konsument? To oczywiste, kupując jak najwięcej energii elektrycznej, gdy jest ona najtańsza i jak najmniej –  a najlepiej, wcale –  gdy ceny są rekordowo wysokie. Umożliwić to mają właśnie taryfy dynamiczne. Jednak od teoretycznej możliwości do jej praktycznego wykorzystania droga daleka. Nie da się bowiem wszystkich potrzeb energetycznych gospodarstwa domowego zaspokoić w godzinach taniej energii.

To oznacza, że trzeba dysponować odpowiednimi urządzeniami: magazynem energii, ale i rozwiązaniami technologicznymi określanymi mianem smart home. To one pozwalają zarówno na zoptymalizowanie użycia energii w określonych godzinach jak i przede wszystkim zmniejszenie całego jej wolumenu potrzebnego do zaspokojenia wszystkich potrzeb energetycznych całego gospodarstwa domowego i jego poszczególnych użytkowników.

O ile więc inteligentne liczniki dostarczą sami dystrybutorzy energii elektrycznej – i to za darmo, o tyle w nowe technologie "do użytku wewnętrznego" zainwestować będą musieli sami konsumenci – bezpośrednio we własnych domach, pośrednio przez wspólne inwestycje w spółdzielniach czy we wspólnotach.

Nowe taryfy: będą korzystne zachęty?

Na pewno w budowaniu infrastruktury czyniącej sensownym korzystanie z taryf dynamicznych nie będą odosobnieni. Już teraz użytkownicy fotowoltaiki mogą dostać dopłaty także na magazyny energii. W przyszłości być może będzie mógł je kupić z dotacją każdy inny obywatel; magazyny energii nawet w mieszkaniu staną się czymś tak oczywistym i powszechnym jak teraz powerbanki.

Dopłaty takie są w interesie publicznym - małe magazyny energii stosowane na powszechną skalę mogą szybko i skutecznie uzupełnić potężne magazyny energii, które będą gromadziły jej nadwyżki i udostępniały ją w terminach produkcji prądu zbyt niskiej, by zaspokoić bieżące potrzeby. Są one alternatywą i bardziej optymalnym rozwiązaniem niż gigantyczne inwestycje – kosztowne i wymagające długich terminów na realizację – w przestarzałe sieci przesyłowe.

Rządzący już teraz nie mają złudzeń, że tylko w ten sposób uda się osiągnąć oczekiwania i cele związane z dynamicznymi taryfami energii elektrycznej.

Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, przyznaje, że jeśli korzyści z korzystania z taryfy dynamicznej wyniosą kilka złotych miesięcznie, może to okazać się zbyt małym impulsem skłaniającym do oszczędności i korzystania z taryf dynamicznych.

Konieczne jest więc wprowadzenie dodatkowych rozwiązań w gospodarstwie domowym, które same reagowałyby na niższe ceny – np. smart home. Nie tylko jego zdaniem, koordynowanie całego procesu przez samego odbiorcę może być zbyt pracochłonne i tym samym zniechęcające do dynamicznej konsumpcji energii.

Listen on Spreaker.
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany