Praca na wysokości. Bezpieczeństwo pracy na wysokości z siatkami ochronnymi typu T
W dalszym ciągu upadki z wysokości to w statystyce wypadków na budowach największa liczba. Dla tych co z kolei pracują na dole równie niebezpieczne są sytuacje, gdy z wysokości spadają materiały budowlane lub narzędzia. Dla zapewnienie bezpieczeństwa pracy na wysokości pomocne są siatki ochronne typu T.
- Kilka lat temu mieliśmy serię wypadków związanych z pracą na wysokości. Jednak odkąd w latach 2008-2009 kupiliśmy siatki ochronne typu S żeby zabezpieczyć nasze budowy, skończyły się upadki pracowników i sprzętu podczas pracy na wysokości – mówi Daria Krawczak, menadżer Zespołu ds. BHP w firmie Skanska. - Obecnie Skanska wdraża siatki typu T, montowane na krawędziach budynku. Pozwalają one na jeszcze bezpieczniejsze budowanie, szczególnie w aglomeracji miejskiej, gdzie na przykład istnieje ryzyko upadku materiałów poza teren budowy.
Kiedy stosować siatki ochronne
Jak uważa Krzysztof Marszałek, główny specjalista w Zespole ds. BHP w Skanska, zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem zabezpieczającym przy pracach na wysokości są systemowe bariery ochronne.
– Jednak nie zawsze da się je stosować – wyjaśnia ekspert. - Przy pracach zbrojarsko-ciesielskich, kiedy pracownicy szalują strop, nie ma do czego zamontować balustrady. Wtedy na kondygnację niżej od tej, na której pracują ludzie, na krawędzi budynku po obrysie montuje się siatki ochronne typu T. Rekomendujemy je do stosowania na wszystkich dużych obiektach kubaturowych, które budowane są w centrum miasta.
Siatki typu T znakomicie sprawdzają się przy pracach wykonywanych na dachach o nachyleniu większym niż 20 stopni. Łagodzą skutki upadku, a ich dodatkową zaletą jest bardzo szybki montaż, nie kolidujący z innymi robotami i możliwość łatwego przestawiania. Podnosi się je żurawiem, a montuje na 4 kotwach. Przy szerokości wsporników 3 m powstrzymują upadek nawet z wysokości 6 m, dlatego mocowane są zwykle do stropu lub elewacji na niższej kondygnacji, czyli tam, gdzie beton uzyskał już wystarczającą wytrzymałość.
Siatki ochronne typu S spełniają podobną funkcję, ale montuje się je wewnątrz budynku. Są one stosowane do zabezpieczania ludzi pracujących na dachach płaskich (np. hal przemysłowych, sklepów czy obiektów sportowych). Eksperci od BHP podkreślają i apelują, że chociaż ryzyko upadku łagodzą oba typy siatek, a normy przy zastosowaniu siatek paradoksalnie pozwalają na pracę bez środków ochrony indywidualnej, to pracownicy zawsze powinni jednak stosować dodatkowo te ostatnie.
Autor: Skanska SA
Siatka wytrzyma upadek człowieka nawet z 6 metrów, ochroni przechodniów przed spadającymi z góry przedmiotami
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z 6 lutego 2003 |
Siatki ochronne typu T chronią przechodniów
Druga ważną funkcją, jaką spełniają siatki typu T, jest ochrona przechodzących w sąsiedztwie budowy przed spadającymi materiałami. Gdy spadnie kawałek styropianu to pół biedy, ale pracownikowi może coś na przykład wypaść z ręki na etapie szalowania. Można sobie wyobrazić, z jak dużą siłą uderza człowieka upadający z wysokości X piętra młotek, gwóźdź czy część rusztowania. Dlatego zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 6 lutego 2003 w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych (Dz.U.2003.47.401), obowiązkiem wykonawcy jest wygrodzenie strefy niebezpiecznej od budynku w odległości równej 1/10 aktualnej wysokości budynku, ale nie mniejszej niż 6 m. Tymczasem w centrum miasta budynki znajdują się tak blisko chodnika, że aby wygrodzić taką odległość, trzeba byłoby zamknąć chodnik albo część jezdni i odsunąć ciągi komunikacyjne o 6 m, co często jest niemożliwe. Dzięki siatkom typu T można zapewnić strefę niebezpieczną bez odsuwania ciągów, przy jednoczesnym eliminowaniu wielu zdarzeń potencjalnie wypadkowych.
Sama siatka ochronna nie wystarczy
Siatka ochronna będzie skuteczna, o ile będzie poprawnie zamontowana i użytkowana.
– Wśród błędów związanych z montażem siatek wymienić trzeba brak ciągłości. Siatki powinno się montować na zakładkę albo wiązać liną – przypomina Krzysztof Marszałek. - Przy siatkach typu S zdarzało się, że podwykonawca przecinał celowo siatkę, bo musiał się dostać do konstrukcji, ale nie informował nas o tym. Siatki typu T nie kolidują z pracami i są trudno dostępne, wiec nie ma takiego ryzyka. Żeby wyeliminować błędy przy montażu, pracownicy Skanska przechodzą profesjonalne szkolenie prowadzone przez dostawcę siatek. Wprawdzie nie wymagają tego ani norma ani przepisy prawa, ale firmie zależy na tym, żeby pracujący na wysokości byli w pełni bezpieczni.
Co zamiast siatek ochronnych
Ale przecież nie wszystkie stosują siatki typu S czy T. Jakie rozwiązania dla bezpieczeństwa pracy można wdrożyć zamiast?
- Z przykrością stwierdzam, że wiele firm nie potrafi zinterpretować rozporządzenia i nie wie, jak się odnieść do strefy niebezpiecznej oraz co to znaczy, że może być ona zmniejszona pod warunkiem zastosowania innych rozwiązań technicznych – mówi Krzysztof Marszałek. - Często ryzykują, nie stosują żadnych rozwiązań technologicznych i pracują w niebezpieczny sposób.
W strefie niebezpiecznej organizowane są często ciągi komunikacyjne, przykryte drewnianą osłoną. Ekspert podkreśla jednak, że konstrukcja tego typu daszków ochronnych zwykle nie spełnia norm, nie jest sprawdzana obliczeniami i nie wiadomo, jakiej siły uderzenie wytrzyma. Można też stosować tzw. rusztowanie wyprzedzające, czyli o poziom wyżej niż wynosi aktualny poziom budynku. Jednak jest to rzadko stosowane i trudne technologicznie rozwiązanie, a także – ze względu na wysoką cenę - mało dostępne. Dla bardzo wysokich budynków, np. 100-metrowych, w przypadku których strefa niebezpieczna wynosi 10 m, stosuje się specjalne systemy szalunkowe. Osłonięcie górnej kondygnacji sklejką daje pewność, że nic nie wypadnie, jednak one także są bardziej kosztowne niż siatki. Innym rozwiązaniem jest montaż siatek ochronnych na rusztowaniach, ale ich zastosowanie jest możliwe dopiero wtedy, kiedy prowadzone są prace elewacyjne.
Siatki ochronne - inwestycja pod rozwagę
- Stosowaliśmy te siatki już wcześniej przy budowie Złotych Tarasów w latach 2004-2005 – wspomina Krzysztof Marszałek. - Mieliśmy też w Warszawie siatki do ochrony przed spadającymi materiałami, zaprojektowane i wykonane przez nas. Nikomu nie przyszło nawet do głowy, żeby ich nie stosować. Teraz profesjonalne siatki typu T wprowadzamy na większą skalę i już dzisiaj obowiązują na wszystkich budowach Skanska SA realizowanych dla Skanska Property Poland. Podstawową barierą w ich stosowaniu był dotychczas koszt. Nasi klienci prywatni doceniają to zabezpieczenie. U klientów publicznych często podstawowym kryterium bywa nadal cena. Ze względu na dość wysoki koszt konstrukcji wsporczej, dobór tego rozwiązania odbywa się jak najwcześniej, aby najlepiej już na etapie projektowania uwzględnić to rozwiązanie w informacji BIOZ i budżecie inwestycji. Skanska podjęła też negocjacje z kilkoma firmami wynajmującymi siatki mające atesty i spełniające normy.
– W tym roku podjęliśmy decyzję o przetestowaniu tych siatek na szerszą skalę – mówi Daria Krawczak. – Jeśli doświadczenia będą pozytywne, w kolejnych latach kupimy je, żeby nasi kierownicy budowy mogli korzystać z nich prawie bezkosztowo, podobnie, jak teraz dzieje się w przypadku Mini Guardów , siatek typu S czy systemowych balustrad ochronnych .
Przypomnijmy, że w sierpniu 2010 siedem największych firm budowlanych w Polsce podpisało Porozumienie dla Bezpieczeństwa w Budownictwie, by wyeliminować wypadki na budowach. Firmy: Bilfinger Infrastructure, Budimex, Hochtief Polska, Mostostal Warszawa, Polimex Mostostal, Skanska i Warbud chcą podnieść poziom bezpieczeństwa, który uważają za niezadowalający. Działając wspólnie, chcą również wypracować standardy, które będą wymagane na budowach przez nich realizowanych. We wszystkich firmach-sygnatariuszach obowiązuje już jednolity wzór Instrukcji Bezpiecznego Wykonywania Robót oraz wspólny ramowy program szkoleń informacyjnych. Więcej o Porozumieniu >>