Czy przydomowy wiatrak ma sens? Kontrowersje wokół prywatnych wiatraków
Wątpliwości dotyczące małych przydomowych elektrowni wiatrowych mają przede wszystkim eksperci. Według nich nowy rządowy program dotacji do przydomowych wiatraków może przynieść więcej szkód niż korzyści. O co chodzi?
Spis treści
- Wiatraki przydomowe – podstawowy problem
- Przydomowy wiatrak czy fotowoltaika - co lepsze?
- Mała elektrownia wiatrowa – problemy z ceną
- Turbina to nie wszystko
- Moja Elektrownia Wiatrowa – jak rząd zareaguje na krytykę?
Według rządowych planów program dopłat do przydomowych wiatraków ma ruszyć w III kwartale 2024. Konfederacja Lewiatan uważa, że to zbyt wcześnie i wystosowała apel do rządu o przedłużenie terminu i rozpoczęcie głębszej analizy problemu w oparciu o rozmowy ze specjalistami w tej dziedzinie.
– Uruchamianie tak ogromnego wsparcia publicznego (400 mln zł), tak hojnego (do 50% kosztów), przy pomocy pośpiesznych konsultacji publicznych ogłaszanych dopiero na etapie gotowego projektu programu oraz wobec innych, dużo pilniejszych potrzeb, uważamy za przedwczesne, oparte na nietransparentnych przesłankach i nieuzasadnione – mówi Jan Ruszkowski, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Wiatraki przydomowe – podstawowy problem
Specjaliści za jeden z pierwszych problemów uważają brak rozwiniętego rynku urządzeń i dominację produktów z Chin niewiadomego pochodzenia i bez żadnej certyfikacji. A jest to sprzęt bardzo wrażliwy, delikatny, a jednocześnie potencjalnie niebezpieczny. W większości przypadków instalacja jest zamontowana w domu i nieprawidłowości w montażu czy działaniu mogą mieć zgubne skutki dla mieszkańców. Przebicia mogą powodować porażenie prądem, a awarie wywołać pożar czy uszkodzenie całej domowej instalacji elektrycznej.
Wszelkie dane podawane przez nieznanych producentów nie są weryfikowane. Wiatraki często nie tylko nie osiągają podawanej w karcie technicznej mocy, ale są także głośne i awaryjne. Oferowane są bez zapewnienia sieci serwisowej i obsługi. Wiele urządzeń dostępna jest za pośrednictwem platform sprzedażowych Allegro czy Amazon. Gwarancja niesprawdzonych systemów pozostaje tylko na papierze. Profesjonaliści przestrzegają przed pochopną decyzją zakupu tylko i wyłącznie dlatego, że będzie można uzyskać dofinansowanie.
Przydomowy wiatrak czy fotowoltaika - co lepsze?
Obie grupy urządzeń są porównywalne i każda z nich ma swoje wady i zalety. Niewątpliwie jedną z zalet paneli jest wszechstronność możliwości ich montażu, np. na dachu, fasadzie budynku czy na wolnostojącej konstrukcji. Oczywiście najważniejszym aspektem przy montażu, wpływającym na wydajność pracy jest kierunek ekspozycji i brak przesłon ograniczających dostęp światła.
W przypadku małych wiatraków, tylko z pozoru sprawa wygląda podobnie. Handlowcy często podkreślają małe rozmiary w porównaniu z panelami i oszczędność miejsca, jednak przemilczają fakt, że najbardziej efektywnie takie urządzenie będzie działać w terenie odkrytym.
W terenie gęsto zabudowanych na dachu domu skierowanym we właściwym kierunku światła nie zabraknie, ale zamontowany w takim samym miejscu mały wiatrak, do efektywnej pracy wymaga montażu na wysokości kilku metrów ponad dachem. Najlepszy efekt uzyska się montując wiatrak na niezależnym maszcie obok domu, a do tego trzeba miejsca. W mieście pośród innych budynków panele sprawdzą się lepiej, natomiast na przedmieściach, na dużych działkach, na wsiach przydomowy wiatrak może być lepszym rozwiązaniem. Co jest zatem lepsze, decyduje nie samo urządzenie, a miejsce montażu - przede wszystkim otoczenie.
Mała elektrownia wiatrowa – problemy z ceną
Technologia znana jest od ponad 40 lat, ale w zasadzie dopiero niedawno ze względu na większe zainteresowanie jest rozwijana i unowocześniana. W porównaniu do fotowoltaiki, gdzie rozwijane są jednocześnie technologie dla dużych farm produkujących i małych instalacji przydomowych, duże i znane firmy związane z energetyką wiatrową zajmują się głównie technologiami produkcji dużych przemysłowych wiatraków. Małe urządzenia to jak na razie margines ich produkcji.
Rządowy program dopłat do wiatraków ma w zamyśle rozwijać zainteresowanie tych firm produkcją małych turbin wiatrowych, ale nie dokona się to w ciągu roku czy dwóch, o czym wspominają eksperci. Europejscy producenci certyfikowanych urządzeń nie są w stanie konkurować cenowo z firmami chińskimi. A klienci, mając do wyboru urządzenie za 8 000 i 20 000 zł, z pewnością wybiorą to tańsze.
Turbina to nie wszystko
Turbina wiatrowa to tylko element całego systemu, którego sprawne i bezawaryjne działanie zależy od jakości użytych do niego elementów. Każdy z nich może pochodzić od innego producenta, który specjalizuje się w danej dziedzinie, ale musi zostać przetestowany czy spełnia on właściwie swoje zadanie w urządzeniu, gdzie został zainstalowany. Nawet śruby mocujące elementy muszą być sprawdzone, nie mówiąc o bardziej złożonych podzespołach.
Montaż jakiegokolwiek systemu produkującego energię musi być poprzedzony wizytą specjalisty, który oceni stan instalacji domowej i jej przyłączy do sieci elektroenergetycznej.
Podobnie jak w przypadku innych instalacji jej montaż musi być przeprowadzony przez wykwalifikowaną i przeszkoloną ekipę, a nie instalatorów z przypadku, choć posiadających uprawnienia. Do tego dochodzą przeglądy okresowe oraz serwis w razie awarii.
W Polsce są producenci takich systemów, ale z racji niewielkiego zainteresowania do tej pory nie rozwinęli ani jeszcze sieci dystrybucyjnej ani serwisowej. Na to potrzeba czasu. Ofert sprzętu niewiadomej produkcji jest za to w internecie mnóstwo. Żeby znów nie okazało się, że mądry Polak po szkodzie.
Moja Elektrownia Wiatrowa – jak rząd zareaguje na krytykę?
Program może zrodzić boom na instalacje tego typu, które będą powstawać chaotycznie, często w najmniej odpowiednich miejscach. Spowoduje też napływ urządzeń poza jakimikolwiek normami. W apelu Konfederacji Lewiatan do rządu można przeczytać
"Ogłoszenie programu w obecnym kształcie i terminie rodzi liczne ryzyka – nie tylko nieosiągnięcia zakładanych efektów, zwłaszcza ekologicznych, ale i krytyki niewłaściwego wydawania środków publicznych. Stwarza również ryzyko utraty reputacji NFOŚiGW, Ministerstwa Klimatu i Środowiska i dla Polski jako jednego z największych beneficjentów Funduszu Modernizacyjnego.
Eksperci Konfederacji Lewiatan oraz przedstawiciele przedsiębiorców tworzących Radę OZE, w tym banków finansujących takie projekty, zadeklarowali gotowość do zaangażowania i współpracy przy konsultacjach wszelkich dokumentów związanych z rozwojem tej technologii. Również działający w Radzie OZE przedstawiciele centrum badawczego KEZO Polskiej Akademii Nauk deklarują otwartość na rozpoczęcie testów tej technologii."
Źródło: Konfederacja Lewiatan