Wynajmujesz ekipę do malowania lub remontu mieszkania, nie daj się oszukać! Możesz stracić dużo pieniędzy
Na mały remont polegający na odświeżeniu mieszkania decydujemy się co 3-4 lata, często wykorzystując do tego urlopy. Ale coraz częściej nie bierzemy się za to sami, a wynajmujemy fachowców. Duży popyt sprawia, że wśród oferujących swoje usługi aż roi się od partaczy, a nawet klasycznych oszustów. Jak nie dać się oszukać?
Spis treści
- Nawet przy drobnych pracach warto podpisać umowę
- Co zawrzeć w umowie o remont?
- Umowa o wykonanie prac to nie tylko pieniądze
- Dlaczego umowę warto uzupełniać?
Zazwyczaj w grę wchodzą niewielkie kwoty, bo średnio na remont w 2023 r. według różnych badań wydamy 2,9-3,1 tys. zł. Ale poza stratą pieniędzy gorsze mogą być szkody spowodowane przez osoby, które nie mają dostatecznych kwalifikacji albo są zwykłymi partaczami.
Nawet przy drobnych pracach warto podpisać umowę
Kłopoty z osobami zatrudnianymi do remontu, czy choćby tylko odnowienia mieszkania, mają nawet wytrawni prawnicy - ci sami, którzy często w swoich kancelariach udzielają pomocy prawnej klientom oszukanym przez... ekipę budowlaną.
W branży tak zwanych fachowców nie brakuje nie tylko nierzetelnych i nie profesjonalnych wykonawców prac remontowych, ale aż roi się od zwykłych oszustów. Znają się oni na psychologii i potrafią podejść praktycznie każdą osobę tak by wyłudzić od niej pieniądze.
Zresztą, nie jest to trudne, bo mało, że jesteśmy łatwowierni, to dodatkowo, niezależnie od wykształcenia i profesji, lekceważymy swoje wszelkie formalności - jeśli nie przez naiwność, to przez zwykłe lenistwo.
Tymczasem choćby ze względu na możliwe szkody, do jakich dojść może w czasie remontu powinniśmy z wynajmowanym fachowcem lub szefem ekipy podpisać umowę. Dosłownie - podpisać, bo choć umowa ustna ma taką samą moc, to jednak zakładając, że może być problem i nie da się wykluczyć, iż sprawa znajdzie swój finał w sądzie, spisana treść umowy to dobre zabezpieczenie.
Oczywiście są gotowe wzory umów, choćby łatwe do ściągnięcia z Internetu, ale lepiej po prostu spisać wszystkie ustalenia niż wypełniać treścią mniej lub bardziej potrzebne klauzule, pomijając to co najistotniejsze.
Co zawrzeć w umowie o remont?
W umowie powinny być: termin rozpoczęcia i zakończenia prac, zakres, koszt. Informacja na temat kto kupuje materiały. Jeśli wykonawca to jaki to tryb: zaliczka, sposób jej rozliczenia, dokumentowanie zakupu, itp.
Dobrze zabezpieczyć się na wypadek przerwania prac z przyczyn losowych. Warto uregulować sposób odbioru prac, tryb poprawek, a nawet kary za niedotrzymanie terminów lub wyrządzone szkody.
Prawnicy radzą ponadto umawiać się na bezusterkowy tryb odbioru pracy, czyli dokonanie należnej wypłaty za remont dopiero po odbiorze prac gdy usunięte zostaną wszystkie wykryte w czasie odbioru usterki. Oczywiście, jeśli na jaw coś wyjdzie dopiero po rozliczeniu bezusterkowym, to nadal zleceniodawca będzie miał prawo do dochodzenia swoich roszczeń w trybie gwarancji czy rękojmi.
Pieniądze przed rozpoczęciem prac - czy to w formie zadatku za robociznę, czy zaliczki na zakup niezbędnych materiałów - to częste źródło nie tylko konfliktów i nadużyć ze strony wykonawcy, ale pole działania oszustów.
Jeśli dobrze nie sprawdzimy firmy czy fachowca, którego chcemy zatrudnić, z dużym prawdopodobieństwem trafimy na oszusta, który weźmie zaliczkę i ślad po nim zaginie. Zostanie doniesienie o przestępstwie na policję, ale szansa, że gotówkę się odzyska jest niewielka.
Nie inaczej może być już w trakcie rozpoczętych prac. Ekipa zniknie na kilka dni albo w ogóle, zostawiając właściciela mieszkania z całym bałaganem w środku remontu. Doświadczeni przez los zleceniodawcy prac remontowych radzą więc zaliczkę na materiały dzielić na części, rozliczać etapami na podstawie dokumentów potwierdzających poniesione wydatki na zakupy i wypłacać kolejną część zaliczki dopiero po rozliczeniu poprzedniej.
Wypłatę każdych pieniędzy należy dokumentować pokwitowaniem - zaliczki - należność za wykonanie prac najlepiej uregulować przelewem na wskazane konto.
Umowa o wykonanie prac to nie tylko pieniądze
Zawarcie umowy na piśmie poprawi pozycję zlecającego remont zresztą na wiele sposobów. Jak wynika z praktyki, zwłaszcza do wielu drobnych prac typu malowanie ścian czy położenie płytek zgłaszają się osoby, które robią to na czarno. Nie mają zarejestrowanej firmy, a to oznacza, że nawet jeśli wykonają swoją pracę z pozoru solidnie, trudno będzie egzekwować prawa wynikające z gwarancji czy rękojmi - żądając poprawek. Często wręcz trudne będzie ponowne nawiązanie kontaktu z taką osobą.
Prawnicy, do których w sprawie problemów z remontami i ich wykonawcami zgłasza się obecnie nawet po kilku klientów tygodniowo, wskazują, że coraz więcej jest spraw dotyczących jakości robót. Zawierając umowę na piśmie, najlepiej przynajmniej na kilka dni przed rozpoczęciem prac i wypłaceniem pierwszych pieniędzy, będziemy mieli czas - na podstawie danych wykonawcy zawartych w umowie - sprawdzić czy faktycznie jest on legalnie działającym przedsiębiorcą. A może podaje fikcyjne dane, łącznie z rekomendacjami, np. podszywając się pod stronę internetową obcego wykonawcy, co zdarza się nie tak rzadko. Może to dowodzić, że ani nie jest dobrym fachowcem, a na dodatek nie uda się nam wymusić na nim poprawek czy wyegzekwować odszkodowania za poniesione straty.
Dlaczego umowę warto uzupełniać?
Jak pokazuje życie, nawet w bardzo dobrze sporządzonej i przewidującej różne warianty zdarzeń umowie wszystkiego przewidzieć się nie da.
Dlatego każde dodatkowe ustalenia warto dokumentować pisemnym aneksem. Zarówno w trakcie samych prac, zakończenia (odbioru) poszczególnych etapów remontu, jak i na jego finale - przed ostatecznym rozliczeniem się.
Prawnicy radzą na przykład, że jeśli na etapie wykonywania remontu zorientujemy się, że prace wykonywane są nierzetelnie wezwać na piśmie nierzetelnego wykonawcę do poprawek, ustalając konkretny na nie termin i dalszego wykonywania prac w sposób prawidłowy - pod rygorem odstąpienia od umowy i zatrudnienia ekipy zastępczej na koszt zleceniobiorcy.
Podobnie pisemnymi aneksami radzą regulować wszystkie zlecane dodatkowe roboty lub odstępstwa od prac wcześniej zleconych, jak i korekty kosztorysowe spowodowane np. koniecznością wykonania pracy w warunkach trudniejszych, wymagających większych nakładów robocizny niż na etapie sporządzania głównego kosztorysu.
Jeśli osoba zlecająca remont dobrze zabezpieczy swoje interesy w umowie i dbać będzie o precyzyjną jej realizację w trakcie prac, to przy ewentualnych konfliktach nie trzeba będzie sięgać aż po interwencję sądu, bo wystarczy samo wsparcie kancelarii prawnej.
Oczywiście ani kancelaria, ani nawet sąd mogą nic nie poradzić na szkody wyrządzone przez oszusta. Często bowiem nawet jeśli uda się go przed sądem postawić i skazać, to egzekucja odszkodowania zlecona przez sąd komornikowi okaże się bezskuteczna jeśli nie będzie jej z czego dokonać.
Trzcinowe parawany, plastikowe osłony, byle jakie zasłony na balkonach! Zobacz jak psujemy architekturę
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator
Polacy to naród tajemniczy i skryty. Na szczęście nie brakuje nam pomysłowości w ukrywaniu swoich balkonów i loggii przed wścibskimi spojrzeniami. Szkoda tylko, że brakuje poczucia estetyki.