Zmiany w Ustawie o terminach płatności w transakcjach handlowych. Czy firmy budowlane będą miały łatwiej?

2013-09-24 16:23

Według danych BIG InfoMonitor, 80 proc. badanych przedsiębiorców uważa, że zatory płatnicze, a w konsekwencji długi, to poważna przeszkoda w prowadzeniu działalności gospodarczej. Aż 36 proc. badanych podała, że suma długów na rzecz ich przedsiębiorstwa przekroczyła 100 tysięcy złotych.

Badanie BIG InfoMonitora to tylko jedne dane z wielu, które potwierdzają, że zatory płatnicze to wielki problem dla polskich przedsiębiorców, w tym również firm budowlanych. Nie dziwi więc fakt, że zajął się nim także ustawodawca.

Od 28 kwietnia tego roku obowiązuje w Polsce nowa Ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Jednym z głównych celów, dla jakiego ta ustawa została przyjęta, jest chęć wyeliminowania zatorów płatniczych. W ustawie zapisano maksymalny termin zapłaty, jakie strony mogą ustalić między sobą. Wynosi on 60 dni, z tym, że strony mogą ustalić inny termin, dłuższy od 60-dniowego, jeśli jest to obiektywnie uzasadnione, nie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i nie stoi w sprzeczności ze społeczno-gospodarczym celem umowy.

Dla podmiotów publicznych, jako termin zapłaty przyjęto 30-dniowy okres. Może być on dłuższy, ale nie może przekroczyć 60 dni.

Wątpliwości może budzić zapis o możliwości wydłużenia zapisanych w ustawie terminów. By uniemożliwić silniejszym podmiotom wywieranie presji na mniejsze firmy, ustawodawca przewidział możliwość domagania się odsetek za zwłokę w płatnościach, jeśli nie zostały spełnione warunki zastosowania dłuższego okresu płatności. Odsetki te wierzyciel może naliczać po upływie 60 lub 30 dni, w wysokości odsetek za zwłokę naliczanych dla zaległości podatkowych.

Nie płacą w terminie? Odzyskaj swoje pieniądze!

Z cyklicznego raportu "Portfel należności polskich przedsiębiorców", przygotowywanego przez KRD i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych, wynika, że koszty wierzycieli w związku z nieterminowymi płatnościami dłużników to ok. 7 proc. ogółu kosztów przedsiębiorstwa. Pomijając tu inne kwestie, trzeba pamiętać o tym, że sama windykacja - czy to prowadzona przez firmy we własnym zakresie, czy to zlecenie jej firmie zewnętrznej, kosztuje. Aby zminimalizować koszty windykacji, w ustawie przewidziano możliwość obciążenia dłużnika kwotą o równowartości 40 euro. Tak zwana stała rekompensata przysługuje wierzycielowi od dłużnika, bez konieczności wysyłania do niego jakichkolwiek dodatkowych wezwań. Jeśli zaś koszty windykacji przekroczą 40 euro, na drodze sądowej można domagać się od dłużnika zwrotu poniesionych wszystkich wydatków.

Niewątpliwie zapisy Ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych to krok w dobrym kierunku. Daje ona wierzycielowi sporo narzędzi w walce o odzyskanie swoich pieniędzy. Jednak nie ma co się łudzić, że dzięki kilku zapisom w ustawie, nagle znikną wszystkie problemy z zatorami płatniczymi. By się tak stało, przedsiębiorcy, w ślad za ustawodawcą, powinni uczynić następny krok - bezwzględnie trzymać się zapisów tej ustawy. Jak to często bywa, gdzie umawiają się dwie strony, może dojść do sytuacji, gdzie umowa będzie mówiła jedno, a firmy będą się stosowali do swoich zasad. W końcu kto w sposób absolutnie bezdyskusyjny, możliwy do przyjęcia przez wszystkich, zdefiniuje pojęcie "współżycia społecznego", "społeczno-gospodarczy cel umowy" czy "obiektywnie uzasadniony"?

Anna Gąsiorowska, prezes firmy Negocjator Anna Gąsiorowska, www.agnegocjator.pl

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany