Czy w Polsce mieszkańcy wieżowców mogą spać spokojnie?
Pożar Grenfell Tower w Londynie, w którym zginęło 80 mieszkańców tego bloku, wywołał w Wielkiej Brytanii burzliwą debatę na temat ochrony przeciwpożarowej w wysokich budynkach. Podobna dyskusja konieczna jest także w naszym kraju.
Przypuszczam, że Brytyjczycy przeżyli podobny wstrząs jak Polacy w 1995 r., gdy wybuch gazu wstrząsnął gdańskim wieżowcem. Przypomnę, że zginęły wówczas 22 osoby. Wtedy to zdaliśmy sobie sprawę, jaki wielkim zagrożeniem jest gaz w wysokich budynkach. W efekcie w nowobudowanych - mających więcej niż 35 m wysokości - już go nie ma. Natomiast w starych wieżowcach kontrolowane są co rok – mam nadzieję, że skrupulatnie - instalacje gazowe.
Przyczyną pożaru w Londynie była awaria…. lodówki w jednym z mieszkań. Dramatu najpewniej by nie było, gdyby ogień nie rozprzestrzenił się po elewacji budynku. Okazało się, że okładzina, z której została wykonana jest łatwopalna. Co gorsza, paląc się, wydziela śmiertelny cyjanowodór. Z informacji, które podają brytyjskie media wynika, że feralna okładzina składa się z kilkumilimetrowej zaledwie grubości blachy aluminiowej z rdzeniem usztywniającym z plastikowej pianki PE (polietylenu), pod którymi, za szczeliną wentylacyjną, znajdowała sie również palna izolacja z płyt PIR (poliuretanu).
Przy okazji tego pożaru wyszło również na jaw, że łatwopalne panele - zaledwie dwa funty tańsze za metr kwadratowy, niż płyty ognioodporne! – są w Wielkiej Brytanii powszechnie stosowane na elewacjach budynków. Aż trudno w to uwierzyć, ale w Wielkiej Brytanii nie są egzekwowane przepisy dotyczące ochrony przeciwpożarowej. BBC dowiedziała się, że brytyjscy strażacy już wiele miesięcy temu informowali właścicieli wysokich budynków o zagrożeniu. Wielu je jednak zignorowało. Dwaj specjaliści ds. przeciwpożarowych - Arnold Dix i Arnold Tarling poskarżyli się BBC, że system sprawdzania bezpieczeństwa przeciwpożarowego w budynkach w praktyce jest fikcją. Certyfikaty przeciwpożarowe mogą wystawiać tam prywatne firmy. „Życie ludzi zależy więc od raportów, które są często całkowicie bezwartościowe, co prowadzi do fałszywego poczucia bezpieczeństwa” – alarmują eksperci.
Najprawdopodobniej władze tego kraju szybko zareagują i zaprowadzą porządek. Takiej reakcji oczekuję też i od polskich władz, szczególnie Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa oraz Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Przede wszystkim Polacy powinni wiedzieć, czy budynki, w których mieszkają, mają bezpieczne elewacje. Wszak i u nas coraz częściej stosowanym materiałem izolacyjnym są płyty z palnego tworzywa sztucznego – samogasnącego styropianu, a osłaniające je warstwy tynku są coraz cieńsze, a także same bywają wykonane z palnych żywicznych tynków.
Niestety, obecne przepisy dopuszczają stosowanie dowolnego ocieplenia w nowo wznoszonych budynkach do 25 metrów. Dopiero do ocieplenia wyższych kondygnacji musi być stosowana niepalna izolacja, czyli z wełny mineralnej. W ubiegłym roku – przy okazji zmiany rozporządzenia „w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie” – ministerstwo rozważało nakaz stosowania niepalnego ocieplenia na całej elewacji wysokich budynków. Chodzi o to, że klatki schodowe mają ograniczoną przepustowość. Potrzebny jest więc czas, żeby w razie pożaru budynek mogli opuścić użytkownicy. Ogień nie może więc przenosić się po izolacji ociepleniowej z jednej kondygnacji na drugą. Dodam, że takie rozwiązanie obowiązuje m.in. w Niemczech i Czechach. Jednak wskutek protestów branży styropianowej, resort wycofał się z tego pomysłu. Może więc warto rozważyć rozwiązania stosowane np. w Słowacji, gdzie niepalną izolację stosuje się od wysokości 22,5 metra, na poziomie stropu powyżej drugiej kondygnacji, a także przy cokole oraz przy i ponad wyjściem z budynku.
Wprawdzie, jeśli wierzyć producentom, płyty ze samogasnącego styropianu w płomieniu topią się i nie podtrzymują ognia. Jednak takie same, a nawet lepsze, miały być zgodne z badaniami i klasyfikacją poliuretanowe płyty na elewacji londyńskiego wieżowca. Cóż, życie po raz kolejny pokazało, że lepiej dmuchać na zimne. I dlatego Muratorplus.pl postuluje debatę na temat technologii stosowanych przy ocieplaniu wysokich budynków.