Optymistyczne prognozy deweloperów - czy nie za wcześnie?
Na początku 2011 roku największe firmy deweloperskie, przedstawiły swoje plany rozwoju na najbliższe miesiące. Założenia deweloperów, to przede wszystkim zwiększenie ofert i systematyczny wzrost sprzedaży. Pytanie, czy plany te nie są zbyt optymistyczne.
Bez wątpienia rok 2009, był dla brażny najtrudniejszy. Spadek popytu na lokale mieszkalne w tym okresie, spowodował wstrzymanie niektórych inwestycji i zmianę terminów realizacji. Sytuacja ustabilizowała się w II pol. 2010 roku, a branża budowlana powoli realizowała wcześniej wstrzymane inwestycje. Przedstawiciele sektora budowlanego uważają, że obecny rok może być dla nim przełomowy. Deweloperzy, którzy przetrwali kryzys, obecnie nadrabiają straty na rynku w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście i Poznaniu. Wiele firm snuje plany ekspansji w mniejszych miastach wojewódzkich. Tak optymistyczne nastawienie wynika głównie z faktu, że sprzedaż w I kwartale br. była zadowalająca.
Przeczytaj również: Deweloperom trudno o kredyt
Plany inwestycyjne i sprzedażowe głównych przedstawicieli branży są bardzo optymistyczne. Obecnie na rynku sprzedaż rośnie, a ceny są bardziej stabilne niż w roku ubiegłym. Warto zastanowić się czy ten optymizm nie jest przedwczesny. Należy mieć na uwadze, że na początku br. na skutek decyzji o podwyżkach stóp procentowych RPP oraz Europejskiego Banku Centralnego obniżyła się dostępność kredytowa Polaków. Ekonomiści prognozują, że w najbliższym czasie należy spodziewać się kilku podwyżek zarówno w Polsce jak i w strefie Euro. Taka sytuacja z pewnością negatywnie odbije się na zdolności kredytowej osób poszukujących mieszkań, a w rezultacie na popycie na nowe jednostki mieszkalne. Warto również wspomnieć o ogólnej sytuacji gospodarczej, która co prawda obecnie się poprawia, ale nie można wykluczyć nadejścia okresów spowolnienia wzrostu PKB. Nie należy zapominać również o zapowiadanych od dłuższego czasu zmianach w rządowym programie „Rodzinie na swoim”. Jedną z dróg budżetowych oszczędności ma być ograniczenie finansowej pomocy dla Polaków planujących zakup mieszkania. Choć obecnie pojawiają się informacje, że rządowy projekt może jeszcze ulec pewnej modyfikacji, to i tak nie zmienia to faktu, że w gruncie rzeczy prowadzi on do stopniowego wygaszania projektu. Wprawdzie nie została jeszcze podana ostateczna data wejścia tych zmian w życie, ale można się tego spodziewać jeszcze w tym roku. Wymienione powyżej czynniki wpłyną na obniżenie możliwości finansowych Polaków, a to właśnie one mają kluczowe znaczenie dla decyzji o kupnie mieszkania. Ogłoszony powrót koniunktury na rynku mieszkaniowym może okazać się więc przedwczesny.