Wielka woda idzie na Wrocław. Miasto szykuje odpór
Autor: Tomasz Gola/Super Express
Fala powodziowa zbliża się do Wrocławia. IMGW prognozuje, że fala szczytowa Odry do Wrocławia dotrze w środę 18 września około godziny 18 i będzie się utrzymywać kilka dni. Ciężka będzie również noc ze środy na czwartek. Fala powodziowa ma osiągać prędkość 2,6 tys. cm sześciennych wody na sekundę. Przypomnijmy, że 1997 było to 3,7 tys. cm wody na sekundę.
Wody Polskie poinformowały o zbliżającym się zagrożeniu powodziowym dla Wrocławia. Szacuje się, że fala powodziowa dotrze do Wrocławia w środę 18 września i utrzyma się przez kilka dni. Aby minimalizować ryzyko, wszystkie jazy na odrzańskich stopniach wodnych maksymalnie przepuszczają już wezbraniowe wody, starając się kontrolować żywioł - informują w komunikacie Wody Polskie.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk ogłosił alarm przeciwpowodziowy i zarządził działania przygotowujące miasto do czarnego scenariusza. Jak tłumaczył, te 260 cm wody sześc. wody na sekundę oznacza 670 cm poziomu Odry na wodowskazie w Trestnie. Warto przypomnieć, że w lipcu 1997 roku w Trestnie Odra miała poziom rekordowy i wynosił on 724 cm.
We Wrocławiu sztab kryzysowy
We Wrocławiu działa już sztab kryzysowy. Najbliższe dni mogą być dla Wrocławia ciężkie - nadciąga ulewa mogą z rekordową ilością opadów. Według szacunków spaść ma do 380 litrów wody na metr kwadratowy.
- Według najnowszych modeli fala szczytowa dotrze do nas w środę wieczorem i będzie przepływać przez miasto przez kilka dni. Będzie to woda bez porównania mniejsza niż w 1997 roku. Bardziej zasadne są porównania do roku 2010. Teraz jesteśmy jednak lepiej chronieni. Jeżeli przypłynie do nas 2600 metrów sześciennych na sekundę, woda rozleje się systemowo pomiędzy wałami oraz na polderach Blizanowice-Trestno i Oława. Wszystkie miejsca we Wrocławiu są chronione. Nie ma powodów do strachu - uspokoił prezydent miasta.
Ostrzeżenie dla Wrocławia
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje w najbliższych dniach w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim intensywne opady deszczu, które stan powodziowy będą wzmagać.
Jak obliczają specjaliści, suma opadów może osiągnąć nawet 150 litrów na metr kwadratowy. O szczególną ostrożność proszeni są mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej, gdzie spodziewane są największe ulewy.
Miejsca we Wrocławiu zagrożone powodzią
Władze miasta zapewniają, że najmniejszym zagrożeniem dla Wrocławia aktualnie jest Odra. Gorzej jest w przypadku innych rzek: Widawy, Oławy, Ślęzy czy Bystrzycy. Te rzeki są wciąż realnym zagrożeniem dla wielu osiedli w mieście. Zapowiadane ulewy mogą być - w ocenie hydrologów z IMGW - szczególnie niebezpieczne dla terenów leżących właśnie w okolicach Oławy, Ślęzy i Bystrzycy.
Poważnym zagrożeniem jest też Nysa Kłodzka, która wpada do Odry 60 km przed Wrocławiem. Woda ta zalała już Kłodzko, Lądek Zdrój, zniszczyła doszczętnie Stronie Śląskie.
Wojewoda dolnośląski zapewnia, że zbiorniki retencyjne powinny pomieścić nadmiar powodziowej wody. Lokalne zalania i podtopienia są jednak nieuniknione.
Czy prognozy uwzględniają katastrofę w Topoli?
To jeszcze jeden problem. W dolnym biegu Nysy Kłodzkiej jest kaskad czterech zbiorników. Niestety, wczoraj nowa tama w Topoli pękła. Pozostałe zbiorniki: Kozielno, sztuczne jeziora Otmuchowski i Nyskie są już pełne. Wrocław może już teraz uratować tylko polder Oława-Lipki - ogromny teren, na który może się wlewać woda powodziowa. Ma być uruchomiony, gdy poziom Odry na wodowskazie w Brzegu, czyli granicy Dolnego Śląska i Opolszczyzny, osiągnie 630 cm, a według prognoz ma to nastąpić w poniedziałek 23 września między godzinami 22 a 23.
Powódź zniszczyła Głuchołazy FILM
Zalane drogi i mosty w Polsce
Autor: GDDKiA
DK78 w Chałupkach