Będą nowe taryfy opłat za wodę i ścieki. Gospodarstwa domowe zapłacą więcej. O ile?
Podwyżka cen za wodę i ścieki albo okresowy jej brak w kranach i częste awarie. Innej alternatywy nie ma. Taryfy za wodę i ścieki muszą więc pójść w górę, a wraz z nimi rachunki. Jakiej podwyżki można się spodziewać?
Spis treści
- Firmy wodno-kanalizacyjne grożą upadłością
- Zmiany w taryfach, czyli podwyżki opłat za wodę i ścieki
- O ile więcej zapłacimy za wodę i ścieki?
Ministerstwo Infrastruktury lada tydzień, a na pewno jeszcze przed wakacjami, ujawni projekt nowelizacji przepisów o o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odbieraniu ścieków. Chodzi przede wszystkim o tryb ustanawiania, w tym zatwierdzania, taryf z opłatami za wodę i ścieki. Bez tych zmian zgodnym zdaniem członków Związku Miast Polskich dojdzie do katastrofy – przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne zaczną masowo upadać, a gminy nie będą w stanie rozwiązywać problemów z dostawą wody i odbiorców ścieków od swoich mieszkańców.
Firmy wodno-kanalizacyjne grożą upadłością
Od 2018 r. obowiązuje system zatwierdzania taryf dla przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych w systemie trzyletnim. Sprawdzał się on, gdy nie było inflacji, ale gdy wszystko zaczęło drożeć, dostawcy wody i odbiorcy ścieków wpadli w swoistą pułapkę. Na dodatek wykorzystali ją politycy, np. Marek Gróbarczyk z Ministerstwa Infrastruktury publicznie deklarował we wrześniu ubiegłego roku, że resort zrobi wszystko, aby podwyżek cen wody nie było. Idąc za jego sugestiami Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGWWP), w których kompetencjach jest zatwierdzanie taryf, przeciągały w nieskończoność procedury.
Wskutek tego, jak apelował na początku tego roku Związek Miast Polskich, aż 70 proc. przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych zamknęło 2022 rok stratą: wpływy z opłat za dostarczanie wody i odbiór ścieków nie były w stanie zbilansować się z kosztami.
Dane te potwierdza PGWWP. Z ustaleń regulatora rynku wynika, że faktycznie w 2022 roku 68 przedsiębiorstw odnotowało stratę. Jej przyczyna to skokowo rosnące koszty: energii, pracy, zagospodarowania osadów ściekowych, materiałów i usług.
Przy braku możliwości rekompensowania wzrostu kosztów podwyżką cen w taryfach – jak to jest chociażby w przypadku dostawców energii elektrycznej czy gazu do gospodarstw domowych – dostawcy wody i odbiorcy ścieków znalazły się w sytuacji z perspektywą rychłego bankructwa.
Zmiany w taryfach, czyli podwyżki opłat za wodę i ścieki
Spółki z branży, a i same gminy, apelują o przywrócenie systemu zatwierdzania opłat sprzed lat, kiedy to cenniki usług zatwierdzane były raz w roku przez władze gminne, podobnie jak to wciąż dzieje się z opłatami za odbiór śmieci.
W Senacie powstał nawet projekt ustawy przywracający system odpowiedzialności gmin w zakresie zatwierdzania taryf, obowiązujący do końca 2017 r.
Resort infrastruktury jednak nie jest skłonny iść na takie rozwiązanie. Najprawdopodobniej nowelizacja ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odbieraniu ścieków sprowadzi się do modyfikacji trybu zmiany taryf.
Eksperci Związku Miast Polskich proponują, by zamiast skrócenia taryf dotychczasowych i ustanowienia nowych taryf obowiązujących znów sztywno przez trzy lata, wprowadzić przepis umożliwiający korektę cen lub stawek opłat w ramach obowiązującej taryfy, bez zmiany jej finalnego terminu.
Dla przykładu, jeśli rosną koszty wynagrodzeń, to w kalkulacji opłat za wodę i ścieki, możliwa byłaby korekta jedynie kosztów pracy.
O ile więcej zapłacimy za wodę i ścieki?
Są też postulaty, by okres obowiązywania taryfy opłat za wodę i kanalizację skrócić z trzech lat do roku. Ich autorzy zwracają uwagę, że przedsiębiorstwa dostarczające energię elektryczną, gaz czy ciepło do gospodarstw domowych mogą wnosić do regulatora rynku o zmianę taryf nawet częściej niż raz w roku, a tylko w branży wodnej taryfy zatwierdzane są raz na trzy lata. Jednak tak daleko idąca zmiana jest praktycznie niemożliwa.
Niezależnie od tego, jaki ostatecznie kształt przyjmie nowelizacja, istotne są realia ekonomiczne. Ze względu na wzrost kosztów, ceny dostawy wody i odbioru ścieków w zmienionych taryfach – niezależnie od zasad tych zmian jakie po nowelizacji będą obowiązywały – muszą pójść w górę, O ile?
Zdaniem ekspertów będą to podwyżki rzędu 5-6 zł miesięcznie na osobę. To oznacza po podwyżce rachunki dla gospodarstw domowych wyższe o około 25-30 zł miesięcznie, czyli 300-360 zł rocznie.