To prawdziwy pałac, a powstał na wsi. Mieszkańcy mieli ambicje, ale byli skąpi

2024-05-29 7:29

Ta przepiękna sala powstała na wsi. Zachwyca do dziś. Podczas remontu konserwatorzy odkryli polichromie, zamalowane olejną farbą. Gmach dawnego Starostwa Powiatowego w Zabrzu przy ulicy 3 Maja 19 jest dziś perłą architektury. To siedziba Muzeum Górnictwa Węglowego, które zajmuje się m.in. kopalnią Guido i sztolnią Luiza, które można zwiedzać. Zobaczcie, jak wygląda Sala Witrażowa po remoncie.

Spis treści

  1. Historia gmachu przy 3 Maja 19 w Zabrzu
  2. Co zostało z dawnego wystroju?
  3. Piękny Admiral Palast w Zabrzu czeka na remont
  4. Pożar w sali witrażowej i niezwykłe odkrycie: polichromie
  5. Zobaczcie olśniewające wnętrza na zdjęciach

Historia gmachu przy 3 Maja 19 w Zabrzu

Gmach przy 3 Maja 19 w Zabrzu jest imponujący. A historia jego powstania - nietypowa. Budowa przypadła na wiek XIX i na lata, kiedy Zabrze bardzo szybko się rozwijało. Miało kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców i wciąż było wsią. I wcale nie chciało być miastem! Przynajmniej nie życzyli sobie tego przedsiębiorcy, raz, z racji tego, że na wsi płaciło się niższe podatki, a dwa - bo można było budować co się chciało i gdzie chciało - plan zagospodarowania nie istniał. Brzmi znajomo? Jednak żeby podnieść rangę wsi Zabrze, zapadła decyzja, by powstał powiat zabrzański. A powiat potrzebował siedziby. Jej budowa zaczęła się w 1874 roku. 1 października 1875 budynek został oddany do użytku. Potem aż dwa razy go rozbudowano, bo był za mały. Pierwszy raz w 1894 roku, a kolejny - w 1906. I tak powstał monumentalny gmach. 

W ten sposób została uformowana na rzucie pałacowym, nazywanym także podkową, z dziedzińcem od tyłu, ostateczna forma trójczłonowej reprezentacyjnej budowli zabrzańskiego starostwa - czytamy na stronie muzeum w artykule Dariusza Walerjańskiego.

Walerjański przypomina: Budynek krótko służył starostwu, bo do 1927 roku. Mieścił także redakcję zabrskiego dziennika powiatowego wydawanego w języku polskim i niemieckim i siedzibę lekarza sanitarnego. W okresie plebiscytów był siedzibą Powiatowego Komitetu Plebiscytowego. Po wojnie w tym budynku działała szkoła budowlana. Na początku lat 80. XX wieku została przeniesiona, a budynek został przeznaczony na siedzibę Muzeum Górnictwa Węglowego i jest nią do dziś. Kilka lat temu przeszedł pieczołowity remont, bo był już w tak tragicznym stanie, że inspektor nadzoru budowlanego groził wyłączeniem go z użytku. Ale udało się uratować m.in. piękną sale witrażową. To największa ozdoba budynku, ale, co ciekawe, witraże wcale nie pochodzą sprzed wojny, a z czasów PRL.

Jak każdy stary budynek i ten ma swoją nie rozwiązaną zagadkę - krąży legenda o tajemniczym przejściu łączącym budynek starostwa z siedzibą sądu i więzienia, które jest naprzeciw.

Co zostało z dawnego wystroju?

Do dziś zachowały się w budynku elementy dawnego wystroju. To trzy wielkie piece z przełomu wieków, w tym dwa kaflowe o neorenesansowych kształtach z XIX w. I właśnie neogotycka Sala Witrażowa, nawiązująca wystrojem do średniowiecznej architektury skandynawskiej o drewnianych polichromowanych sklepieniach. Jest zdobiona ornamentami roślinno-geometrycznymi i kamiennymi półkolumnami, zwieńczonymi rzeźbami przedstawiającymi ptaki drapieżne. Jest piękna klatka schodowa. Ale powstała też całkiem nowa kawiarnia.

Czytaj też:

Piękny Admiral Palast w Zabrzu czeka na remont

Pożar w sali witrażowej i niezwykłe odkrycie: polichromie

Piękną Salę Witrażową zamalowywano przez lata wielokrotnie. Dopiero prace konserwatorskie kilka lat temu odsłoniły pierwotny zamysł architektów. Po usunięciu ze ścian wielu warstw farby objawiły się piękne polichromie. Niektóre części udało się uratować, inne trzeba było odtworzyć. 

- Kilkanaście lat temu wybuchł tu pożar. Nie był bardzo groźny, ale trzeba było wszystkie eksponaty wynieść i wyłączyć budynek z użytkowania - wspominał na łamach Trybuny Górniczej ówczesny wiceprezydent miasta. - Ale był to dodatkowy powód, żeby zrobić remont.

Salą witrażową zajęła się pracownia Art-Reno. Pracowało tu aż 18 osób. Prace konserwatorskie nadzorował Aleksander Harkawy, konserwator dzieł sztuki.

– To był ostatni moment, by uratować ten zabytek – mówił Rajner Smolorz, szef pracowni, dla portalu miastozabrze.pl. - Przez lata drewniana boazeria, sufit, parkiet czy poręcze narażone były nie tylko na eksploatację wynikającą ze zmiennej temperatury o różnych porach roku, ale też boazeria i sufit zamalowane były czarną, olejną farbą. W ten sposób przez kilkadziesiąt lat ukrywano ubytki i pęknięcia w drewnie. Parkiet zaklejony był gumolitem PVC, a szyby w witrażach popękane – wyliczał.

Odnawianie sali  trwało 1,5 roku i kosztowało ponad 2 mln złotych. Cały remont budynku zakończył się pod koniec 2022 roku. Prace w Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu kosztowały w sumie 34,2 mln zł. Do dziś wnętrza pachną świeżą farbą. Wciąż jest to siedziba Muzeum Górnictwa Węglowego. Są tu więc przestrzenie wystawiennicze, pomieszczenia biurowe oraz pracownie: konserwatorska i digitalizacji. 

Zobaczcie olśniewające wnętrza na zdjęciach

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej