Od 2019 r. będzie można kupować na giełdzie akcje FINN. Wyjaśniamy, co to takiego?
FINN to firma inwestująca w najem nieruchomości. Wszystkie ugrupowania w Sejmie poparły projekt ustawy o FINN-ach. Rząd liczy na to, że już w 2019 r. za pośrednictwem FINN-ów w mieszkania na wynajem będą mogli zacząć inwestować także drobni ciułacze.
Wyjaśnijmy, że FINN-y to polski odpowiednik działających od kilkudziesięciu lat na Zachodzie spółek typu REIT (ang. Real Estate Investment Trust). FINN-y, podobnie REIT-y, mają być spółkami, których celem jest kupno, sprzedaż i zarządzanie nieruchomościami. Przy czym, według projektowanej ustawy, FINN-y będą mogły inwestować pieniądze swoich akcjonariuszy wyłącznie w nieruchomości mieszkaniowe, a ściślej w mieszkania na wynajem. Co ważne, takie firmy skorzystają z preferencji podatkowej.
FINN-y wsparciem dla Mieszkania Plus
- Ustawa o FINN-ach jest kluczowym elementem programu Mieszkanie Plus – podkreślał dyrektor departamentu podatków dochodowych w Ministerstwie Finansów Maciej Żukowski w czasie konferencji, która odbyła się 5 października 2018 r. w sali notowań warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. To miejsce wybrano nieprzypadkowo. Dyr. Żukowski tłumaczył, że to tu odbywał się będzie obrót akcjami FINN-ów, które są adresowane do inwestorów indywidualnych.
– Dla przeciętnej polskiej rodziny FINN to przede wszystkim bezpieczna inwestycja długoterminowa, m.in. na cele emerytalne, zapewniająca lepszy zwrot z inwestycji niż standardowa lokata bankowa – deklarował urzędnik Ministerstwa Finansów, które jest autorem projektu ustawy o FINN-ach.
Dyr. Żukowski zwrócił uwagę, że FINN-y będą dostępne dla wszystkich. Każdy będzie mógł zainwestować w taką liczbę akcji, na jaką go stać. Zysk czynszowy będzie opodatkowany tylko raz – w momencie wypłaty przez firmę dywidendy – według stawki 8,5%. Dodajmy, że podobną stawką podatkową objęci są obecnie wynajmujący mieszkania, którzy zdecydują się na rozliczanie ryczałtowe.
FINN-y nowym źródłem finansowania
Wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń zadeklarował w czasie konferencji, że celem rządu jest zwiększenie dostępności mieszkań na wynajem. Na to potrzebne są jednak pieniądze. FINN-y mają być jednym z najważniejszych źródeł finansowania inwestycji mieszkaniowych, ściśle związanym z giełdą.
Min. Soboń liczy, że obowiązująca od niedawna specustawa mieszkaniowa oraz dopłaty do czynszu zachęcą inwestorów do budowy mieszkań dostępnych cenowo, także na wynajem z opcją dojścia do własności.
– Mamy potencjał, aby rozpocząć budowę 100 tys. mieszkań. Mamy kapitał, lokalizację tych inwestycji, mamy odpowiednie technologie i mamy pełną determinację, aby ten program zrealizować – mówił Artur Soboń.
Przypomnijmy, że komercyjną częścią programu Mieszkanie Plus zarządza spółka BGK Nieruchomości. Jej prezes Mirosław Barszcz poinformował, że zapadła już decyzja o jej przejęciu przez Polski Fundusz Rozwoju. W konsekwencji spółka zmieni wkrótce nazwę z BGK Nieruchomości na PFR Nieruchomości. Mirosław Barszcz zaznaczył, że BGK Nieruchomości realizuje obecnie 27 projektów na 10 tys. mieszkań o wartości ponad 2,4 mld zł (m.in. w Wałbrzychu, Gdyni, Katowicach i Kępicach). Jednak do końca 2018 r. ma być rozpoczętych 69 projektów na prawie 30 tys. mieszkań o wartości ok. 8,7 mld zł (m.in. warszawskie osiedle Nowe Jeziorki z 3 tys. mieszkań). Ponadto BGK Nieruchomości analizuje 406 projektów na 117 tys. mieszkań o wartości 33,6 mld zł.
– Naszą rolą jest pokazać, udowodnić rynkowi, że na wynajmie cenowo dostępnych mieszkań można zarobić, zachęcamy do włączenia się do projektu cały rynek, wszystkich interesariuszy – inwestorów prywatnych, deweloperów – przekonywał prezes BGK Nieruchomości.