Oto najbrzydsze miejsca w centrum Warszawy. Pół Śródmieścia tonie w graffiti, reklamach i brudzie. Zobacz zdjęcia
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator
Pokryte graffiti ulice w centrum Warszawy
Najbrzydsze miejsca w centrum Warszawy wprost porażają wyglądem. W samym sercu Śródmieścia pełno jest krzykliwych reklam, brudu, graffiti i śmieci. Czy tak powinny wyglądać okolice Pałacu Kultury i Nauki, gdzie codziennie bywają tysiące osób? Zobacz subiektywny przegląd najgorszych miejsc w stolicy.
Spis treści
- Najbrzydsze miejsca w Warszawie. Takie widoki „zachwycają” w reprezentacyjnym centrum
- Tzw. patelnia przed wejściem do metra Centrum, czyli prowizorka na lata
- Okolice dawnego Pawilonu Cepelii
- Plac Bankowy
- Rejon ul. Złotej i Zgoda
- Parking na placu Defilad
- Okolice Pałacu Kultury i Nauki oraz parku Świętokrzyskiego
- Osiedle za Żelazną Bramą
- Reprezentacyjne ulice pokryte graffiti
Najbrzydsze miejsca w Warszawie. Takie widoki „zachwycają” w reprezentacyjnym centrum
W Warszawie nie brakuje pięknych miejsc, wybitnych budynków i zachwycających widoków. Niestety, są też miejsca, które wprost porażają brzydotą – i to w ścisłym, reprezentacyjnym centrum stolicy. Wystarczy krótki spacer, żeby natknąć się na widoki, które wprawiają w przygnębienie i złość. A przecież chodzi o przestrzeń, którą przemierzają nie tylko mieszkańcy, ale też turyści. Czy faktycznie takie powinny być ich pierwsze wrażenia ze stolicy kraju?
Poniżej przedstawiamy subiektywny przegląd najbrzydszych miejsc w centrum Warszawy. Niektóre z nich, według zapowiedzi miasta, mają w najbliższych latach przejść rewitalizację, a więc powinny przestać straszyć. Inne niestety czekają na remont od lat i wciąż się na niego nie zanosi. Są też takie, w przypadku których miasto najwyraźniej nie widzi problemu, bo nie ma nawet pomysłu na jakiekolwiek zmiany.
- Przejdź do galerii: Oto najbrzydsze miejsca w centrum Warszawy. Czy tak powinno wyglądać serce stolicy?
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator
Pokryte graffiti ulice w centrum Warszawy
Tzw. patelnia przed wejściem do metra Centrum, czyli prowizorka na lata
Zbudowany w latach 90. plac przed wejściem do metra Centrum miał być rozwiązaniem tymczasowym. Prowizorka straszy jednak do dziś, a przecież to miejsce, które codziennie przemierzają tysiące osób. Jest tu wszystko: zaniedbana przestrzeń, śmieci, niedopałki, krzykliwe reklamy. „Patelnia” to także miejsce handlu tandetą, organizowania rozmaitych pokazów oraz prowadzenia agitacji przez megafon. Trudno się dziwić, że większość osób stara się jak najszybciej opuścić to miejsce.
Jak wyjaśniamy w artykule o planowanych zmianach w centrum Warszawy, miasto ma mgliste plany przebudowania „patelni” i wzniesienia nad nią jakiejś budowli, np. lekkiego pawilonu. Stanie się to jednak najwcześniej po zakończeniu remontu linii średnicowej, czyli w latach 30.
Okolice dawnego Pawilonu Cepelii
Przeszklony modernistyczny pawilon u zbiegu ul. Nowogrodzkiej i Marszałkowskiej, w którym niegdyś działała Cepelia, od lat popada w ruinę. Jeszcze kilka lat temu miał on zostać przekształcony w restaurację McDonald’s, jednak po protestach konserwatora zabytków inwestor stracił zainteresowanie. Dziś budynek znajduje się w rękach prywatnych i niszczeje.
Co dalej czeka ten ciekawy obiekt? Nie wiadomo. W styczniu 2024 r. konserwator nakazał przeprowadzenie pilnych prac konserwatorskich i robót budowlanych, by ocalić obiekt przed popadnięciem w ruinę. Z kolei właściciel obiektu dysponuje pozwoleniem na rozbudowę pawilonu, ale żadne prace w tym kierunku się nie toczą.
Plac Bankowy
Plac Bankowy to dziś morze betonu i asfaltu – wielki węzeł komunikacyjny i parking, który placem jest w zasadzie tylko z nazwy. Na domiar złego nie jest to nawet węzeł dobrze zaprojektowany – w latach 90. zadecydowano, że stacja metra Ratusz-Arsenał powstanie nie pod placem, a obok niego, co wydłużyło przesiadki.
W ostatnim czasie plac Bankowy przeszedł lekkie odświeżenie – powstała nowa droga dla rowerów, przebudowano część miejsc parkingowych, pojawiło się więcej zieleni. Miasto w trakcie warsztatów z mieszkańcami wypracowało też koncepcję przebudowy placu Bankowego. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy na taką przebudowę znalazłyby się pieniądze.
Rejon ul. Złotej i Zgoda
Mimo pięknej nazwy ul. Złota, zwłaszcza od strony ul. Marszałkowskiej, raczej nie zachwyca. Podobnie jest z pobliską ul. Zgoda. Dziś obie stanowią jeden wielki parking i są niemal całkowicie pozbawione zieleni. Na domiar złego budynki w okolicy są gęsto pokryte graffiti.
Pozytywna wiadomość jest taka, że w 2024 r. ma się rozpocząć przebudowa ul. Złotej i Zgoda. Parkowanie zostanie w większości przeniesione pod ziemię, do powstającego parkingu podziemnego pod placem Powstańców Warszawy, a miejsce samochodów zajmą alejki, drzewa i krzewy.
Parking na placu Defilad
Plac Defilad to ogromna, pusta przestrzeń w samym sercu miasta. Dziś najgorsze wrażenie sprawia jego część od strony metra Centrum, którą od lat 90. zajmuje wielki parking. I to mimo faktu, że pod powierzchnią placu działa parking podziemny – również zresztą trącący myszką. Trudno byłoby więc twierdzić, że działka w tak reprezentacyjnym miejscu jest dobrze wykorzystana.
Co czeka plac Defilad w przyszłości? Jego północna część już się zmienia – powstaje tu zielony plac Centralny oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a w przyszłości także Teatr TR. Gorzej jest z południową częścią placu Defilad, co do której miasto nie ma żadnych konkretnych planów. Wygląda więc na to, że zaniedbany parking zostanie z nami jeszcze na długo.
Okolice Pałacu Kultury i Nauki oraz parku Świętokrzyskiego
Jeden z najbardziej charakterystycznych budynków Warszawy – Pałac Kultury i Nauki – może się podobać lub nie, ale z pewnością nie powinien być tak brudny. Niestety, zarządzająca nim spółka nie ma planów wyczyszczenia elewacji z powodu braku pieniędzy. Niewiele lepiej jest w najbliższej okolicy zabytku – pełno tu graffiti i plakatów reklamowych.
Na plus należy ocenić plany posadzenia dodatkowej zieleni na obrzeżach parku Świętokrzyskiego. Sam park nie jest dziś zbyt chętnie odwiedzany, gdyż jest to miejsce częstych libacji. Z pewnością jednak dałoby się przywrócić mu blask i nieco go uporządkować. Czy tak się stanie? Zobaczymy.
Osiedle za Żelazną Bramą
Nawet gdyby budynki te były zadbane, to wielkie, szare, luźno rozrzucone bloki w samym centrum miasta i tak by dziś nie zachwycały. Niestety, osiedle to najlepsze lata ma już dawno za sobą i na tle nowoczesnych wieżowców oraz historycznych budynków jego brzydota jeszcze bardziej rzuca się w oczy.
Oczywiście w tym konkretnym przypadku jedyna zmiana, na jaką można liczyć, to remonty elewacji, dzięki czemu bloki stałyby się bardziej przyjemne dla oka. Niewątpliwie pomogłoby też usunięcie ogromnych reklam pokrywających ściany boczne części budynków. Wszystko to zależy jednak od dobrej woli zarządców osiedla – i odpowiednich funduszy.
Reprezentacyjne ulice pokryte graffiti
Na koniec trudno nie wspomnieć o szerszym problemie graffiti, które z roku na rok coraz grubszą warstwą pokrywa całe centrum miasta. Bazgroły są wszędzie – na budynkach, przystankach, latarniach, koszach na śmieci i ławkach. Reprezentacyjne miejsca takie jak ul. Marszałkowska, plac Konstytucji czy plac Zbawiciela wprost toną w farbie. Jakiś czas temu miasto wdrożyło co prawda program walki z graffiti, jednak efektów póki co nie widać.
A wy co jeszcze dodalibyście do naszej listy?
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator
Graffiti w centrum Warszawy