Każdy dostanie nowy licznik prądu. Jedni za darmo, inni zapłacą ponad 300 zł
Trwa wielka akcja wymian liczników w całej Polsce. Zamontowano ich ponad 4 mln, a do 2028 będzie ich w całej Polsce nico ponad 17 mln. Liczniki energii są wymieniane na inteligentne, z funkcją zdalnego odczytu danych. Nowe liczniki mają zwiększyć możliwości zarządzania zużyciem energii i jej oszczędzania. Jak wygląda wymiana licznika prądu? Czy za wymianę licznika prądu się płaci?
Spis treści
- Wielka akcja wymiany liczników
- 4 etapy wymiany liczników
- Czy za wymianą licznika prądu się płaci?
- Jak wygląda wymiana licznika prądu?
- Wątpliwa jakość liczników i obawy o cyberbezpieczeństwo
Wielka akcja wymiany liczników
Jednym z założeń nowelizacji ustawy Prawo energetyczne jest wdrożenie systemu inteligentnego opomiarowania (tzw. ustawa licznikowa z 20.05.2021). Ważnym jej punktem jest plan modernizacji sieci energetycznych poprzez zainstalowanie u prywatnych odbiorców tzw. inteligentnych liczników, czyli liczników z funkcją zdalnego odczytu danych (LZO), które na bieżąco wysyłają informacje do centrali firm energetycznych o odczycie energii. Nie będzie już więc odwiedzał nas inkasent spisujący stan licznika, nie będziemy też stanu licznika wysyłać SMS-em.
Przewiduje się, że nowe liczniki pozwolą odbiorcom zaoszczędzić nawet do 10% wykorzystanej obecnie energii, co oznacza mniejsze rachunki za prąd. Odbiorca będzie mógł także śledzić, jak poszczególne urządzenia domowe wpływają na zużycie energii i tym samym regulować jej zużycie.
4 etapy wymiany liczników
Zakłada się, że do 2028 ma być wymienionych ok. 17 mln liczników. Według zawartego w projekcie harmonogramu wymianę liczników podzielono na 4 etapy:
- do 2025 roku inteligentne liczniki powinno mieć już 25% odbiorców,
- do 2027 roku - 65% odbiorców,
- do końca 2028 - 80% odbiorców.
Cała procedura wymiany ma zakończyć się w 2031 r.
Do tej pory najwięcej liczników wymieniła Energa - ponad 2 mln, na 3,3 mln klientów, PGE Dystrybucja wymieniła 22,3% ogółu liczników, Stoen Operator - 227 401 sztuk.
Czy za wymianą licznika prądu się płaci?
Wymiana licznika jest bezpłatna. Ale w przypadku szybszego niż przewidzianego harmonogramem montażu, na wniosek klienta, trzeba zapłacić. Koszt rozwiązania to ok. 300 zł. Przykładowo w PGE koszt instalacji, konfiguracji i uruchomienia zdalnej transmisji danych pomiarowych z licznika zdalnego odczytu wynosi:
- 322 zł netto tj. 396,06 zł brutto w przypadku 1-fazowego licznika zdalnego odczytu,
- 342 zł netto tj. 420,66 brutto w przypadku 3-fazowego licznika zdalnego odczytu.
Ministerstwo Klimatu szacuje, że koszt zakupu i montażu nowych liczników wyniesie ok. 9 mld zł. Pokrywają go spółki energetyczne. Proces rozłożono na kilka lat, aby były w stanie go sfinansować. W długim okresie inwestycja ma się jednak opłacić. Dzięki niej w ciągu 15 lat odbiorcy powinni zaoszczędzić 11,3 mld zł.
Oszczędności te będą wynikać m.in. z braku konieczności zatrudniania osób zajmujących się odczytem liczników w terenie. Odbiorcy natomiast będą mogli analizować zużycie energii w przedziałach czasowych i tym samym ją regulować.
Jak wygląda wymiana licznika prądu?
Liczniki wymieniają monterzy operatorów bądź uprawnieni pracownicy firm zewnętrznych. Wymiana licznika trwa od 15 do 40 minut. Na czas montażu wyłączane jest zasilanie. Nowy licznik instalowany jest w miejscu starego. Montaż kończy się założeniem plomb na liczniku oraz sporządzeniem dokumentacji.
Obowiązkiem klienta jest udostępnienie pomieszczenia, w którym znajduje się licznik energii w celu przeprowadzenia jego wymiany. Po wymianie licznika nie ma konieczności zawierania nowej umowy.
Wątpliwa jakość liczników i obawy o cyberbezpieczeństwo
Zdaniem przedstawicieli branży, m.in. Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT) wymagania dla liczników, które są montowane w domach, ale też urzędach, instytucjach itp. są zdecydowanie niewystarczające. Branża apeluje o wprowadzenie kryteriów cyberbezpieczeństwa. Liczniki tym zakresie nie spełniają żadnych norm, a jedynym kryterium ich wprowadzenia bywa najczęściej cena. Dopuszczono więc do rynku głównie niecertyfikowane firmy z Azji.
Jak ostrzega KIGEiT, cytowana przez Gazetę Wyborczą, "jesteśmy prawdopodobnie jedynym krajem UE, w którym nie ma żadnej certyfikowanej jednostki zajmującej się testowaniem, weryfikacją zgodności i sprawdzaniem sprzętu pod kątem bezpieczeństwa cyfrowego i interoperacyjności. Brakuje podmiotu, który odpowiadałby za podstawowa weryfikację u potencjalnych dostawców dla milinów liczników wyposażonych w narzędzia pozwalające na zdalne odcięcie energii".
Branża dostrzega więc realne zagrożenie dla bezpieczeństwa, możliwość zdalnego wyłączania energii, czy jej przeciążania, prowadząc do blackoutu.
Warto też zdać sobie sprawę, że liczniki odczytu, zbierając dane w czasie rzeczywistym o naszym zużyciu energii, zbierają też informacje o nas samych: o tym, kiedy zużywamy najwięcej prądu, a więc kiedy jesteśmy w domu, a kiedy np. wyjeżdżamy na urlop, z jakich sprzętów korzystamy itp., a to rodzi kolejne obawy.
Listen on Spreaker.Źródło: Tauron, Energa-Operator