O rurach, które ziębią i grzeją domy

2006-07-07 16:57
System działania systemu Isomax
Autor: ISOMAX Polska

Budownictwo pasywne, ekologiczne, energooszczędne - są na to różne nazwy. By ogrzać budynek energią słoneczną i ziemną, wystarczy system specjalnych rur, zamontowanych w płycie fundamentowej i ścianach. Sposób działania tego systemu, noszącego nazwę Isomax, zaprezentowano podczas konferencji 29 czerwca 2006 roku w Warszawie.

W Polsce wzorcowy budynek, wykonany w systemie Isomax, znajduje się w Turawie koło Opola. Z powodzeniem spełnia on swoje funkcje od dwóch lat, jest to dom jednorodzinny. Leżąca pod Warszawą gmina Sulejówek w systemie Isomax wybuduje przychodnię lekarską - prace mają ruszyć jesienią, obecnie jest przygotowywany projekt. Władze miasta chcą również, by zerowe zapotrzebowanie na energię do celów grzewczych miało przedszkole. Inne przykłady zastosowań Isomaxu to Żagań (woj. lubuskie), gdzie ma powstać liczący 120 mieszkań budynek oraz Częstochowa, gdzie stawiany będzie Dom Pomocy Społecznej. - System jest nie tylko ekologiczny, ale i tani. Np. sto tysięcy złotych, wydawanych rocznie na ogrzanie szkoły, można zachować, przeznaczając od razu na spłatę kredytu, który był zaciągany na modernizację obiektu. Niepotrzebna staje się bowiem kotłownia. Jestem przekonany, że gdy takie budynki postawi gmina w Sulejówku, uzyskując dodatkowo dotację z Unii Europejskiej, systemem zainteresują się inne miasta - mówi Janusz Zagwocki z Niemiec, wyłączny posiadacz licencji na instalację systemu Isomax na terenie Polski.

Sposób działania systemu jest prosty. Na dachu pomiędzy dachówkami i izolacją cieplną układane są rury PP (odległość pomiędzy poszczególnymi rurami wynosi średnio 25 cm). Ten sam system rur układany jest w rdzeniu nośnym ścian zewnętrznych budynku. Przy czym ściany muszą posiadać izolację termiczną, tak by ciepło - które będzie przewodzone rurami - nie uciekało. Najczęściej stosuje się symetryczną izolację z płyt styropianowych, ułożonych z obu stron ściany. Rdzeń nośny ścian tworzy warstwa bio-poron-betonu. - Jest to beton komórkowy, który składa się z wody, kwarcu, cementu portlandzkiego i soi. Wylewa się go, w zależności od odległości budowy, w fabryce lub bezpośrednio na budowie. Cały proces składania ścian trwa trzy dni - tłumaczy Zagwocki.        

Energia, pochodząca od słońca i magazynowana w dachu: pod dachówkami, blachą lub papą bitumiczną, jest transportowana do ziemi, do płyty fundamentowej. Tu znajduje się przekładnia powietrza, tzw. rura-w-rurze. Dzięki temu, że składa się ona z dwóch rur, umieszczonych jedna w drugiej, możliwa jest duża rekuperacja ciepła. Glikol, krążący w rurach i będący nośnikiem energii, nagrzewa się do temperatury 18-20 stopni. Z przekładni energia kierowana jest z powrotem do bio-poron-betonowych ścian, te zaś zaczynają tworzyć swoistą barierę termiczną dla ciepła, wydostającego się na zewnątrz budynku.

System Isomaxu służy nie tylko do ogrzewania budynków, ale i ich schładzania. Wtedy działa na zasadzie chłodziarki. Dlatego sprawdza się w krajach takich jak Hiszpania, Włochy, Algieria czy Indie. Powietrze schładzane jest w dodatkowym obiegu, umieszczonym na zewnątrz płyty fundamentowo-podłogowej. W rurach, wbudowanych w ściany zewnętrzne, idzie więc dwukierunkowo. Prędkość jego przepływu to 1m/s. Glikolu nie trzeba wymieniać, krąży on w obiegu zamkniętym. Poza dwiema pompami obiegowymi w budynku non stop pracują dwa wentylatory.

Energooszczędne domy buduje się od podstaw. System można też jednak montować w budynkach już istniejących: w tym celu rury PP przytwierdza się - za pomocą dybli - do ścian, a na to kładzie się warstwę styropianu. Zdaniem Zagwockiego może być sposobem na termomodernizację wielkiej płyty. Za rozwiązaniem przemawia to, że w budynkach wykonanych w technologii wielkopłytowej średnia powierzchnia mieszkania wynosi 60 metrów kwadratowych. Rodzina wytwarza zatem więcej energii (która może być wykorzystana) na jednostkę powierzchni niż gdyby mieszkała w domku o powierzchni 150 metrów kwadratowych. Średni koszt instalacji całego systemu w domku jednorodzinnym wynosi 40-50 tys. zł.

Najwięcej domów wykorzystujących technologię Isomaxu znajduje się w Luxemburgu, który jest ojczyzną tego wynalazku. Po raz pierwszy zastosowano go w 1983 roku. Najbardziej energooszczędny dom ma wartość U poniżej 0,09, a zapotrzebowanie na energię grzewczą w ciągu roku wynosi około 5 kWh/m2. O tym, że kraje chcą ponosić ryzyko instalacji systemu, świadczy przykład Chin. Rząd chiński zanim zdecydował się na zakup licencji, postawił cztery uniwersytety, a potem - przez cztery lata - sprawdzał, ile energii na ich ogrzanie może uzyskać z ziemi. Polskie budownictwo powojenne ma roczne zapotrzebowanie na energię rzędu 80-220 kWh/m2.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany