W 2016 r. dziesięciu giełdowych deweloperów zarobiło na czysto na sprzedaży mieszkań ok. 641 mln zł
Od trzech lat mieszkania deweloperskie idą jak świeże bułeczki, więc firmy, które budują je na sprzedaż, zarabiają coraz więcej. W 2016 r. rekordzistą pod tym względem była spółka Dom Development, której zysk netto sięgał 126 mln zł.
Ubiegły rok był najlepszy w historii rynku deweloperskiego. Firma doradcza REAS podała, że w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Trójmieście i Łodzi, czyli w aglomeracjach, w których popyt na mieszkania deweloperskie jest największy, zawarto łącznie prawie 62 tys. transakcji. Sprzedaż mieszkań deweloperskich w tych miastach była o aż 20% większa niż rok wcześniej. REAS przypomina, że w roku 2013, gdy nie działał żaden z rządowych programów wspierających sprzedaż mieszkań deweloprskich, Polacy kupili ok. 36 tys. lokali. Dodajmy, że – według REAS - wzrost liczby transakcji w poszczególnych miastach był zróżnicowany. Najbardziej, bo aż o 28% wzrosła w 2016 r. sprzedaż mieszkań deweloperskich we Wrocławiu. W Trójmieście i Warszawie była większa o 26%, a w Łodzi o 24%. W Krakowie wzrost wyniósł 5%, zaś w Poznaniu w porównaniu z 2015 r. sprzedaż w ogóle nie wzrosła.
Mieszkania deweloperskie dają coraz większe zyski
Oczywiście akcjonariusze giełdowych spółek deweloperskich zacierają ręce, bo sprzedaż mieszkań wreszcie zaczęła przynosić im wysokie zyski.
– O ile przed rokiem można było mówić o znaczącej poprawie profitów firm budujących mieszkania na sprzedaż, to obecnie mamy do czynienia z prawdziwą eksplozją zyskowności - komentuje Jarosław Jędrzyński z portalu RynekPierwotny.pl. I dodaje, że z jedenastki największych i najbardziej rozpoznawalnych polskich deweloperów mieszkaniowych, tylko jeden – Polnord - wykazał stratę netto. Przy czym – jak wyjaśnia ten analityk – był to efekt obciążenia spółki zaległym VAT-em oraz odpisem na utratę wartości jej aktywów w Rosji.
– Gdyby pominąć przypadek Polnordu, pozostała dziesiątka firm zarobiła na czysto ponad 641 mln zł – mówi Jedrzyński. - Oznacza to wynik lepszy od osiągniętego w 2015 roku dokładnie o połowę. Kto zarobił najwięcej na sprzedaży mieszkań deweloperskich? Roczną poprawą zyskowności mogą pochwalić się LC Corp, Robyg oraz Dom Development. Jednak szczególne powody do zadowolenia mogą mieć akcjonariusze tej trzeciej, bo nie dość, że na sprzedaży mieszkań deweloperskich ta spółka zarobiła najwięcej, to swoje zyski wypłaca swoim akcjonariuszom w formie dywidendy. - Mogą oni liczyć na przelewy o wartości w sumie – bagatela - 125 mln zł, co oznacza, że zeszłoroczny zysk netto był o ponad 55 proc. lepszy licząc rok do roku – mówi Jędrzyński. Jego zdaniem, na szczególne wyróżnienie zasłużyły również JHM Development, Vantage Development i Atal, które liczony rok do roku zysk podwoiły, ale przede wszystkim Ronson Europe, który zarobił na czysto aż trzy razy więcej.
Wyniki deweloperów wreszcie zaczęli doceniać inwestorzy giełdowi. A świadczy o tym zwyżka giełdowego indeksu WIG-Nieruchomości, który po kilku latach stagnacji w okresie ostatnich 12 miesięcy zyskał ponad 22 proc. Przy czym wartość akcji spółki Dom Development poszła w tym czasie w górę o blisko 40 proc.
Sprzedaż mieszkań deweloperskich zacznie spadać
Jarosław Jędrzyński zwraca uwagę, że zysk netto, choć jest wiarygodnym wskaźnikiem kondycji finansowej spółki, nie musi do końca odzwierciedlać bieżącego stanu koniunktury rynkowej, ani też bieżącej sytuacji poszczególnych firm. Zysk netto jest bowiem efektem tzw. przekazań, a więc zawarcia ostatecznych umów przeniesienia własności mieszkań deweloperskich pochodzących ze sprzedaży, a ściślej przedsprzedaży poprzednich okresów.
- Jest to więc bardziej efekt działalności operacyjnej sprzed kilku kwartałów aniżeli aktywności gospodarczej z okresu, którego dotyczy - tłumaczy Jędrzyński. Według niego, jeszcze ten rok powinien być kolejnym okresem finansowych żniw giełdowych spółek deweloperskich. Podobnego zdania są analitycy firmy doradczej REAS, którzy w ostatnim raporcie prognozują spadek sprzedaży mieszkań deweloperskich w kolejnych dwóch latach.
W REAS tłumaczą to tym, że wkrótce skończą się pieniądze na dopłaty do kredytów na zakup mieszkań deweloperskich w programie „Mieszkanie dla młodych”, co oznacza, że w 2018 r. przestanie on wspierać popyt. Z kolei wzrost inflacji przełoży się na podwyżki stóp procentowych. Z jednej strony zdrożeją kredyty, o które i tak będzie trudniej osobom nie mającym oszczędności na wkład własny, z drugiej – wyższe oprocentowanie depozytów może spowodować zmniejszenie skali zakupów inwestycyjnych.