Nie tylko infrastruktura
W Ministerstwie Infrastruktury z pompą podpisano 99. i 100. umowę o dofinansowanie projektów infrastrukturalnych w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Chociaż projekty infrastrukturalne nie okazały się takim kołem zamachowym budownictwa, jakiego się spodziewano, to jednak wartość każdego z kontraktów robi wrażenie. To, niestety, nie potrwa już długo, bo do EURO 2012 zostało niewiele ponad rok. A co potem?
Te „historyczne” umowy dotyczą budowy drogi ekspresowej S8 na odcinku Wrocław (Psie Pole) – Syców oraz modernizacji linii kolejowej E 30/C-E 30 na odcinku Kraków-Rzeszów. Łączna wartość tych dwóch projektów to 5 856 mln zł (projekt drogowy – 1183,8 mln zł, projekt kolejowy – 4672 mln zł), zaś łączna wartość dofinansowania z UE to prawie 3 080 mln zł.
- Dzięki podpisanym dziś umowom przekroczyliśmy półmetek, czyli 50% wartości przewidzianej w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko na projekty infrastrukturalne – powiedział Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury.
A więc udało się już podpisać sto umów o dofinansowanie projektów infrastrukturalnych. Wartość dofinansowania z UE na ich realizację to 39,4 mld zł. Całkowita wartość umów zawartych do tej pory z wykonawcami to 67 mld zł brutto.
W budżecie nastąpiły cięcia i pierwotne plany budowy dróg są nie tylko skromniejsze w praktyce (prawie o połowę), ale i w teorii. Rada Ministrów podjęła 25 stycznia uchwałę w sprawie ustanowienia programu wieloletniego pod nazwą „Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015”. Zawiera on m.in. listę priorytetowych zadań inwestycyjnych, które zostaną rozpoczęte do 2013 r. Określono wielkość środków przeznaczonych na jego finansowanie, które będą pochodzić z Krajowego Funduszu Drogowego (KFD) oraz z budżetu państwa. W uchwale przyjęto, że limit wydatków na realizację zadań finansowanych z KFD, liczony od stycznia 2010 r., wyniesie 82,8 mld zł. W 2012 roku program zostanie poddany aktualizacji i szczegółowa lista zadań oraz środków na ich realizację do roku 2015 zostanie zweryfikowana. Pieniądze na realizację programu drogowego mają być corocznie zapewniane w planach finansowych KFD oraz kolejnych ustawach budżetowych.
Przewidywane efekty realizacji Programu do końca roku 2013 to:
- stworzenie sieci autostrad o łącznej długości ok. 810,4 km (łącznie z odcinkami budowanymi w systemie koncesyjnym/ partnerstwa publiczno-prywatnego - 168,3 km),
- stworzenie sieci dróg ekspresowych o łącznej długości 782,5 km,
budowa 26 obwodnic drogowych (o łącznej długości 203 km) miejscowości dotkniętych wysoką uciążliwością ruchu tranzytowego z zachowaniem dbałości o ochronę obwodnic przed nową zabudową,
- przebudowa odcinków dróg krajowych (pod kątem poprawy bezpieczeństwa ruchu),
- poprawa stanu nawierzchni na drogach krajowych tak, aby w 2012 roku 66 proc. sieci dróg krajowych było w stanie dobrym, a 34 proc. w stanie niezadowalającym i złym.
Priorytetami inwestycyjnymi do 2015 r. będzie budowa autostrad i dróg ekspresowych:
- autostrada A1 - zakończenie budowy na całym przebiegu,
- autostrada A2 - zakończenie budowy na odcinku Świecko-Mińsk Mazowiecki, rozpoczęcie (w miarę możliwości) budowy odcinka Mińsk Mazowiecki-wschodnia granica państwa, |
- autostrada A4/A18 - zakończenie budowy na całym przebiegu,
- autostrada A8 - zakończenie budowy na całym przebiegu,
- drogi ekspresowe: S1, S2, S3, S5, S7, S8, S17, S19, S69.
Łączna wartość wydatków na realizację programu w latach 2011-2013 wynosi 72 430 378,8 tys. zł - 63 335 954,8 tys. zł pochodzić będzie z KFD, pozostałe 9 094 424,0 tys. zł - z budżetu państwa. Ministerstwo zastrzega, że wydatki na program w tych latach mogą ulec zmianie - np. z powodu zmiany warunków przetargu czy konieczności wykonania dodatkowych prac.p
W budowie jest osiem portów lotniczych znajdujących się w Transeuropejskiej Sieci Transportowej (TEN-T), finansowanych w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (POIS). Wartość inwestycji do 2015 r. wynosi 4726 mln zł, z tego środki przeznaczone przez Unię Europejską 1274 mln zł.
W całym kraju do 2012 roku swoje oblicze zmieni 77 dworców. Dzisiaj prace trwają m.in. w Gdyni, Malborku, Iławie, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach czy Przemyślu. W ubiegłym roku pasażerom oddano wyremontowane, nowoczesne dworce w Gorzowie Wlkp., Kołobrzegu, Łodzi Widzewie i Tarnowie. Koszt wszystkich prac wyniesie ok. 980 mln złotych, a pieniądze będą pochodzić z budżetu państwa, Unii Europejskiej, budżetu własnego PKP SA i od prywatnych inwestorów.
To tyle jeśli chodzi o infrastrukturę, w budowie której możemy liczyć na unijne środki. Na resztę inwestycji i pozostałe sektory budownictwa trzeba wyjąć z miejscowych budżetów i wesprzeć się kredytami.
Pozwolenia na budowę ze wzrostem
W roku 2010 wydano 217 694 pozwolenia dla 246 015 obiektów budowlanych. To w porównaniu z rokiem 2009, co prawda niewielki ale zawsze, wzrost liczby wydawanych pozwoleń na budowę o 5415, czyli o 3%. W 2009 roku liczby te wynosiły odpowiednio 212 279 pozwoleń dla 229 845 obiektów budowlanych, w 2008 r. odpowiednio 233 386 pozwoleń dla 253 778 obiektów.
Co ciekawe, w roku ubiegłym pozwoleń wydanych na tzw. obiekty infrastruktury transportu było w porównaniu z rokiem 2009 mniej o 1%. Należy domniemywać, że taki właśnie trend utrzyma się w tym i w następnych latach.
Chociaż budownictwo mieszkaniowe, to wartościowo wcale nie największy segment produkcji budowlanej, to właśnie ono jest postrzegane jako barometr kondycji branży. I tu liczby wskazują, że mieszkaniówka szybciej wychodzi z dołka niż prognozowano – to już prawie poziom (104 757) z roku 2007, czyli początków boomu. Na budownictwo wielorodzinne, czyli to realizowane przez deweloperów, wydano o 9% więcej pozwoleń – 97 847 (szczególnie w II półroczu 2010). Wygląda na to, że deweloperzy zaczęli odważniej podejmować decyzje o rozpoczynaniu nowych projektów. Oni na pomoc z UE nie mogą liczyć, trzeba więc trzymać kciuki za pro koniunkturalną politykę banków i brak kolejnych kryzysów finansowych na świecie. Szkoda tylko, że Państwo znowu majstruje przy programach mieszkaniowych – Rodzina na Swoim na pewno miała swój udział w wychodzeniu z dołka mieszkaniowego, ale okazała się zbyt kosztownym przedsięwzięciem… I jeszcze ten VAT…
Budownictwo jednorodzinne utrzymuje się na podobnym poziomie – w 2010 roku wydano o 2% więcej pozwoleń (3040) i jest to prawie taki sam poziom od kilku lat. W pozostałych segmentach też wzrosty:
- budownictwo na terenach zamkniętych (w tym na terenach kolejowych) o 35%,
- budowle wodne o 12%,
- budynki gospodarczo-inwentarskie o 8%,
- rurociągi, linie telekomunikacyjne i elektroenergetyczne o 6%,
- budynki zamieszkania zbiorowego o 4%,
- budynki przemysłowe i magazynowe o 2%,
- budynki użyteczności publicznej o 1%.
Wzrosty może nie są duże, ale pamiętajmy, że wróżono budownictwu dłuższy głęboki kryzys z infrastrukturą, jako jedyną na plusie. Nie sprawdziło się.
Z danych zebranych przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego wynika też, że aktywność inwestycyjną obserwuje się na terenie całego kraju, chociaż dysproporcje są duże. W roku 2010 najwięcej pozwoleń wydano w województwie mazowieckim – 34 631, a najmniej w województwie opolskim – 3130. W dwóch 2 regionach nie odnotowano zmian (Region Centralny i Północno-Zachodni), spadek utrzymuje się w Regionie Wschodnim (o 3%) i Regionie Południowo-Zachodnim (o 1%). Znaczący wzrost nastąpił w Regionie Północnym (o 23%), w tym o 131% w województwie kujawsko-pomorskim, czego na razie nie daje się zdiagnozować.
W jakim segmencie budownictwa będą największe wzrosty? Na którego „konia” warto stawiać? Niektórzy uważają, że infrastrukturę zastąpi energetyka. Jak wynika z liczby wydanych pozwoleń, to dopiero 6-procentowy wzrost, ale są przesłanki. Najbliższe lata to dla polskich producentów i dostawców energii to czas zmian związanych zarówno z dynamicznym procesem prywatyzacji, pakietem klimatycznym, ogólnoświatowym kryzysem jak i z wdrażaniem rządowej „Polityki energetycznej Polski do 2030 r”. Jak wynika z opracowanego przez firmę badawczą PMR raportu, największy przyrost nowych mocy wytwórczych w energetyce spodziewany jest w latach 2014-2016, kiedy to do użytku oddane zostaną bloki o mocy 8-10 tys. MW. Co ważne, poza czterema największymi grupami energetycznymi (PGE, Tauron, Energa oraz Enea), poważne inwestycje planują również zagraniczni inwestorzy działający na rynku polskim (Vattenfall, RWE, GDF SUEZ, CEZ, EDF oraz Fortum), a także podmioty niezwiązane dotąd bezpośrednio z branżą elektroenergetyczną, jak PGNiG, PKN Orlen, Lotos, KGHM czy Kulczyk Holding.
Znaczące przedsięwzięcia czekają też branżę energii ze źródeł odnawialnych. W sferze inwestycji w energię odnawialną, zdecydowanie najlepsze perspektywy rysują się przed energetyką wiatrową. W najbliższej dekadzie Polska będzie jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się krajów pod względem nowych inwestycji w energetykę wiatrową, ze średnim rocznym wzrostem zainstalowanej mocy na poziomie 800-900 MW. Rynek ten jest wysoce perspektywiczny, ponieważ jego rozkwit dopiero się rozpoczyna. To się jeszcze okaże, jak duży to będzie tort do podziału przez wykonawców.
Tam gdzie pieniądze, tam inwestycje
W ostatnich czterech latach fundusze na inwestycje „pompowane” były przede wszystkim w miasta/regiony, które będą naszymi wizytówkami na EURO. To była taka Polska A i B. Nie ma na to jednak zgody, o czym świadczą chociażby ostatnie protesty REGIONÓW o wyciętą z planów drogową infrastruktury. W każdym bądź razie głód inwestycyjny jest wszędzie i jest on niezależny od EURO 2012. Jak wyliczył „Puls Biznesu”, województwa chcą w tym roku wydać na inwestycje 8,5 mld zł. Oczywiście, nie wszystkie wydatki województw będą przeznaczone na inwestycje budowlane, ale branża będzie miała spory w tym udział. Nadal mamy spore zaległości drogowe, w obiektach użyteczności publicznej (np. szpitale) czy obiektach sportowych. Największy wzrost wydatków samorządowych planowany jest na Mazowszu (o 142%), w Lubelskiem (o 118%) i Świętokrzyskim (o 108%). Tylko w pięciu regionach pieniędzy będzie mniej: Wielkopolskie (2%), Pomorskie (3%), Opolskie (3%), Śląskie (27%) i Lubuskie (51%). W pozostałych województwach więcej od 16 (Małopolskie) do 83% (Dolnośląskie).
Jest jeszcze rynek inwestycji komercyjnych: galerie handlowe, obiekty magazynowe, hotele… Jednak i województwa i inwestorzy prywatni muszą swoje plany mierzy na możliwości kredytowe. I znowu pojawia się nam wątek banków, które przecież nie są instytucjami charytatywnymi. No cóż, gospodarkę mamy rynkową, wszyscy chcą, a nawet muszą zarobić, żeby przetrwać.
Już od jakiegoś czasu wszyscy eksperci bardzo ostrożnie formułują prognozy dla budownictwa w Polsce. Fakt, jakoś nie wszystko u nas się sprawdza. Ale może to dobrze, bo najgorsza jest rutyna, nawet ta na szczeblu planowania. Wszyscy muszą być więc czujni i elastyczni. Oby tylko nie zmierzać ku absurdom, oznaczającym walkę o kontrakty za wszelką (najniższą) cenę, bo to wypacza mechanizmy rynkowej, uczciwej konkurencji. Można też nic nie robić, bo skoro do Ziemi, z prędkością ponad 30 tys. km/h, zbliża się ogromna asteroida Apophis, która może zderzyć się z naszą planetą 13 kwietnia 2036 roku wywołując ogromne zniszczenia, to po co ryzykować, inwestować, budować, rozwijać, zmniejszać dystans do tej Europy, w której jeszcze nie do końca jesteśmy…