Rynek budowlany 2001 - jest źle, może być jeszcze gorzej
Budownictwo polskie znajduje się w fazie kryzysu, chociaż różnie oceniają jego wielkość poszczególne grupy uczestników rynku budowlanego - wynika z konferencji pt.: Monitoring rynku budowlanego.
Jest to pierwsze spotkanie z cyklu, zapowiedzianego przez ASM Centrum Badań i Analiz.
W roku 2000 spadła pierwszy raz od lat produkcja budowlano-montażowa, działalność 1/3 przedsiębiorstw stała się nierentowna, kredytowanie nie jest w stanie rozwiązać tych problemów długofalowo, przeinwestowany jest rynek deweloperski. Przy obecnych instrumentach rynkowych poprawy koniunktury nie należy się spodziewać wcześniej niż za 3-4 lata - twierdzi prof. Zofia Bolkowska z Wyższej Szkoły Zarządzania i Marketingu. Będzie jeszcze głębszy kryzys, szczególnie w budownictwie mieszkaniowym. Owszem odnotowywana była koniunktura, ale tylko na niektóre typy robót budowlanych (remonty, renowacje, termomodernizacje), nie było i nie ma koniunktury na obiekty nowe. Zapotrzebowanie w 2001 roku na budownictwo w ramach TBS szacuje się na kwotę 2 mld zł, a w budżecie na ten cel przewidziano 600 tys. zł - wyraził dezaprobatę polityki budowlanej państwa Stefan Nawrocki, prezes Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa. Stanął rynek inwestycyjny, nie ma przetargów i tylko nielicznym wykonawcom udało się wypełnić portfel zamówień do czerwca 2001 - potwierdza sytuację kryzysową Janusz Zaleski, prezes zarządu Krajowego Związku Pracodawców Budownictwa. Zdecydowanie obniżą się marże i trzeba się z tym pogodzić - w imieniu producentów rynek skwitował Robert Klos, wiceprezes Stowarzyszenia Producentów Stolarki Budowlanej.
ASM od grudnia 2000 do lutego 2001 przeprowadziło wśród producentów, firm handlowych, projektantów, wykonawców i inwestorów instytucjonalnych badanie, którego celem była ocena minionego roku w budownictwie i ukazanie nastrojów w zakresie rozwoju rynku budowlanego.
Według ponad połowy respondentów z firm handlowych dynamika rozwoju rynku budowlanego w 2000 roku spadła. Spadek dynamiki nastąpił również zdaniem około 42% wykonawców, 36% inwestorów instytucjonalnych. Projektanci są zdania (42% spośród badanych tej grupy), że rok 2000 był rokiem ustabilizowanym. Jedyną grupą pozytywnie oceniającą rok 2000 byli producenci - prawie 70% spośród nich jest przeświadczona o wzroście dynamiki rozwoju rynku budowlanego.
Według niemal 54% producentów rynek budowlany w 2001 roku będzie się rozwijać.
W opinii co drugiego projektanta (48%) w budownictwie nastąpi stagnacja rynku, natomiast inwestorzy instytucjonalni (46,7%) uważają, że 2001 rok będzie się charakteryzować spadkiem. Na załamanie rynku wskazywał co trzeci wykonawca (35,5%).
W perspektywie 2002 roku wysoki optymizm zachowują producenci, którzy (52,5%) prognozują wzrost dynamiki rynku.
Stabilizację przewiduje 48% projektantów, 38% firm handlowych. Na załamanie rynku jest przygotowanych 33,6% wykonawców i 31% firm handlowych. Znaczny spadek prognozuje niewielki odsetek wszystkich badanych grup. Przewidywania następnych lat (do roku 2005) charakteryzują się przeważającą opinią o stabilizacji, więcej jest też wypowiedzi "trudno powiedzieć".
Ale takie opinie nie powinny dziwić, skoro niektóre firmy nie są pewne jak będą się kształtować rzeczywiste wskaźniki jeszcze w tym roku. Trzeba bardzo uważnie podejmować decyzje strategiczne i temu mają być pomocne organizowane dwa razy do roku (wiosną i jesienią) "Monitoringi rynku budowlanego". Honorowy patronat nad tymi konferencjami przyjął minister rozwoju regionalnego i budownictwa. Patronatu medialnego nad tym przedsięwzięciem podjęła się redakcja Muratora Plus i Gazety Wyborczej.