Powódź 2024 Nysa. "Największe ryzyko minęło. To była najważniejsza noc w tym stuleciu" - wciąż trwa naprawa innych uszkodzeń
Autor: Tomasz Nowociński
Nysa wygrała walkę o wał, który został poważnie uszkodzony, a miastu groziła kilkumetrowa fala powodziowa. W obliczu dużego niebezpieczeństwa zalania całego miasta 16.09 ogłoszono ewakuację mieszkańców. Wolontariusze z pomocą wojska układali worki z piaskiem, zaangażowano śmigłowce. Jak mówi burmistrz Kordian Kolbiarz, "najważniejsze ryzyko minęło".
Spis treści
- Uszkodzony wał w Nysie. "Największe ryzyko minęło", ale trwają prace na innych odcinkach
- Powódź w Nysie. Straty są ogromne - miasto wciąż czeka na falę z Czech
Uszkodzony wał w Nysie. "Największe ryzyko minęło", ale trwają prace na innych odcinkach
16 września ogłoszono ewakuację mieszkańców 44-tysięcznej Nysy. Uszkodzony wał na rzece Nysa Kłodzka przy ul. Wyspiańskiego groził wydostaniem się wody i zalaniem całego miasta - burmistrz Kordian Kolbiarz apelując do mieszkańców mówił nawet o kilkumetrowej fali. Prosił o wejście na wyższe kondygnacje budynków. W mieście uruchomiono syreny alarmowe.
Ważna dla istnienia miasta wyrwa przy ul. Wyspiańskiego w wale korony rzeki udało się ogromnym wysiłkiem mieszkańców przy wsparciu wojska, śmigłowców, które w nocy latały - dwa śmigłowce brały udział w akcji - non stop zrzucały duże bagi z piaskiem. Ta wyrwa została załatana, ryzyko minęło, czyli to największe ryzyko, które groziło Nysie. Myślę, że to była najważniejsza noc w tym stuleciu.
- mówił Kolbiarz Radiu Opole.
Jak podkreśla prezydent, pomimo tego, że największe ryzyko udało się zniwelować, służby wciąż pracują - w wale rzeki wciąż znajdują się dwa potencjalnie niebezpieczne uszkodzenia, nad którymi nadal trwają prace.
Zobacz także: Powódź 2024 Dolny Śląsk. Katastrofalne skutki ulew w Sudetach – zniszczone domy, mosty, zapory, zabytki
Naprawa wału przy Wyspiańskiego trwała od poniedziałku. Wody Polskie zmniejszyły zrzut wody ze zbiornika Mietków, by zwiększyć "okno" na ewakuację mieszkańców. W akcji ratowania wału brali udział mieszkańcy, wolontariusze i strażacy. Ze względów bezpieczeństwa wycofano ich później z wałów, a prace podjęły wojskowe śmigłowce Mi - 17 zrzucające tzw. big bagi z piaskiem.
Największe zagrożenie stanowi obecnie uszkodzenie w wale przy tamie Jeziora Nyskiego. Kpt. Dariusz Pryga z Komendy Powiatowej PSP w Nysie przekazał PAP, że naprawy są dokonywane z pomocą helikopterów oraz worków z piaskiem.
Powódź w Nysie. Straty są ogromne - miasto wciąż czeka na falę z Czech
Nysa opustoszała - władze poprosiły mieszkańców o zostanie w domach (na wyższych kondygnacjach) lub ewakuację. Woda stoi w wielu miejscach, zalane są szkoły, domy. Nieczynny do odwołania jest urząd miasta. Wjazd do centrum miasta jest pilnowany przez policję. Po opanowaniu sytuacji kryzysowej z wałem, mieszkańcy powoli zaczynają wracać do domów.
Miasto wciąż spodziewa się jednak fali powodziowej z Czech.
Dokładny stan szkód i strat będzie w mieście będzie można ocenić po opadnięciu wody.
Osoby poszkodowane w wyniku powodzi mają 30 dni na zgłoszenie się po pomoc doraźną w wysokości do 10 tys. złotych. Ważne jest, by dokładnie udokumentować szkody. Przysługuje również pomoc na remont lub odbudowę obiektu mieszkalnego do 200 tysięcy złotych (lub gospodarczego - do 100 tys. zł).
Źródło: Radio Opole, PAP, TVP3 Opole
Zobacz także: Ile wody jest w zbiorniku Racibórz Dolny? Najnowsze dane są alarmujące. To pierwszy test tego gigantycznego zbiornika
Autor: From the Sky