Ian Booth, Dyrektor, Buro Happold (projektant branż inż., konsultant ds. zrównoważenia)
Firma Buro Happold pracuje obecnie nad kilkoma projektami w Polsce, które zostaną ocenione z wykorzystaniem systemu certyfikacji BREEAM. Z przyjemnością obserwuję rosnące zainteresowanie uwzględnianiem kryteriów środowiskowych w projektach i gotowość do ich doskonalenia. System BREEAM i inne systemy certyfikacji są doskonałymi narzędziami, umożliwiającymi zespołom projektowym identyfikowanie wielu zagadnień, które należy rozważyć, projektując budynki zrównoważone.
Systemy te należy wdrażać jak najwcześniej, aby stanowiły przyjętą metodę całościowej oceny projektu pod kątem określonych kryteriów i standardów. Ważne jest, aby inwestor określił we współpracy z zespołem projektowym poziom oceny, jaki dany projekt powinien osiągnąć. Zespół projektowy będzie mógł wtedy skupić się na obszarach, pozwalających na zdobycie wymaganych punktów w kategoriach najbardziej odpowiednich dla projektu. Nie wszystkie projekty muszą uzyskać ocenę najwyższą, tj. Outstanding w systemie BREEAM lub Platinum w systemie LEED, aby spełniać kryterium zrównoważenia. Nawet w przypadku gdy dany budynek zdobędzie jedynie ocenę Pass (BREEAM) lub Certified (LEED), bądź też wcale nie uzyska certyfikacji, działania podjęte na rzecz uzyskania certyfikatu sprawią, że będzie on bardziej zrównoważony niż w sytuacji, gdy nie podejmuje się żadnych działań w tym kierunku. Cieszy mnie fakt, że systemy BREEAM oraz LEED są stale rozwijane. Jest to korzystne dla inwestorów,
ponieważ dzięki temu wyprzedzają oni nadchodzące zmiany w przepisach. Systemy te, szczególnie w Polsce, gdzie przepisy są obecnie niespójne, zapewniają osobom zaangażowanym w proces budowlany klarowność zasad oraz sprzyjają realizacji budynków zrównoważonych. Najważniejsze jest jednak to, że systemy te są stosowane pomimo braku przepisów prawa zobowiązujących do takich działań, co stanowi wyraz dobrej woli inwestorów i przyczynia się do powstawania „samoregulacji” w branży.
Dążenie przez inwestorów do uzyskania akredytacji stymulowane jest przez wiele czynników, ale wierzę, że niezależnie od przyczyn możemy uważać takie działanie za krok w kierunku zrównoważonego rozwoju. Nie mam wątpliwości, że w najbliższej przyszłości budynki wzniesione bez uwzględnienia zasad zrównoważonego rozwoju, a możliwe że i nieposiadające certyfikacji, będą mniej wartościowe pod względem generowania kapitału i przychodu. Dlatego uzyskanie certyfikatu można uznać za swego rodzaju zabezpieczenie na przyszłość.