Budownictwo jednorodzinne lokomotywą?
Wszyscy żyjemy kryzysem, który przekłada się na gospodarkę, w tym i budownictwo, ale biorąc pod uwagę wskaźniki za rok 2008 - jeszcze tego kryzysu nie widać - powiedział Robert Dziwiński, Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego, prezentując na konferencji prasowej analizę tzw. ruchu budowlanego za ubiegły rok.
W porównaniu z rokiem 2007 odnotowano co prawda niewielki, ale wzrost (1%) liczby pozwoleń na budowę - w sumie wydano ich 233 383 dla 253 778 obiektów budowlanych. O 3% wzrosła liczba obiektów budowlanych oddanych do użytku. W 2008 roku o ponad połowę więcej, w stosunku do roku poprzedzającego, wzrosła liczba zalegalizowanych obiektów budowlanych, przy równoczesnym 21% spadku nakazów rozbiórek.
- Wydaje się, że budownictwo jest najmniej podatne na to, co się dzieje na świecie - uważa Robert Dziwiński. - I potwierdzają to również niektóre dane z II półrocza 2008. Utrzymał się poziom wydanych pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych - 2% w stosunku do takiego samego okresu rok wcześniej, wzrost o 4,2% w skali roku, czyli wydano 109 119 takich decyzji. Największy wzrost, aż o 30 % w stosunku do roku 2007 (z czego na II półrocze 2008 przypada 21%) odnotowano w obszarze budowy rurociągów, linii telekomunikacyjnych i energetycznych oraz budowli wodnych - o 25%. Te inwestycje najczęściej związane są ochroną środowiska i widać, że samorządy nauczyły się wykorzystywać środki unijne na ich realizację.
Szef GUNB spodziewa się, bardzo ostrożnie, że budownictwo jednorodzinne w 2009 roku utrzyma się na poziomie roku 2008. I byłby to dobry znak dla firm budowlanych i producentów materiałów budowlanych, by działając w tym obszarze przetrwać najgorszy okres dekoniunktury. Zresztą, jak oceniają to przedstawiciele GUNB od dwóch lat monitorujący targi budowlane w Polsce, na dotychczasowych imprezach sezonu 2008/2009 - kryzysu w budownictwie nie widać. Wniosek z tego taki, że albo rynek wyrobów budowlanych jeszcze nie zareagował albo to właśnie budownictwo indywidualne jest parasolem ochronnym.
Pod koniec roku gwałtownie zwiększyła się liczba obiektów oddanych do użytku i w sumie było ich 169 804 (wzrost o 3%) - to najwyższy wynik od 1995 roku. W 14-letnim badanym przez GUNB okresie, najwyższe pułapy osiągnęły również liczby oddanych do użytkowania budynków jednorodzinnych - 87 609 (wzrost o 20%) oraz wielorodzinnych - 4024 (wzrost o 45%). Nie wiadomo, na ile na to zjawisko wpłynął certyfikat energetyczny, którego obowiązywanie dla nowych obiektów zaczynało się 1 stycznia 2009.
Ponadto w 2008 roku wydano 1392 decyzje legalizujące samowole budowlane. Jest to o 54% więcej niż rok wcześniej. Najwięcej - 545 decyzji - dotyczyło budynków jednorodzinnych (39% wszystkich legalizacji). Zalegalizowano też 449 budynków gospodarczych i inwentarskich, 121 budynków użyteczności publicznej oraz 107 budynków przemysłowych i magazynowych.
A co spadło? Spadła w liczba pozwoleń na zabudowę wielorodzinną - w skali roku w sumie o 14%, z czego w II półroczu o 21%. O 13,5% jest mniej chętnych na postawienie budynków gospodarczych i 10% na budynki przemysłowe i magazynowe. Co prawda w innym nieco obszarze (i z wydźwiękiem pozytywnym!) kolejny raz zmalała liczba nakazów rozbiórek. W 2008 roku było ich 5099, co oznacza o 21% mniej niż rok wcześniej. Wykonano 2642 nakazy rozbiórki - o 8% mniej niż w 2007 r. (w tym 172 rozbiórki budynków mieszkalnych).
Korzystając z okazji (zakładając, że wiosna już blisko), szef GUNB przekazał, iż w okresie w okresie zimowym nie wydarzyła się żadna katastrofa budowlana spowodowana zalegającym na dachu śniegiem. Kontrola tego, jak wywiązują się zarządcy budynków z obowiązkowych (dwa razy do roku) przeglądów stanów technicznych budynków, wypadła też nieźle. Samych katastrof też jest mniej...