W budownictwie bankrutuje wiele firm
Budownictwo nadal jest branżą o wysokim wskaźniku bankrutujących firm. Od początku 2011 roku ogłoszono bankructwa 107 firm budowlanych, czyli prawie o połowę więcej niż w roku ubiegłym. Bankructwa firm z tego sektora to obecnie ponad 20% wszystkich przypadków niewypłacalności w Polsce. Podobna tendencja występuje też na rynku deweloperskim i obsługi nieruchomości.
Raporty na temat upadłości firm w Polsce kwartalnie opracowuje firma Coface Poland, specjalizująca się w ubezpieczeniu należności. Ten przygotowany po trzech kwartałach tego roku wskazuje na problemy finansowe firm w wielu branżach, bo po raz pierwszy tak wyraźnie jest widoczny wzrost liczby ogłaszanych upadłości.
W pierwszych trzech kwartałach 2011 r. polskie sądy ogłosiły upadłość 521 podmiotów. To liczba wyższa o około 4% od wyników na koniec września ub. roku (500 bankructw). od ostatecznych wyników trzech kwartałów ub. r. (511). A jak twierdz a analitycy, nadal należy się spodziewać wzrostu. 521 upadłości to wynik o około 64% wyższy niż zanotowany przed kryzysem, w okresie dziewięciu miesięcy 2008 roku. Dla porównania skali zjawiska, warto przywołać liczbę, ile w KRS zarejestrowano nowych spółek prawa handlowego - 11 745 (w pierwszym półroczu 2011).
Bankrutcwo jedynym wyjściem?
- Z perspektywy wierzyciela, instytucja upadłości zawsze kojarzy się negatywnie, czemu trudno się dziwić. Niezależnie bowiem od wyboru procedury (upadłość likwidacyjna, czy upadłość układowa) nie istnieje realna możliwość całkowitego zaspokojenia przysługujących mu wierzytelności - wyjaśnia Łukasz Stefaniuk, z Kancelarii Stefaniuk i Partnerzy, obsługującej Coface Poland. - Jednakże, co dostrzegalne w obecnych realiach, bankructwo jest jedynym – jakkolwiek niedoskonałym – „cywilizowanym instrumentem”, pozwalającym na zakończenie lub uratowanie działalności danego podmiotu, w sytuacji jego niewypłacalności, przy możliwie największym zaspokojeniu wierzycieli. W kontekście zebranych przez Coface danych dotyczących tego roku, w szczególności gwałtownego wzrostu liczby upadłości osób fizycznych będących przedsiębiorcami (aż o 42%), jak również uwzględniając negatywny wpływ trwającego wciąż światowego kryzysu gospodarczego na sytuacje polskich przedsiębiorców, zasadne wydaje się postawienie sobie pytania - czy przepisy upadłościowe sprzyjają w sposób wystarczający tym, którzy wskutek niezależnych często od siebie okoliczności zewnętrznych popadli w przejściowe kłopoty finansowe, z których jedynym wyjściem jest ogłoszenie przez Sąd jego? Ekspert uważa, że warta rozważenia jest koncepcja wyodrębnienia postępowania naprawczego dla tych właśnie podmiotów, poprzez umożliwienie im skorzystania z możliwości uratowania bytu przedsiębiorstwa i spłaty swoich długów (za zgodą wierzycieli), bez konieczności uprzedniego ogłaszania upadłości.
Budownictwo bankrutuje najszybciej
Nie we wszystkich branżach dzieje się tak widocznie źle. Na przykład w branży odzieży i wyrobów tekstylnych jest ich mniej o połowę, spadło w produkcji mebli i materiałów budowlanych. Ale już w budownictwie było 47% bankructw więcej, a wśród prowadzących działalność związaną z obsługą rynku nieruchomości aż 175%!
Upadłości podmiotów z sektora budowlanego to obecnie ponad 20 procent wszystkich przypadków niewypłacalności w Polsce. Jednak dało się zauważyć, że w III kwartale 2011 roku nastąpiło spowolnienie w spłatach należności w większości branż.
- Z najgorszą sytuacją w zakresie płynności przedsiębiorstw mamy do czynienia w budownictwie – komentuje Marcin Siwa, dyrektor ds. oceny ryzyka w Coface Poland. - Co jeszcze bardziej niepokojące, liczba bankructw w tym sektorze zwiększa się bardzo szybko. Jest to spowodowane przede wszystkim rosnącymi problemami z utrzymaniem rentowności kontraktów na inwestycje infrastrukturalne, a także przedłużającymi się procesami odbioru tych inwestycji lub opóźnieniami w ich realizacji. Są to zresztą bardzo często sprawy powiązane. Kontrakt zawarty po niskiej cenie staje się mało opłacalny lub nawet trzeba go realizować ze stratą. To powoduje, iż wiele firm wykonawczych nie może poradzić sobie z dodatkowymi obciążeniami finansowymi i próbuje redukować koszty - to zaś odbija się na jakości wykonywanych prac i ich terminowości. Później mamy już typowy efekt domina, który najbardziej dotyka firmy mniejsze, najsłabsze finansowo. Dodatkowo sytuację w budownictwie pogarsza stagnacja na rynku mieszkaniowym. Mieszkań sprzedaje się mało, zdobycie źródeł finansowania kolejnych inwestycji jest trudne, a zatem buduje się także mniej.
Analityków niepokoi, że zatory płatnicze zaczęły narastać w pełni sezonu budowlanego, a zazwyczaj jest to okres najlepszej płynności finansowej.
- Odzyskiwanie należności w tej branży to często czekanie na określone terminy zakończenia poszczególnych etapów budów lub szybkie postępowania sądowe i egzekucyjne. Narasta też grupa podmiotów wykonujących prace jako podwykonawcy na dużych inwestycjach, którym główny inwestor nie reguluje zobowiązań na czas. Pojawiają się również podmioty, które wykonywały prace na rzecz gmin korzystających z funduszy unijnych, które z powodu braków formalno-prawnych nie mogą rozliczyć się z wykorzystanych środków i uzyskać finalnych rozliczeń. Z pewnością zbliżający się okres zimowy nie poprawi sytuacji w zakresie odzyskiwania należności w tej branży - uważa Joanna Syzdół, dyrektor biura windykacji w Coface Poland.
Dużo firm, dużo bankructw
Wiadomo, że najwięcej podmiotów gospodarczych zarejestrowanych w województwie mazowieckim, dlatego tutaj właśnie najwięcej firm bankrutuje (106 od początku tego roku). Ale tych upadłości nie jest więcej niż zwykle (109 rok temu). Zwracają jednak uwagę regiony, w których wyraźnie widać tendencję wzrostową przypadków niewypłacalności. Jest to Śląsk (69) i Dolny Śląsk (66) oraz Wielkopolska (48). W tych regionach od początku tego roku obserwowany jest stały wzrost ogłaszanych przez sądy postanowień upadłościowych.
Z kolei analizując upadłości pod kątem form prawnych, szczególną uwagę zwraca 42-procentowy wzrost liczby bankructw osób fizycznych („przedsiębiorców”) prowadzących działalność gospodarczą. Takie przypadki to 18%. wszystkich upadłości. Jest to spowodowane m.in. tym, że podobnie jak w roku 2010, w 2011 roku upadają głównie małe i średnie przedsiębiorstwa, a w tej grupie liczniej reprezentowani są przedsiębiorcy. Potwierdza to także analiza branżowa przedsiębiorców, których upadłość ogłoszono - 36% bankrutów działało w handlu (w tym 44% w handlu detalicznym), a 18% w budownictwie, co odzwierciedla problemy małych firm handlowych i drobnych podwykonawców budowlanych.
Coface publikuje co kwartał swoje oceny ryzyka dla 156 państw, w oparciu o unikalną wiedzę nt. zachowań płatniczych przedsiębiorstw i doświadczenie 250 analityków ds. oceny ryzyka. W Polsce firma jest obecna od 1992 roku.