Gminy PPPrzepisów doczekać się nie mogą...
Podstawą do konstruowania projektów, pozwalających na współpracę samorządu z biznesem, jest ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym, która weszła w życie w październiku 2005 roku. Pierwsze projekty według tej formuły powstają jednak bez stosownych przepisów wykonawczych.
W konstruowaniu projektów w Tychach i Jankowicach uczestniczyli eksperci ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie (SGH). - To, że wciąż brak aktów wykonawczych do ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, nadaje się do Trybunału Stanu. Bo zapotrzebowanie na prawo PPP jest w Polsce duże - uważa Michał Kulesza, ekspert w dziedzinie partnerstwa publiczno-prywatnego.
Jankowice
W liczącej 17 tys. mieszkańców miejscowości Jankowice (woj. wielkopolskie, gmina Tarnowo Podgórne) ma powstać centrum hotelowo-konferencyjno-szkoleniowe oraz nowoczesny pensjonat dla osób samotnych. Specjalnie w tym celu zagospodarowany zostanie zabytkowy zespół pałacowo-parkowy, w którego skład wchodzą: wymagający generalnego remontu budynek, oficyna i ponadosiemnnastohektarowy park. Inwestycja kosztować będzie blisko 10 mln zł, a dziś gmina - która zdecydowała się na przywrócenie do życia zabytkowego kompleksu - wybiera prywatnego partnera. Dlaczego? Bo sama nie ma pieniędzy na remont, a dalej patrzeć na ruinę - żal.
- Koszty modernizacji rozłożą się między gminę i partnera prywatnego mniej więcej po połowie. W zamian za swoje zaangażowanie wybrany przedsiębiorca będzie przez 10 do 20 lat użytkował centrum. Długość koncesji wzrastać będzie proporcjonalnie do wysokości sumy, jaką inwestor włoży w modernizację obiektu - tłumaczy Remigiusz Górniak, ekspert z SGH.
Tychy
Budowa kompleksu edukacyjnego w Tychach została przerwana w 2000 roku i od tego czasu miasto bezskutecznie szuka inwestora, który zainteresowałby się obiektem. Zespół szkół multicypalnych w Tychach, łączący podstawówkę, kilka szkół średnich, uczelnię wyższą, basen i boisko, miał być jednym z największych tego typu obiektów w kraju. Gdy zabrakło pieniędzy, a kosztorys - opiewający na ponad 30 mln zł - okazał się niedoszacowany, sprawa otarła się nawet o prokuraturę. Do zakończenia potrzeba niewiele, bo stan surowy gotowy jest w 80 proc.
- Najpierw czekaliśmy na rozporządzenia do ustawy o PPP. Ale już nie będziemy, bo ileż można - zastanawia się Marcin Nawrocki, prezes stworzonej przez miasto spółki Śródmieście, która administruje budową i odpowiada za ofertę inwestycyjną Tychów. - Obecnie prowadzimy zaawansowane rozmowy z inwestorami, którzy wspólnie z nami mogliby zaistnieć w tej formule - dodaje.
Crowley Infrastructure Development Group to jedna z firm zainteresowanych niedokończonym obiektem. Jednoznaczna decyzja, co powstanie w tym miejscu, jeszcze nie zapadła.
Dla Marcina Nawrockiego są dwie możliwości zorganizowania transakcji mimo niedziałającego prawa: - Pierwsza to powołanie z partnerem prywatnym spółki celowej zgodnie z prawem komunalnym. Wnieślibyśmy do niej niedokończoną inwestycje, w zamian obejmując udziały. Inwestor, który dokończyłby i zaadaptował obiekt, też objąłby w spółce udziały - proporcjonalnie do wysokości nakładów. Z funkcjonującego przedsięwzięcia zyski czerpalibyśmy razem - opowiada. Druga możliwość to wydzierżawienie obiektu inwestorowi na okres 10, 20 czy 30 lat za tzw. symboliczną złotówkę. Obiekt dokończony byłby wcześniej przez inwestora.