Teraz już w górę...
Tak z zadowoleniem podsumował zakończenie I etapu budowy Stadionu narodowego Rafał Kapler, prezes Narodowego Centrum Sportu. Zakomunikował również, że termin składania ofert na generalnego wykonawcę II etapu zostanie przesunięty o cztery dni (w ostatniej chwili wpłynęło jeszcze 300 pytań od oferentów, a w sumie było ich ponad 1000), ale to nie opóźni rozstrzygnięcia przetargu - w kwietniu zostanie wyłoniony wykonawca.
- Tak duża liczba zapytań świadczy o tym, że firmy traktują kontrakt bardzo poważnie i dokładnie chcą wiedzieć, co muszą zaoferować i jakie są wymogi jakościowe - skomentował przetargowy poślizg prezes NCS.
- Budżetowo pierwszy etap to dziesięć procent całej inwestycji. Dwa etapy budowy Stadionu Narodowego nie dzielą się symetrycznie. W pierwszym, liczącym niecałe dwieście dni, został przygotowany grunt. Mamy sto procent pewności, że obiekt zostanie bezpiecznie posadowiony.
Z placu budowy wywieziono 330 000 m3 ziemi i gruzu oraz 6500 m3 pokruszonego betonu. Odbywało się to w większości nocą, by jak najmniej dać się we znaki warszawiakom. Wbito ponad 15 000 pali o łącznej długości ok. 170 km. Wykonano blisko 32 000 m2 ścianek szczelinowych. Protokół końcowy odbioru prac przez inwestora został podpisany 25 marca.
- Okres zimowy na pewno nie sprzyjał pracom budowlanym i to chyba było najtrudniejsze w naszej działalności. Musieliśmy też dobrze zorganizować wywóz ziemi, żeby nasza firma nie była źle postrzegana przez mieszkańców Warszawy ze względu na jeżdżący dzień i noc ciężki sprzęt - powiedział Piotr Chełkowski, prezes zarządu Pol-Aqua, podczas uroczystej, plenerowej fety kończącej I etap Narodowego. W “kuluarach” usłyszeliśmy, że firma jest bardzo zadowolona ze współpracy z NCS, a ponieważ bierze udział na generalnego wykonawcę, jest szansa 1:6, że nie będzie musiała schodzić z placu budowy. Prezes Pol-Aqua podkreśla też, że prace zostały zakończone na miesiąc przed terminem. I tu ukłon w stronę pracowników firmy - bywało, że robota trwała 24 godziny na dobę, również w weekendy (wiem to na pewno, gdyż mieszkając w pobliżu nawet przyzwyczaiłam się do odgłosów palowania, zresztą nikt się specjalnie nie uskarżał - toż to siła wyższa).
W każdym bądź razie, nowy stadion ma już za sobą pierwszy rozegrany mecz (co prawda na błoniach, ale zawsze). Zmierzyły się drużyny Pol-Agua i podwykonawców. Po pierwszej bramce świadkowie tego wydarzenia śmiali się, żeby to nie był jedyny gol, jaki na Narodowym strzelił Polak...
Autor: Monika Czechowska, redaktor Muratorplus.pl