Marzec na giełdzie

2007-05-25 17:13

Marzec to tradycyjnie najgorszy okres dla warszawskiej giełdy. Tym razem było zupełnie inaczej. GPW, jako jeden z pierwszych parkietów świata, odrobiła straty z przełomu lutego i marca. Widać, że zagraniczni inwestorzy ciągle ufają perspektywom polskiej gospodarki, a klienci nie rzucili się do wycofywania kapitału z krajowych funduszy inwestycyjnych. Na koniec miesiąca wszystkie indeksy, z wyjątkiem WIG20, były już najwyżej w historii.

Jednak zagrożenia dla światowej koniunktury, czyli przede wszystkim zapaść na amerykańskim rynku nieruchomości, nie zniknęły. Rośnie też prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w Polsce, bo rozgrzana gospodarka grozi wzrostem inflacji. W krótkiej perspektywie czynnikiem stabilizującym indeksy powinny być jednak wyniki za I kwartał. Nie od dziś wiadomo, że obecny wzrost produktu krajowego brutto napędzany jest popytem wewnętrznym oraz inwestycjami. Dobre wyniki powinny więc pokazać spółki handlowe, banki, a przede wszystkim budowlańcy i producenci materiałów budowlanych, którym sprzyjała wyjątkowo łagodna zima.

W marcu wszystko na GPW wróciło do normy i akcje spółek budowlanych znowu były najsilniejsze na parkiecie. WIG Budownictwo zyskał blisko 18 proc. i jest oczywiście na najwyższym poziomie w historii. Trudno w tej chwili przypuszczać, kiedy skończy się moda na branżę. Choć wiele wycen jest oderwanych od wartości fundamentalnych, nawet analitycy zaczynają wierzyć, że szał zakupów spółek deweloperskich ma sens. Z drugiej strony, logika podpowiada, że w nieruchomościach lepiej być już nie może (rosną ceny gruntów, rosną koszty kredytu, rosną ceny materiałów i usług budowlanych). Kupowanie akcji deweloperów, zwłaszcza tych, którzy są nimi od niedawna (o tym piszę w osobnym rozdziale) jest w tej chwili obarczone bardzo dużym ryzykiem. Spekulanci jednak wiedzą swoje, stąd gigantyczne marcowe wzrosty wycen Mostostalu Export (ciągle obiecuje zyski z kontraktów w Rosji i nie wyklucza fuzji z innym deweloperem) i Polnordu (zapowiada ponad 2 mld zł zysku z realizowanych inwestycji). W zasadzie miesiąc przyniósł spadek wyceny tylko jednego budowlanego papieru (Instalu Kraków), bo spadek Energopolu to jedynie efekt nowej emisji po cenie znacznie poniżej rynkowej.

 

Najlepsi i najsłabsi przedstawiciele sektora w marcu (zmiany w proc.)

spadki

wzrosty

Indeksy

Energopol

-61,0

Elkop

+145,9

WIG Budownictwo

+17,5

Instal Kraków

-4,1

Instal Lublin

+125,7

WIG

+10,8

   

Mostostal Export

+85,3

WIG 20

+8,6

   

Polnord

+71,4

mWIG40 (dawniej MIDWIG)

+12,5

   

Elektromontaż W-wa

+47,8

TechWIG

+5,4

 

 

Akcje budowlane są rozchwytywane przez inwestorów na europejskich giełdach. Wszystko dzięki nasilającej się konsolidacji sektora. Trwają zakusy hiszpańskiej grupy Sacyr-Vallehermoso na przejęcie francuskiego Eiffage (właściciel m.in. Mitexu). Francuzi odrzucili propozycję Hiszpanów wprowadzenia przedstawicieli do rady nadzorczej Eiffage. Koncern uparł się, że chce pozostać niezależny. Prasa donosi nawet o wprowadzeniu tzw. zatrutych pigułek, czyli zapisów w statucie Eiffage, które utrudniałyby wrogie przejęcie. Spółka zabrania też pracownikom sprzedaży posiadanych akcji, by nie ułatwić ich nabycia Hiszpanom. Pojawiły się też spekulacje, że wejściem do Eiffage zainteresowany jest Vinci, ale ta francuska firma zdecydowanie dementuje. Na wszystkim korzystają akcjonariusze spółki-celu, którzy tylko w marcu zarobili 45 proc.

Konsolidacja branży pomaga też notowaniom niemieckiego Hochtiefa, który podrożał w ciągu miesiąca o 13 proc. I tu pierwsze skrzypce grają Hiszpanie. Największa w tym kraju grupa budowlana ACS, kontrolowana przez byłego prezesa klubu Real Madryt, kupiła 25 proc. kapitału Hochtiefa.

Pozostali reprezentanci branży też mają się świetnie. Szwedzki NCC podrożał o 18 proc. i jest najdroższy w historii. Skanska zyskała 6 proc., Acciona 8 proc., a wspomniane już Vinci 11 proc. Tylko Ferrovial nie poprawił wyceny.

 

Szaleństwo akcjami "nowych" deweloperów trwa

Moda na wchodzenie w branżę nieruchomości nie słabnie. Kolejne spółki próbują w niej swoich sił. Warto więc dowiedzieć się, jak są zaawansowane i czy dysponują odpowiednimi kompetencjami do rozpoczęcia nowej działalności. Dzięki temu, łatwiej będzie sprawdzić, które wzrosty kursów akcji mają jakiekolwiek racjonalne uzasadnienie.

7bulls (-14,1 proc. w marcu) - kurs akcji spadł, ale tylko dlatego, że papiery nie dają już prawa do objęcia tanich akcji nowej emisji. Spółka chce z niej pozyskać około 100 mln zł, a całość sfinansuje działalność deweloperską firmy, która już drugi raz zmieni nazwę. Po przejęciu spółki Triton na giełdzie notowany będzie właśnie Triton Development. Pierwszym jej projektem jest luksusowy zespół apartamentowi-usługowy na warszawskiej Ochocie, który ma przynieść 102 mln zł zysku brutto. Już zawarto 25 przedwstępnych umów sprzedaży o wartości 13,7 mln zł. Kolejnym projektem ma być osiedle 115 domów w podwarszawskiej Starej Wsi. Tomasz Zganiacz, prezes spółki, zapowiada, że w 2008 r. cała firma zanotuje 82 mln zł zysku. Rynek entuzjastycznie podszedł do obietnic Tritona, a przyczyniło się do tego m.in. kapitałowe zaangażowanie w akcje prezesa i wiceprezesa Domu Maklerskiego IDMSA, którzy mają nosa do dobrych inwestycji giełdowych.

 

Masters (+196,2 proc.) - spółka zrezygnowała ze sprzedaży dżinsów oraz butów i zainteresowała się deweloperką. Inwestorzy oczywiście zareagowali euforią. O szaleństwie rynku świadczy to, że wartość rynkowa Masters przekracza już 260 mln zł, a jej dokonania w branży nieruchomości są żadne. Dotychczas spółka pożyczyła MST Deweloper 2 mln zł, a ten kupił za 1,1 mln zł dwie działki w Lublinie. Czołowym akcjonariuszem Mastera jest Adam Buchajski, który kontroluje też mniejszościowe udziały w MST Deweloper.

 

 

TUP (+137,6 proc.) - spółka jest absolutną rewelację tego roku na GPW. Co ciekawe, wyszła ona właśnie z projektu deweloperskiego. TUP sprzedał inwestycję Modena Park w Poznaniu za 51 mln zł. Będzie też partycypował w ewentualnym dalszym wzroście cen mieszkań (do TUP trafi 35 proc. nadwyżki ponad średnią cenę sprzedaży metra kwadratowego na poziomie 6,54 tys. zł). Po sprzedaży TUP pozostanie jeszcze projekt mieszkaniowy w Katowicach. Kupił też działkę w Warszawie za 2 mln zł. Powstanie na niej bardzo ciekawy obiekt mieszkalny o konstrukcji stalowej. Projekt za 6 mln zł zrealizuje sama spółka poprzez własną firmę Euroconstruction. Pierwsi mieszkańcy mają się wprowadzić w połowie przyszłego roku. Wcześniej TUP myśli o nowej emisji akcji.

 

 

Zachodni NFI (+21,2 proc.) - były narodowy fundusz inwestycyjny chce w 2008 r. ruszyć z budową 2000 mieszkań na warszawskiej Pradze. Poprzez spółkę zależną jest już właścicielem prawa wieczystego użytkowania 8 ha gruntów. Inwestycja ma pochłonąć około 600 mln zł. Kilkakrotnie mniejszy jest projekt budowy loftów w tym samym regionie. Mieszkania powstaną na terenie Polskich Zakładów Optycznych, kontrolowanych przez fundusz. Zachodni nie tylko inwestuje, ale i sprzedaje. Za działkę przy ulicy Hożej w centrum stolicy pozyska aż 58 mln zł.

BBI Development (+27,9 proc.) - to także narodowy fundusz inwestycyjny. Plany ma równie spektakularne jak Zachodni. Niedawno przejął fabrykę wódek Koneser na warszawskiej Pradze. Na jej rewitalizację wyda około 500 mln zł. Przeważać tam będą powierzchnie biurowe i usługowe. Powstaną też lofty. Fundusz zapewnia, że nie będzie miał problemów ze sfinansowaniem inwestycji. Niedawno przeprowadził emisję akcji, która w większości posłużyła do budowy hotelu w Krakowie. Fundusz planuje też dużą inwestycję na Mokotowie (na terenie zburzonego, słynnego Supersamu), którego wartość przekracza pół miliarda złotych. To nie koniec planów, bo BBI Development chce wejść na rynki Poznania i Trójmiasta.

 

Energomontaż-Południe (+33,9 proc.) - do niedawna ta firma specjalizowała się w montażu urządzeń energetycznych. Teraz zdecydowała się wejść w deweloperkę. Spółka buduje kompleks wielofunkcyjny we Wrocławiu, który ma być gotowy za rok. Za kilka miesięcy rusza projekt w Katowicach, który do 2010 r. ma kosztować około 300 mln zł. Powstanie tam 1200 mieszkań, a Energomontaż będzie też generalnym wykonawcą. Docelowo przychody z deweloperki mają stanowić 20-25 proc. sprzedaży spółki.

 

Prochem (+33,8 proc.) - ta spółka inżynieryjna także zwietrzyła szanse w nieruchomościach. Prochem chce wybudować obiekty mieszkalne i biurowce w Krakowie o wartości kilkudziesięciu mln zł. Spółka wybuduje też obiekt mieszkalno-usługowy w stolicy. W odróżnieniu od większości wymienionych wyżej spółek, Prochem ma doświadczenie w nieruchomościach. W 2005 r. sprzedał biurowiec Irydion. Właśnie oddaje zmodernizowany budynek w centrum stolicy. Co ważne, projekty chce realizować wspólnie z inwestorami finansowymi i właścicielami gruntów, a udział Prochemu w inwestycjach ma wynosić około 50 proc.

 

Kalendarium inwestora

  • 5 kwietnia - Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Hydrobudowy Śląsk w sprawie połączenia z Hydrobudową Włocławek
  • 11 kwietnia - NWZA Mostostalu Zabrze w sprawie emisji akcji dla wierzycieli
  • 11 kwietnia - przydział nowych akcji BBI Development
  • 19 - 24 kwietnia - zapisy na nowe akcje Ulma Construccion
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany