Deweloperzy chcą jak naszyciej uzyskać pozwolenie na budowę. Rekordowy styczeń!

2018-02-19 16:17
Ciasna zabudowa
Autor: Marek Wielgo

Aż 20873 mieszkań objęły wydane w styczniu 2018 r. pozwolenia na budowę oraz zgłoszenia z projektem budowlanym. To wynik o 38,7% lepszy niż przed rokiem – podał GUS. Czym tłumaczyć tak duży wzrost? Na pewno bardzo dobrą sprzedażą mieszkań. Nie wykluczone jednak, że także obawą przed zapowiadanymi przez rząd zmianami w ustawach: Prawo budowlane oraz o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

„To, uwzględniając poprawki sezonowe, rekord 15-lecia, a zapewne również 25-lecia” – obwieścił mBank Research na swoim profilu facebookowym. Czy rzeczywiście jest się z czego cieszyć?

Pozwolenia na budowę - styczeń
Autor: mBank

Mniej pozwoleń na domy jednorodzinne?

GUS informuje, że inwestorzy indywidualni uzyskali pozwolenia lub zgłosili budowę 6038 mieszkań. Przed rokiem w analogicznym okresie było ich zaś 6754. Ten spadek może jednak tylko pozorny. W 2017 r. GUS zapisywał na konto inwestorów indywidualnych także te pozwolenia, które dotyczyły mieszkań budowanych przez nich na sprzedaż lub wynajem. Natomiast od tego roku inwestorami indywidualnymi są tylko ci, którzy budują mieszkania, a właściwie domy jednorodzinne, wyłącznie na własne potrzeby. Te budowane w celach zarobkowych trafiły więc w styczniu do puli deweloperskiej, stąd być może słabszy niż przed rokiem wynik inwestorów indywidualnych.

Dodajmy jednak, że budowali oni niewiele mieszkań na sprzedaż lub wynajem (ich udział wynosił zaledwie kilka procent). Dlatego dodanie tych pozwoleń do statystyk „deweloperskich” nie tłumaczy gwałtownego wzrostu, jaki odnotował GUS. W styczniu 2018 r. policzył, że pozwolenia objęły 14430 mieszkań na sprzedaż i wynajem, czyli aż blisko 80% więcej niż przed rokiem! Dodajmy, że deweloperzy zaczęli budowę 10145 mieszkań, co jest wynikiem o ok. 39% lepszym od ubiegłorocznego.

Pozwolenia na budowę
Autor: GUS

Wykorzystać do cna dobrą koniunkturę

Katarzyna Kuniewicz z firmy doradczej REAS przekonuje, że na rynku deweloperskim trwa wyścig – kto szybciej wprowadzi mieszkania na rynek, aby wykorzystać utrzymujący się wciąż duży popyt na nie. Deweloperzy obawiają się, że w 2019 r. może on już być dużo niższy. Zakończy się bowiem program „Mieszkanie dla młodych”, który zakłada dopłatę do kredytów mieszkaniowych. Ponadto może wzrosnąć ich oprocentowanie.

Jednak na początku roku w REAS-ie mówiono też o… „papierowym cudzie podażowym”. Chodzi o to, że na decyzje deweloperów o rozpoczynaniu nowych inwestycji mogą mieć wpływ także zapowiadane przez rząd zmiany przepisów. Np. przygotowany przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa projekt tzw. ustawy inwestycyjnej miałby ograniczyć możliwość budowania osiedli mieszkaniowych w oparciu o decyzję o warunkach zabudowy. Wprawdzie projekt tej ustawy najpewniej trafi ostatecznie do kosza, bo Ministerstwo Inwestycji Rozwoju, któremu podlega od niedawna budownictwo, forsuje obecnie tzw. specustawę mieszkaniową. Deweloperzy muszą się liczyć z tym, że w zamian za ułatwienia w realizacji inwestycji, specustawa narzuci rygorystyczne standardy urbanistyczne. Ponadto Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) przygotowuje nowelizację tzw. ustawę deweloperską, która zakłada likwidację możliwości stosowania otwartych rachunków powierniczych bez gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej. Oznaczałoby to, że firmy deweloperskie już nie mogliby się posiłkować pieniędzmi swoich klientów. Koszty inwestycji musiałyby finansować same, np. zaciągając na ten cel kredyt budowlany.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany