Spokój przedmieścia
Dawniej migrowaliśmy ze wsi do dużych miast, to tam skupiała się gospodarka, biznes i kultura. Słowem: tam tętniło życie. Jednak z czasem gwar wielkich metropolii stał się męczący i w poszukiwaniu spokoju coraz bardziej oddalamy się od ich centrów. Tak oto przedmieścia stały się naturalną alternatywą na miejsce zamieszkania.
Z czym kojarzy się życie w wielkim mieście? To wielkie możliwości rozwoju zawodowego, różnorodność kultury, dynamiczność miasta, ogrom interesujących miejsc wartych zobaczenia za dnia oraz duży wybór klubów i lokali, w których nocą tętni życie towarzyskie. Sielanka? Niekoniecznie. Metropolia to również korki, smog, hałas, anonimowość ludzi w tłumie.
Nic zatem dziwnego, że coraz więcej osób wybiera sen przy brzmieniach świerszcza zamiast szumu ulicy i gnających ciężarówek. A skoro jest zapotrzebowanie na takie miejsca, to i coraz więcej deweloperów wybiera je pod swoje inwestycje.
- Jeszcze kilka lat temu podwarszawski Józefosław był niepozorną miejscowością na obrzeżach wielkiej stolicy – wspomina Katarzyna Zielińska z Marma Polskie Folie (inwestora Osiedla z Gwiazdami). – Nie wiadomo kiedy zmienił się w miejsce pożądane przez warszawiaków będące realną alternatywą wobec miejskiego gwaru. Zresztą trudno się dziwić skoro posiada m.in. takie perełki jak Rezerwat Las Kabacki.
Same władze mniejszych miasteczek zabiegają o nowe inwestycje. Tworzą zaplecza handlowo-usługowe, uruchamiają dodatkowe połączenia komunikacyjne, remontują drogi dojazdowe – wykorzystują potencjał, który już się narodził, a który ciągle wydaje się nie być wyczerpany. Bo mieszkańców przybywa.
- Kiedy rozpoczęliśmy sprzedaż gotowych już mieszkań na naszym osiedlu największe zainteresowanie wzbudziły duże, 100-metrowe mieszkania. Powodem jest cena – za tę samą w stolicy można kupić średnio jeden pokój mniej, a w przypadku rodziny ma to niebagatelne znaczenie – mówi Zielińska.