Luksus zaczyna się już od kawalerki

Czerwcowy raport serwisu OFERTY.NET nie przynosi niespodzianek: ceny mieszkań na rynku wtórnym nadal idą w górę. Tendencja wzrostowa dotyczy wszystkich dużych miast z wyjątkiem Gdańska. W maju 2007 roku najbardziej zdrożały mieszkania w Poznaniu, najmniej - w Warszawie.

Średnia cena za m² w Poznaniu wyniosła w maju 6265 zł. W stosunku do kwietnia to wzrost o 5,7 proc., bowiem wówczas za m² właściciele żądali 5918 zł. Jeśli chodzi o stolicę Wielkopolski, ciekawy wydaje się bilans trzymiesięczny: ceny mieszkań na rynku wtórnym poszły w górę o 25 proc. Znaczny, bo ponad 3-procentowy wzrost cen miał miejsce również pod Wawelem. O blisko 3 proc., czyli tyle samo co w kwietniu, podrożały mieszkania we Wrocławiu. Wśród powodów niesłabnącego zainteresowania nieruchomościami w tym mieście specjaliści wymieniają przyznanie mu statusu organizatora Euro 2012, starania o organizację Expo 2012, modernizację infrastruktury komunikacyjnej. W Warszawie mieszkania na rynku wtórnym zdrożały o 1,9 proc. Przyczyną wzrostu ponad dwukrotnie większego niż w kwietniu był wysyp ofert nowych mieszkań, zakupionych na rynku pierwotnym. Trend stanowi skuteczną przeciwwagę dla stabilizujących się cen mieszkań w starym budownictwie oraz spadających cen w wielkiej płycie. Poza mieszkaniami odsprzedawane są również komfortowo wykończone apartamenty.

Najwięcej jest ofert mieszkań w cenie od 300 do 500 tys. zł. Za tę sumę można kupić od dużej kawalerki, przez nowocześnie wykończone i wyposażone mieszkanie dwu- lub trzypokojowe, po czteropokojowe mieszkanie o niższym standardzie, czyli w budynku z lat 60-80. XX wieku. Wśród wystawianych na sprzedaż sporo jest także lokali za 500-800 tys. zł. W przypadku Warszawy to np. małe, luksusowe apartamenty na Starówce, średniej wielkości mieszkania przy Trakcie Królewskim oraz mieszkania cztero-, pięciopokojowe w pozostałych dzielnicach. Podaż mieszkań za kwotę przekraczającą 800 tys. zł jest większa niż tych, mieszczących się w przedziale cenowym 200-300 tys. zł. W maju wyniosła ona 13 proc.

Z badań serwisu OFERTY.NET wynika, że coraz więcej jest klientów, poszukujących mieszkań droższych niż 300 tys. zł. W ciągu ostatniego półrocza ich odsetek wzrósł z 42 do 58 proc. Z 18 proc. (w listopadzie 2006 roku) do 26 proc. w maju wzrósł też odsetek osób, zainteresowanych zakupem mieszkań najdroższych, czyli powyżej 500 tys. zł. Z jednej strony przeczy to powszechnemu przekonaniu jakoby przeciętnie zarabiająca osoba mogła sobie pozwolić na zakup własnego M. Z drugiej strony wiadomo, że stało się tak w wyniku szybkiej reakcji banków. Na wzrost popytu odpowiedziały one złagodzeniem polityki kredytowej. Z ankiety NBP wynika, że dwie trzecie z nich wydłużyło maksymalny okres spłaty kredytu. Nikogo nie zaskakują już kredyty na 40 czy 45 lat. Zmienia się także wymagana wysokość wkładu własnego. Dla klientów, niemających oszczędności i dotychczas pomijanych w ofercie, ciekawą propozycją są kredyty na 100, 110 czy nawet 130 proc. wartości nieruchomości. Promocje cenowe - np. związane z niższym oprocentowaniem w pierwszym okresie spłaty - są kierowane do studentów, zdarza się też, że banki nie oczekują udokumentowanych źródeł dochodów. Efekt? Tylko w pierwszym kwartale 2007 roku udzieliły kredytów na łączną wartość 11 miliardów zł. W stosunku do tego samego okresu poprzedniego roku oznacza to wzrost o blisko 75 proc. Wzrost liczby zamożnych klientów, tj. gotowych przeznaczyć na zakup lokalu więcej niż 300 tys. zł będzie jedną z przyczyn wzrostu cen w segmencie mieszkań nowych oraz o podwyższonym standardzie - prognozują eksperci.

W ostatnich miesiącach zwiększyła się także podaż ofert. To wynik tego, że właściciele - korzystający z popytu i podbijający ceny do maksimum - osiągnęli poziom, który dla zainteresowanych jest możliwy do zaakceptowania. Statystyczny kupujący potrzebuje dziś miesiąca, by skłonić sprzedającego do obniżenia ceny (to okres od wystawienia lokalu na sprzedaż do podpisania umowy sprzedaży w formie aktu notarialnego - przyp. red). Serwis OFERTY.NET podpowiada, że można ją utargować średnio o 7 proc. Najbardziej usatysfakcjonowani powinni się czuć ci, którym udało się to w przypadku kawalerki, mieszkania dwupokojowego bądź nowego i dobrze wykończonego mieszkania.

Ile kosztował m² w Warszawie w maju 2007