Przez te zaniechania warszawskie metro jest mniej wygodne. Decyzje sprzed lat mszczą się do dziś
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator
Nie powstały dwa szerokie wyjścia z metra wiodące do tunelu pod nasypem i wejść na perony stacji kolejowej. Trzeba chodzić dookoła, najwęższym wejściem.
Czemu na stacji metra Stadion Narodowy największe tłumy muszą tłoczyć się w najwęższym wejściu? A dlaczego metra Centrum i stacji kolejowej Warszawa Śródmieście nie łączy wygodny podziemny tunel? Oto największe zaniechania sprzed lat, których negatywne skutki pasażerowie warszawskiego metra odczuwają do dziś.
Spis treści
- Warszawskie metro mogło być wygodniejsze. Skutki zaniechań sprzed lat
- Metro Rondo Daszyńskiego (M2) – miały być wyjścia na wszystkie strony ronda
- Metro Stadion Narodowy (M2) – brak wygodnego połączenia ze stacją kolejową i stadionem
- Metro Lazurowa i metro Chrzanów (M2) – brak wyjść na drugą stronę ruchliwej ulicy
- Metro Centrum (M1) – nie powstał podziemny łącznik do stacji kolejowej Warszawa Śródmieście
- Stacje metra Plac Konstytucji i Muranów (M1) – nie powstały i zapewne nie powstaną
Warszawskie metro mogło być wygodniejsze. Skutki zaniechań sprzed lat
Choć warszawskie metro jest na ogół oceniane przez mieszkańców bardzo pozytywnie, trudno zaprzeczyć, że ma też swoje absurdy i niedogodności. Wie o tym każdy, kto szedł kiedyś w zbitym tłumie wąskim łącznikiem między liniami M1 i M2. Nie każdy wie jednak, że pewne niewygody, z którymi borykają się pasażerowie metra, to skutki zaniechań sprzed lat. Okazuje się bowiem, że nieraz planowano lepsze dla pasażerów rozwiązania, z których potem rezygnowano – zwykle dla oszczędności.
O jakich zaniechaniach mowa? Poniżej prezentujemy kilka przykładów tego, jak jedna nieprzemyślana decyzja potrafi mścić się przez lata. To oczywiście subiektywny wybór – to, co dla jednego jest błędem, inny oceni na plus. Trudno jednak zaprzeczyć, że przynajmniej niektóre z planowanych rozwiązań były obiektywnie lepsze niż to, co mamy dziś.
- Przejdź do galerii: Największe zaniechania w warszawskim metrze. Mogło być wygodniej
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator
Nie powstały dwa szerokie wyjścia z metra wiodące do tunelu pod nasypem i wejść na perony stacji kolejowej. Trzeba chodzić dookoła, najwęższym wejściem.
Metro Rondo Daszyńskiego (M2) – miały być wyjścia na wszystkie strony ronda
Choć z sąsiedniej stacji metra Rondo ONZ można wyjść z podziemi na wszystkie strony ronda, w przypadku stacji Rondo Daszyńskiego tak się nie stało. Wyjścia z metra prowadzą tu tylko w kierunku zachodnim. Tysiące pracowników biurowców zlokalizowanych po przeciwnej stronie ronda muszą więc wyjść na powierzchnię z dala od celu podróży i czekać na światłach – czasem nawet dwukrotnie.
Tymczasem pierwotnie planowano, że podziemne tunele prowadzące do wyjść powstaną pod całym rondem Daszyńskiego. Ostatecznie jednak postanowiono, że reszta wyjść powstanie w bliżej nieokreślonej przyszłości. Nie powstały do dziś, choć miasto planuje, że wybuduje je w ramach budowy 4. linii metra w Warszawie.
Metro Stadion Narodowy (M2) – brak wygodnego połączenia ze stacją kolejową i stadionem
Tłumy kibiców opuszczają Stadion Narodowy, zmierzają do najbliższej stacji metra i... muszą przejść tunelem na drugą stronę nasypu kolejowego, a potem tłoczyć się w najwęższym, pozbawionym schodów ruchomych wejściu. Szersze wejścia umieszczono po drugiej stronie ulicy, choć praktycznie nie ma tam zabudowy.
Tymczasem według pierwotnych planów od strony stadionu miały powstać szerokie wejścia do metra – przed nasypem, na prawo od hali głównej dworca Warszawa Stadion. Również powiązanie metra ze stacją PKP miało być lepsze: planowano bezpośredni łącznik. Czemu z tych rozwiązań zrezygnowano? Budowa tych wejść i łącznika wymagałaby wstrzymania na wiele miesięcy ruchu kolejowego, na co nie zgodzili się kolejarze, a do tego byłoby znacznie drożej.
Warto dodać, że według aktualnych planów PKP PLK jednak wybuduje brakujący łącznik między peronami kolejowymi a stacją metra. Nastąpi to jednak nie wcześniej niż w latach 30., w ramach remontu linii średnicowej.
Metro Lazurowa i metro Chrzanów (M2) – brak wyjść na drugą stronę ruchliwej ulicy
W ramach trwającej budowy 2. metra M2 na Bemowie powstaje zachodnia końcówka trasy złożona z 3 stacji. Niestety, i tu nie zawsze priorytetem była wygoda pasażerów. Ze stacji metra Lazurowa nie będzie można wyjść na drugą stronę ul. Lazurowej (po lewej stronie powyższej wizualizacji) – mieszkańcy położonych tam osiedli będą musieli czekać na światłach przed przejściem naziemnym, z którego nie ucieszą się raczej i kierowcy. Tak samo będzie w przypadku stacji Chrzanów i ul. Szeligowskiej. Tu również zabraknie podziemnych tuneli prowadzących na drugą stronę ulicy, na której ruch stale wzrasta w związku z budową kolejnych osiedli.
Tymczasem w przypadku obu omawianych stacji podziemne przejścia pod ulicami miały powstać, jednak z nich zrezygnowano z powodów finansowych oraz formalnych. Teoretycznie mogą one jeszcze powstać w przyszłości, gdyż pozostawiono rezerwę terenu pod wejścia do metra. Jak jednak pokazuje przykład stacji Rondo Daszyńskiego, nie należy spodziewać się tego szybko.
Metro Centrum (M1) – nie powstał podziemny łącznik do stacji kolejowej Warszawa Śródmieście
Jak przejść najkrótszą drogą między dwoma podziemnymi, sąsiadującymi ze sobą obiektami – stacją metra Centrum i dworcem Warszawa Śródmieście? Oczywiście wychodząc na powierzchnię, pokonując kilkaset metrów „pod chmurką” i znów schodząc pod ziemię. Planowany od lat łącznik nie powstał do dziś, więc pasażerowie zmierzający z metra na pociąg podmiejski (czy dalej w kierunku Dworca Centralnego) nie mają wyboru i muszą iść z bagażami pod gołym niebem.
Tymczasem taki podziemny łącznik między metrem Centrum a dworcem Śródmieście nie tylko jest w planach, ale powstała nawet konkretna koncepcja. Miasto i kolej dogadały się – w ramach zbliżającego się remontu linii średnicowej każda ze stron miała wykonać swoją część tunelu z wygodnymi schodami ruchomymi i windami. Prace miały wystartować już niebawem. Później jednak remont planowany przez PKP PLK zaczął odsuwać się w czasie i teraz mówi się, że ruszy nie wcześniej niż w latach 30.
Stacje metra Plac Konstytucji i Muranów (M1) – nie powstały i zapewne nie powstaną
To przykład nieco kontrowersyjny, ale wart przytoczenia. Gdy w czasach PRL-u eksperci wytyczali 1. linię metra w Warszawie, zaplanowano o dwie stacje więcej, niż ostatecznie zbudowano. Te niezrealizowane to Plac Konstytucji (miała być między stacjami Politechnika i Centrum) oraz Muranów (między stacjami Ratusz Arsenał i Dworzec Gdański). Obie miały być ważnymi celami podróży: pierwsza obsługiwałaby popularny plac oraz pełne mieszkań i usług okolice ul. Wilczej, zaś druga gęste osiedla mieszkaniowe Muranowa.
W latach 90., w obliczu ogromnych problemów finansowych inwestycji, zrezygnowano dla oszczędności z obu planowanych przystanków. W rezultacie powstał warszawski paradoks: w ścisłym centrum miasta stacje metra są rozmieszczone rzadziej niż poza centrum. Tymczasem w systemach metra na całym świecie jest na ogół odwrotnie, bo to właśnie w centrum jest najwięcej celów podróży i to tu najwięcej osób chce wsiąść oraz wysiąść.
Oficjalnie Metro Warszawskie nigdy nie zarzuciło planów dobudowania brakujących stacji. Pomysł ten powracał już kilkakrotnie – ostatnio budowę stacji Plac Konstytucji i Muranów zapowiedział w 2019 r. prezydent miasta Rafał Trzaskowski. Zamówiono nawet wykonanie projektów stacji za ponad 7,3 mln zł. Od tamtej pory inwestycji nie wpisano jednak do Wieloletniej Prognozy Finansowej, a zatem na budowę nie ma pieniędzy. Miasto nie ogłosiło też żadnych terminów realizacji, a od kilku lat temat ucichł w ogóle. Wszystko wskazuje więc na to, że stacje jednak nie powstaną. Czy to dobrze, czy źle? Tu zdania są podzielone, ale jedno jest pewne – to kolejny przykład decyzji sprzed lat, której skutki pasażerowie warszawskiego metra odczuwają do dziś.
- Przejdź do galerii: Metro Plac Konstytucji i metro Muranów – zobacz wizualizacje i schematy
Autor: Biuro Projektów Metroprojekt Sp. z o.o.
Na stacji pojawi się neon z jej nazwą. Na peron będzie można dostać się schodami lub windą. Będą też schody ruchome w górę dla pasażerów wysiadających.