Pod kontrolą opóźnienia na budowie obwodnicy Marek
Budowa dróg w Polsce trwa, ale nie wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem. Nawet o kilka miesięcy później może być gotowa obwodnica Marek w ciągu drogi ekspresowej S8. GDDkiA oraz Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa monitorują opóźniony odcinek.
Obecnie w budowie jest 15 kilometrów obwodnicy Marek. Połączy ona w ramach drogi ekspresowej S8 Marki i Radzymin. Ten odcinek został podzielony na dwa zadania. Wykonawcą 7-kilometrowego odcinka od węzła Radzymin Płd. do Kobyłki jest Astaldi (w konsorcjum z PBDIM Mińsk Mazowiecki). Za 8 kilometrów drogi od Kobyłki do węzła Marki odpowiada konsrocjum, którego liderem jest włoska firma Salini, a pozostałymi partnerami firmy Impergilo, Todini Costruzioni Generali oraz Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjno Budowlanych Export-Pribex. Astaldi wyceniło swoją ofertę na 406 mln zł, a Salini na 331,5 mln zł.
Na budowie prowadzonej przez Astaldi wszystko idzie zgodnie z harmonogramem. Opóźnienia w robotach ma odcinek, za który odpowiada Salini. Całość obwodnicy miała zostać włączona do ruchu w lipcu 2017, jednak wykonawca z problemami twierdzi, że wyrobi się dopiero na październik. Wyjazdową kontrolę na obwodnicy Marek zorganizował Jerzy Szmit, podsekretarz stanu w MIB, odpowiedzialny za infrastrukturę drogową.
– Termin, który został zadeklarowany na październik tego roku dla nas jest nie do przyjęcia i będziemy rozmawiać o tym, aby został skrócony, aby w ciągu wakacji można było już trasą S8 na tym odcinku swobodnie przejechać – powiedział TVN Warszawa Jerzy Szmit i dodał, że powody opóźnienia podawane przez wykonawcę nie tłumaczą aż takiego opóźnienia na budowie. Nie chciał też wypowiadać się w sprawie ewentualnych kar dla wykonawcy. Decyzję w tej sprawie, w zgodzie z podpisanym kontraktem podejmie Warszawski Oddział GDDKiA. Na razie, wspólnie z GDDKiA będzie dyscyplinował wykonawcę tej inwestycji. Jest więc szansa, że jezdnie główne obwodnicy Marek zostaną uruchomione, jak planowano, latem. Firma Salini będzie mogła potem dokończyć prace w późniejszym terminie.
Na początku roku 2017 Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) zapowiedziało, że będzie wraz z GDDKiA systematycznie kontrolować budowę inwestycji drogowych na wszystkich etapach realizacji. Jak tłumaczył wtedy podsekretarz stanu Jerzy Szmit, nie może dojść do sytuacji, że problemy wyjdą na jaw na tyle późno, że niemożliwa będzie już jakakolwiek interwencja naprawcza, szczególnie gdy chodzi o terminy. Pamiętajmy, że od dotrzymywania terminów właśnie zależy strumień środków unijnych na budowę dróg w Polsce. Pytany o to przy okazji kontroli postępów prac na budowie obwodnicy Marek, Jerzy Szmit powiedział:
– Niestety jest kilka takich budów, na których są znaczące opóźnienia. Interweniujemy w tych wszystkich sprawach po kolei, aby opóźnienia zostały maksymalnie skrócone i aby budowy były realizowane zgodnie z kontraktowymi terminami, które są zobowiązaniem wykonawców. Codziennie jest to monitorowane przez Generalną Dyrekcję, raz w miesiącu odbywa się spotkanie z dyrektorami oddziałów, którzy na bieżąco relacjonują o postępach lub problemach(...).