Popyt na działki większy niż ich podaż
Dylematem, z jakim musieli się zmierzyć inwestorzy w 2016 roku, był nie tylko czas trwania procesu administracyjno-budowlanego czy cena gruntu, ale sama ich dostępność.
Deweloperzy mieli okazję odczuć niedobór atrakcyjnych terenów umożliwiających rozpoczęcie, w relatywnie krótkim czasie, budowy projektu mieszkaniowego. Również w pozostałych segmentach rynku nieruchomości komercyjnych obserwowaliśmy podobną sytuację - znacznie wyższą podaż pieniądza nad produktem w postaci dostępnych gruntów inwestycyjnych, szczególnie w największych polskich miastach. Wraz ze zmianą zasad nabywania ziemi rolnej, wprowadzoną od maja 2016 r., zmniejszyła się też liczba terenów formalnie rolnych, które mogą być rozpatrywane jako potencjalne lokalizacje dla nowych osiedli czy inwestycji o charakterze usługowym.
W 2016 roku najtrudniej było pozyskać ziemię pod inwestycje komercyjne w atrakcyjnych, dobrze skomunikowanych obszarach Warszawy, Krakowa czy Gdańska. Relatywnie wyższą dostępność gruntów obserwowaliśmy we Wrocławiu, Łodzi czy Katowicach, co miało przełożenie na liczbę prowadzonych negocjacji i sfinalizowanych transakcji sprzedaży gruntów.
Inwestorzy, szczególnie ci działający w segmencie biurowym, analizowali z większym niż w ubiegłych latach zainteresowaniem oferty gruntów w miastach regionalnych. Coraz częściej słyszeliśmy o planach ekspansji w Lublinie, Szczecinie czy Rzeszowie. Obserwowaliśmy również rosnącą popularność działek zabudowanych obiektami do wyburzenia, przebudowy lub rozbudowy. Analizowane i nabywane były także tereny, które wcześniej nie cieszyły się powodzeniem z uwagi na obowiązek przeprowadzenia kosztownej remediacji gruntu lub ochronę konserwatorską.