Jaki będzie rok 2013 dla inwestycji i budownictwa?
Generalnie w firmach panuje przekonanie, że rok 2013 będzie trudniejszy niż 2012. Niektórzy eksperci wieszczą, szczególnie w budownictwie – krach. A jaki to będzie rok według największej organizacji skupiającej pracodawców? Jak oceniają rynek inwestycji i warunki funkcjonowania firm budowlanych? Czy budownictwu wystarczy zamiana dróg na kolej?
Według organizacji Pracodawcy RP, rok 2013 będzie okresem postępującego spowolnienia gospodarczego, zarówno po stronie popytu inwestycyjnego, jak i spożycia indywidualnego. A zatem polskich przedsiębiorców czeka trudny rok, do którego należy się dobrze przygotować. Ministerstwo Finansów zapowiada w roku 2013 wzrost gospodarczy o 2,2%, eksperci związku pracodawców oceniają jednak, że będzie to najwyżej 1,8%.
Zatory płatnicze
Jednym z najważniejszych wyzwań, z którym musi sobie poradzić rynek, to zachowanie płynności finansowej przedsiębiorstw. To bardzo ważne w kontekście ograniczenia zamówień oraz narastającego problemu zatorów płatniczych. Wystarczy jedna niezapłacona faktura, by kłopoty miało kilka czy kilkanaście innych przedsiębiorstw, co szczególnie dotyka firmy budowlane. Pracodawcy RP oczekują, że zapowiedziane przez Premiera usprawnienie pracy sądów w postępowaniach gospodarczych stanie się faktem, gdyż jest to jeden z czynników, który ułatwi firmom ich funkcjonowanie.
Prawo zamówień publicznych do zmiany
Światłem w tunelu są plany rozbudowy sieci dróg i modernizacji kolei, jednak aby się powiodły, konieczna w 2013 roku będzie naprawa systemu i Prawa zamówień publicznych. Tymczasem ciągle jest na przykład odwlekana chociażby tak niezbędna reforma prawa, jak ograniczenie stosowania najniższej ceny jako jedynego kryterium. Zamiast wprowadzania zapisów porządkujących rynek zamówień, pojawia się coraz większa restrykcyjność regulacji, która powiększa już istniejącą nierównowagę na korzyść zamawiającego.
Inwestycje - samorządy w kłopocie
Rok 2013 zaznaczy się kumulacją negatywnych zjawisk, do których trzeba zaliczyć europejską stagnację gospodarczą, wygasanie strumienia funduszy z UE w obecnej perspektywie finansowej, a także wycofanie się rządu z wielu projektów. Co więcej, z powodu dużego zadłużenia również samorządy, które dotychczas były najważniejszym zleceniodawcą inwestycji publicznych, znacząco ograniczają swoje plany. Na krótką metę oznacza to gwałtowny spadek inwestycji, zaś w dłuższej perspektywie pojawiają się obawy co do możliwości wykorzystania środków finansowych z nowej perspektywy finansowej UE na lata 2014–2020. Samorządy mają dysponować bogatszą pulą unijnych funduszy, których zapewne będzie więcej niż dotychczas, jednak istotniejszy ma być ich wkład własny. Skąd wziąć jednak pieniądze na jego pokrycie? Pracodawcy RP wątpią, by w ciągu najbliższych 2–3 lat sytuacja finansowa samorządów miała ulec znacznej poprawie.
Ponadto, więcej wątpliwości niż nadziei, budzi program „Inwestycje Polskie”, który ma być jednym z kluczowych instrumentów podtrzymania inwestycji publicznych. Szczegóły programu są na razie nieznane, trudno też spodziewać się (mimo zapowiedzi) istotnego wsparcia gospodarki już w 2013 roku. W opinii Pracodawców RP najważniejsze jest to, by szybko zamykać rozpoczęte inwestycje i „kompletować” poszczególne arterie, których budowa jest dziś często poszatkowana, jedne odcinki są już ukończone, a inne jeszcze w budowie lub nawet roboty w ogóle się nie rozpoczęły.
Bezrobocie pod kontrolą?
Wiadomo, że dla pracodawców ważne też w roku 2013 będzie uzdrowienie sytuacji na rynku pracy. Z ich perspektywy, ma to oznaczać m.in. uelastycznienie prawa pracy w kontekście zatrudniania pracowników. Organizacja zapowiada też, że ze szczególnym zainteresowaniem będzie śledzić przebieg i efekty pilotażowych programów rządu wspierających aktywizację zawodową, a przede wszystkim skuteczne i trwałe wejście na rynek pracy osób bezrobotnych. W polu zainteresowania znajdą się także poczynania resortu pracy i polityki społecznej w zakresie zapowiadanej od miesięcy reformy, mającej polegać na podziale bezrobotnych na trzy grupy o różnym potencjale i potrzebach oraz na sprofilowaniu usług urzędów pracy, tak by oferowały one realną i skuteczną pomoc w znalezieniu zatrudnienia. Reforma ta ma szansę doprowadzić do zdecydowanego ograniczenia problemu długotrwałego bezrobocia, które dotyka w Polsce już około połowy osób poszukujących zatrudnienia. Sprawa będzie o tyle trudniejsza, że na rynku pojawi się chociażby nowa fala osób zwalnianych z firm budowlanych, które z miesiąca na miesiąc podwyższają swoje plany związane z redukcją zatrudnienia.
Firmy budowlane co kilka lat podlegają dużym wahaniom koniunktury i zgodnie z dewizą „Polak potrafi”, radzą sobie w kryzysach coraz lepiej. I oby rok 2013 okazał się tego kolejnym dowodem, i oby budownictwo nie poddało się zapowiadanemu krachowi...