W czerwcu spadki nabrały tempa

Nie sprawdziły się oczekiwania na wyhamowanie trendu spadkowego. Bessa znów straszy inwestorów, a tradycyjnie wśród najsłabszych sektorów znalazły się budownictwo i deweloperka.

Szalejące ceny ropy, rosnąca inflacja i coraz wyższe stopy procentowe - to dawka, która wpędza światową gospodarkę w coraz większe kłopoty. Inwestorzy w pośpiechu uciekają więc z rynków akcji w bezpieczniejsze aktywa, takie, jak obligacje czy lokaty. W Polsce przejawia się to masowym umarzaniem jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych, na czym najbardziej cierpi sektor małych i średnich firm (patrz: relatywna słabość indeksów mWIG40 i sWIG80 wobec wskaźnika największych spółek WIG20).

Indeksy ciągle w dół

Bardzo słabo w ubiegłym miesiącu radziły sobie firmy budowlane, a zwłaszcza deweloperzy. W przypadku akcji tych drugich można mówić o prawdziwym pogromie, bo papiery żadnej ze spółek z branży nie zakończyły miesiąca wzrostem. Tuzy, takie jak Echo, J.W. Construction i Dom Development straciły na wartości po ponad 30 proc. Ostatnia ze spółek znów skorygowała plan sprzedaży na ten rok. Teraz zakłada sprzedaż 1,5-2 tys. lokali (poprzednio było to 2 tys.), przy czym prezes Jarosław Szanajca przyznaje, że bardziej prawdopodobne jest osiągnięcie dolnej granicy przedziału.

Euro bez wpływu
Inwestorzy bez emocji przyjęli rosnące obawy o to, czy Polsce rzeczywiście uda się zorganizować mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Atmosferę podgrzewała zachodnia (zwłaszcza włoska i niemiecka) prasa, które spekulowały o rychłej decyzji o zmianie lokalizacji imprezy. Analitycy uspokajają jednak, że nawet gdyby do tego doszło, to nie będzie mieć to wielkiego znaczenia dla wyników firm.
"Stadiony nie są realizowane kosztem innych inwestycji, w tym budowlanych, drogi i koleje powstają zaś z budżetu UE. Budownictwo hotelowe będzie się rozwijać nie ze względu na EURO 2012, które jest wydarzeniem jednorazowym, ale ze względu na małą liczbę miejsc hotelowych na jednego mieszkańca oraz małe rozpowszechnienie korzystania z usług hotelowych. Jedynym znaczącym wpływem Euro jest pojawienie się czynnika motywującego do przyspieszenia inwestycji" - uważa Maciej Stokłosa, analityk DI BRE Banku.

Czas dywidend
Akcjonariusze giełdowych spółek zdecydowali już, jak podzielić ubiegłoroczne zyski. W porównaniu z ubiegłym rokiem, w sektorze budowlanym i deweloperskim do grona spółek, które wypłaciły premię, dołączyły tylko Żurawie Wieżowe i Bipromet. Ten ostatni okazał się zresztą najbardziej hojny. Jeśli wziąć pod uwagę relację wielkości dywidendy na akcję do ceny rynkowej akcji, tzw. stopa dywidendy w przypadku Bipromet wyniosła 10,4 proc. Średnia dla GPW to 3,4 proc. Poza Prochemem, wszystkie firmy (jest ich zaledwie 9) zwiększyły kwotę premii na akcję. Najbardziej - Dom Development (z 0,15 zł do 2,04 zł). Stosunkowo wysoką premię wypłaci też Mostostal Płock (5 zł na akcję, stopa dywidendy 6,6 proc.).

Skipietrow zarabia najwięcej
Giełdowe spółki zakończyły też w czerwcu okres publikacji raportów rocznych. Ich lektura zawsze jest ciekawa, m.in. z powodu ujawnianej tam wysokości wynagrodzeń kluczowych menedżerów i członków rady nadzorczej. Jak się okazuje, wielkość uposażenia prezesów nie zawsze ma związek nie tylko z wielkością firmy, ale też z jej kondycją finansową. Skrajnym przypadkiem, budzącym od dłuższego czasu duże emocje wśród inwestorów, jest pensja Michała Skipietrowa, długoletniego prezesa Mostostalu-Export,  który w ubiegłym roku zarobił 1,9 mln zł, tj. 13 proc. więcej, niż rok wcześniej. To jednocześnie 15 proc. rocznego zysku netto spółki. Stosunkowo dużo zarobił też Piotr Juszczyk z Instalu Kraków.

Najlepiej opłacani menedżerowie w branży (w tys. zł, zarobki roczne)

Jeśli z kolei porównać relację zysku netto do zarobków prezesa, to i tu Skipietrow nie ma równych. Tuż za nim jest Kazimierz Wronkowski z Naftobudowy. Najlepiej wskaźnik ten wypada dla Jerzego Wiśniewskiego z PBG, Konrada Jaskóły z Polimeksu i Dariusza Grzeszczaka z Erbudu.

Największe podwyżki otrzymali w ubiegłym roku Marek Stefański z Pol-Aquy (+123 proc. do 740 tys. zł) i Grzegorz Żółcik z Żurawi Wieżowych (+60 proc. do 283 tys. zł). Ta ostatnia spółka, wraz z Erbudem, może się też pochwalić najlepszym wskaźnikiem, obrazującym kwotę zysku netto firmy, przypadającego na jednego zatrudnionego. W Żurawiach (zatrudniały w ub. r. przeciętnie zaledwie 42 osoby) jeden etatowy pracownik wygenerował statystycznie 171 tys. zł zysku netto. W Erbudzie - 63,1 tys. zł. Najgorzej pod tym względem wypada (z zyskownych spółek) Energomontaż-Północ (zaledwie 2,5 tys. czystego zarobku na jeden etat) i Budimex (3 tys. zł).

W ub. r. największą z giełdowych firm pod względem liczby zatrudnionych pozostawała Grupa Polimeksu-Mostostalu (średnio 11,8 tys. etatów). Ponad dwa razy mniej osób zatrudniał Budimex (5 tys., 8 proc. mniej, niż rok wcześniej). Na dalszych miejscach są Mostostal Warszawa (4,8 tys.) i PBG (3,5 tys.). Największy przyrost zatrudnienia odnotowano w Żurawiach (+91 proc.), Pol-Aquie (+72 proc., co było skutkiem kolejnych akwizycji) i Erbudzie (+66 proc., firma również dokonywała przejęć). Oprócz wspomnianego Budimeksu, tylko Energomontaż-Południe ograniczył w 2007 r. liczbę etatów.

Zmiana lidera
W zestawieniu największych grup budowlanych, działających na polskim rynku, pod względem wielkości przychodów Polimex-Mostostal zdetronizował w ubiegłym roku Budimex. Firmę, kierowaną przez Marka Michałowskiego, wyprzedziła także Grupa Skanska. W pierwszej piętnastce jest aż dziesięć spółek notowanych na GPW. W 2007 r. największą dynamiką obrotów mogły się pochwalić: Pol-Aqua (199 proc.), Hydrobudowa Polska (114 proc.) i PBG (104 proc.), co jest konsekwencją istotnych przejęć, zrealizowanych przez te przedsiębiorstwa. Pol-Aqua kupiła część wykonawczą Polnord, Hydrobudowa Polska powstała po fuzji Hydrobudowy Włocławek i Hydrobudowy Śląsk, z kolei te dwie firmy włączono do grupy PBG. Najmniej urosły przychody Budimeksu (+1 proc.), a także polskich oddziałów firm zagranicznych - Skanski (+12,3 proc.), Hochtief Polska (+22,6 proc.) i Eiffage Budownictwo (+3,6 proc.).

Największe firmy budowlane w 2007 r. (wartość przychodów w mln zł)

Źródło: Raport roczny Grupy Erbud

Co ciekawe, Budimex, Hochtief i Eiffage znalazły się też na dnie zestawienia pod względem rentowności netto (odpowiednio: 0,5, 1,0 i 1,6 proc.). Najlepiej wiodło się natomiast grupie Pol-Aqua (8 proc.) i Mostostalowi Zabrze (7,7 proc.), ale w obu przypadkach było to konsekwencją jednorazowych zdarzeń, mających również charakter niegotówkowy. Średnia rentowność netto w gronie największych podmiotów w branży wyniosła 4,6 proc. w 2007 r.

Najnowsze rekomendacje dla spółek budowlanych i deweloperów