Branża budowlana i Giełda Papierów Wartościowych w styczniu 2006 r.
Efekt stycznia zadziałał. Indeks WIG w ciągu miesiąca bił historyczny rekord aż sześciokrotnie. MIDWIG, grupujący średnie spółki, robił to niemal każdej sesji (21 razy!). Co ważne, zwyżce towarzyszyły bardzo wysokie obroty. Okazały się one aż o 66 proc. wyższe niż w grudniu i najwyższe w historii giełdy. O tym, że na parkiecie można również tracić przypomniała dopiero ostatnia sesja stycznia, która przyniosła blisko 5-procentowe osunięcie wskaźnika WIG 20, grupującego największe spółki.
Taka sytuacja powinna ostudzić nastroje inwestorów, którzy kupowali już praktycznie wszystko, nie bacząc na fundamentalną wartość spółek. Perspektywy rynku w dłuższym terminie są jednak dobre, bo na giełdę napływają fundusze z kraju i zagranicy. Oby tylko nastrojów nie zepsuli inwestorom nasi politycy.
Do liderów hossy ciągle zalicza się budownictwo. Można wręcz mówić o modzie na papiery przedstawicieli sektora.
Indeks WIG Budownictwo ponownie okazał się najsilniejszym wskaźnikiem branżowym na parkiecie i znów pobił historyczny rekord.
Do liderów wzrostów tym razem zaliczały się spółki, które przeprowadzają nowe emisje akcji (Mostostal Warszawa, Polnord, PBG). Doszło to tego, że PBG - po wzroście wyceny o jedną trzecią - stało się już największa spółką budowlaną na parkiecie. Więksi są jedynie deweloperzy, których akcje także cieszą się coraz większym zainteresowaniem (kursy Echa i Globe Trade Centre podskoczyły po około 20 proc.). Odnalazł się nawet zapomniany Budimex (+20 proc.), któremu pomógł wart 191 mln zł kontrakt na realizację centrum handlowego w Gliwicach. O wspaniałych nastrojach świadczy fakt, że tylko jedna spółka budowlana w styczniu straciła na wartości.
Hossie wśród polskich spółek budowlanych towarzyszy dalszy wzrost zainteresowania sektorem na giełdach Europy Zachodniej. Powody do zadowolenia mają m.in. akcjonariusze koncernów już obecnych w Polsce.
Najdroższe w historii są notowania francuskiego Vinci (w styczniu +5 proc.), szwedzkiego NCC (+12 proc.) i hiszpańskiej Acciony (+9 proc.), kontrolujących odpowiednio Warbud, Hydrobudowę Gdańsk i Mostostal Warszawa.
Wzrostem wyróżnił się szczególnie Strabag, który po skoku o ponad 23 proc. jest już najdroższy od 1996 r. Po jesiennym załamaniu straty odrabia Ferrovial (+10 proc.), właściciel Budimexu. Spadła jedynie wycena francuskiego Eiffage (-7 proc.), który 2005 r. zakończył na historycznym maksimum oraz szwedzkiej Skanskiej (-2,5 proc.), która jednak jest blisko rekordowego poziomu kursu.
Bohater miesiąca
Przez lata zapomniany Polnord powraca do łask inwestorów. Kurs spółki z Pomorza od początku grudnia wzrósł o 250 proc., a wartość rynkowa przekroczyła 130 mln zł. To sporo - jak na grupę, która po trzech kwartałach 2005 r. notuje 2,6 mln zł zysku netto przy niespełna 260 mln zł sprzedaży. Jak wytłumaczyć więc fenomen Polnordu? Wydaje się, że to z jednej strony zainteresowanie inwestorów spółkami budowlanymi, a z drugiej - planowana emisja akcji po niskiej cenie dla dotychczasowych akcjonariuszy, która - nie wiadomo dlaczego - jest ostatnio gwarantowanym przepisem na dynamiczny wzrost kursu spółek na GPW. Faktem jest jednak, że w Polnordzie zmienia się na lepsze, co zwiastują najnowsze zapowiedzi finansowe spółki. Za trzy- cztery lata Polnord, w 55 proc. kontrolowany przez Ryszarda Krauze, ma wypracowywać 700 mln zł sprzedaży wobec około 370 mln zł w 2005 r. i 258 mln zł rok wcześniej.
Zdaniem Andrzeja Piaseckiego, który w czerwcu zastąpił na fotelu prezesa wieloletniego szefa Andrzeja Ubertowskiego, do optymizmu skłania realizowana strategia spółki. Zgodnie z nią Polnord ma się skoncentrować na generalnym wykonawstwie i deweloperce.
Do pierwszego celu konieczne jest zwiększenie płynności finansowej (Andrzej Piasecki wie, o czym mówi, bo w 2002 r. jego słynny PIA Piasecki stracił płynność i rok później zbankrutował). Zapewni ją wyprzedaż zbędnego majątku i środki z nowej emisji. Ma ona przynieść 50 mln zł, z czego 20 mln zł przeznaczone będzie na spłatę pożyczek, a do 30 mln zł na zakup gruntów (w Trójmieście i Warszawie).
Projekty deweloperskie Polnord nadal chce wykonywać we współpracy z Prokomem Investments. Główny akcjonariusz Polnordu w 2005 r. zawiązał spółkę z Fadesą, czołowym hiszpańskim deweloperem (realizują razem projekt Wilanów). Pracy nie powinno zatem zabraknąć.
Andrzej Piasecki liczy też na inwestycje w Rosji. Polnord ma tam 50 proc. udziałów w firmie PLP, która ma budować m.in. w Nowosybirsku. Rośnie liczba giełdowych deweloperów.
Jeszcze dwa lata temu na warszawskim parkiecie notowane były akcje tylko jednego dewelopera - kieleckiego Echa, kontrolowanego przez Michała Sołowowa, znanego biznesmena i .rajdowca. Papiery Echa zachowywały się na tyle dobrze, że na giełdę wybrał się jeszcze większy Globe Trade Centre. Akcje obu gigantów w 2005 r. należały do najlepszych na parkiecie. Kurs GTC wzrósł o 61 proc., a Echa o 95 proc., choć obie firmy nie wypłacają dywidend.
Coraz większe zainteresowanie inwestorów sektorem nieruchomości sprawiło, że rośnie liczba giełdowych podmiotów zaangażowanych w deweloperkę. Obok firm budowlanych (Budimex, Mostostal Export, Polnord, Prochem), w branżę chcą wejść podmioty, które dotąd nie miały z nią wiele wspólnego. Zaczęło się od Ganta, prowadzącego wcześniej sieć kantorów. Stopy zwrotu z jego akcji liczymy już nie w setkach, ale tysiącach procent, choć bardziej niż nieruchomości wpłynęła na to osoba tajemniczej Elżbiety Sjoeblom w akcjonariacie.
Styczeń przyniósł natomiast podwojenie wyceny NFI Piast, który na giełdę trafił w ramach programu Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Nowy pomysł na jego działalność zrodził się w głowie biznesmenów z grupy BB Investment, którzy na giełdę wprowadzili już kilka swoich spółek. Zgodnie z ich koncepcją, NFI Piast stanie się podmiotem zarządzającym funduszem deweloperskim. Jednak sam fundusz deweloperski, a zatem zasoby przeznaczane na finansowanie projektów deweloperskich, nie musi znajdować się (bezpośrednio) w NFI Piast. Jeśli ta koncepcja zostanie ostatecznie potwierdzona, NFI Piast utworzy specjalistyczny funduszu inwestycyjny nieruchomości i przeniesie do niego wszystkie aktywa związane z inwestycjami w nieruchomości, obejmując w zamian certyfikaty inwestycyjne. Wcześniej do Piasta trafić mają projekty realizowane obecnie przez BB Investment (w tym trzy realizacje o interesującej lokalizacji w Warszawie). W odróżnieniu od deweloperów już obecnych na GPW, NFI Piast chce być raczej podmiotem zarządzającym funduszem developerskim, a zatem jego działalność będzie typowo inwestycyjna. Dzięki temu, jego projekty cechować ma aż 20-procentowa rentowność.
Popyt na deweloperskie papiery zainteresował też Leszka Czarneckiego, właściciela m.in. Getin Banku i Towarzystwa Ubezpieczeniowego Europa. Według informacji "Rzeczpospolitej", na GPW chce on wprowadzić trzeci podmiot: wrocławską firmę deweloperską LC Corp. Jednym z jej projektów jest kompleks biurowo-handlowo-rozrywkowy Arkady Wrocławskie, o wartości 100 mln euro, który ma zostać zakończony w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Kalendarium inwestora
- 13 lutego - Budopol Wrocław wchodzi do notowań w systemie ciągłym (dotąd jego kurs był ustalany dwukrotnie w ciągu dnia)
- 14 lutego - walne zgromadzenie Budopolu Wrocław zdecyduje o nowej emisji akcji
- 20 - 21 lutego - posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej
- 24 lutego - publikacja wyników kwartalnych Budimexu i Naftobudowy
- 28 lutego - publikacja wyników kwartalnych Elektrobudowy, Instalu Kraków i Projprzemu